I co ta dziewczynka pocznie, gdy przejdzie jej wystąpić w filmie w całości poświęconym Wonder Woman...
To nie są błędy w stylu że Winter Soldier skoczył na samochód i nie zagiął blachy tylko całokształt podejścia do sztuki filmowej. W każdym filmie akcji można znaleźć brak realizmu i nielogiczne postępowanie bohaterów ale nie każdy film akcji sili się na pseudo mroczność i nie w każdym panuje chaos fabularny a postacie są tylko z papieru i odpychające.
Postacie z papieru? Chodzi ci o Thora, Wdowę czy Capa?
A jeśli chodzi o pseudo-mroczność to daj se spokój. Brak humoru nie oznacza mroku. Oznacza powagę. Więc pisz już lepiej pseudo-powagę. A jak boisz się mroku to kup sobie latarkę i świeć po suficie w nocy
Raczej chodzi o Supermana, Lois, Batmana i resztę tych drewniaków. W BvS była chociaż jedna postać którą dało się polubić? Ktokolwiek? A ktoś się przejął śmiercią Supermana? Pewnie wielu nawet odetchnęło z ulgą że wreszcie może zakończył żywot ten kosmiczny, mesjanistyczny buc.
Wypalenie dziury w asfalcie przez Furego w 5 sekund i wyparowanie kilku pięter w budynku Hydry to czepialstwo? Hah! O debiliźmie żołnierzy Hydry nie wspomnę. Sama wdowa by ich pokonała. Poza tym Batman to jest prawdziwy siłacz wśród zwykłych ludzi i na pewno ma swoje gadżety wzmacniające siłę
To jest czepialstwo jak to że Superman ma płaszcz a nie jest mu do niczego potrzebny albo to że Batman przykleił się do ściany jak Spider Man albo nagle znika w czasie rozmowy z Gordonem albo jak było w filmie z Luthorem.
Czepiałem się Thora,że ma płaszcz? Albo, że Cap unika kul z machine guna w autobusie jakby był Flashem? Nie porównuj błędów do głupotek kina fantasy
To nie są rażące błędy, takie coś jest normalką w każdym filmie akcji. Ktoś wypada z samochodu z dużą prędkością a nawet nie jest porysowany i szybko wstaje na równe nogi i może dalej walczyć albo dostaje postrzał po którym powinien być już martwy albo się wykrwawić a i tak jest w stanie walczyć. Co innego gdy widać jasno nonsens scenariusza gdy np. Lois najpierw wyrzuca dzidę do wody a potem postanawia ją wyłowić i zaczyna się topić. Oczywiście musi ją uratować Superman pomimo że wcześniej ratował ją już dwa razy. Co tworzy niezamierzenie śmieszną scenę na dodatek Lois stała się taką kukiełką do ratowania. Po kolejne skoro Superman zawsze bez problemu mógł za każdym razem znaleźć i uratować Lois to tak samo mógł to zrobić ze swoją matką i tak dalej. Ten film jest po prostu absurdalny i niezamierzenie smieszny na poziomie scenariusza. To nie są tylko jakieś uproszczenia czy nierealne akcje.
Jeszcze jedna rzecz. Wielu ludzi zachwyca się rolą Ironsa i że wprowadza sporo świeżości, szkoda tylko że taki genialny i młody Alfred umniejsza jednocześnie pozycję i rolę Wayne'a.
Aha rozumiem, jak ktoś dobrze zagrał to umniejsza rolę innej postaci. Lepiej, żeby zagrał do dup..? Lois wyrzuciła włócznię po to by nikt nie zagroził Supkowi a dopiero gdy pojawił się Doomsday (później chyba, że oglądałeś jakąś inna wersję) to postanowiła ją wyłowić. A już argument że Supek ratuję wielokrotnie Lois jest śmieszny, chyba, że nie widziałeś żadnego komiksu
Ale to z dzidą śmiesznie wyglądało, nie rozumiesz? To wyglądało jakby scenarzyści w ogóle nie mieli pomysłu na Lois więc wciąż musiała być ratowana przez Supermana nawet wtedy gdy nie powinna być ratowana bo Superman był daleko albo nawet nie wiedział że jest w opałach. Tak samo dzida, nie ma co zrobić biedna Lois to niech wywali dzidę a potem niech po nią zanurkuje jak głupia. Najgorsze jest to że ten film jest robiony na poważnie a wciąż jest masa niezamierzenie śmiesznych scen i zabiegów scenariuszowych jak np. Wayne dzwoni do swoich korpo szczurów żeby przestali pracować i ratowali się ucieczką jakby Wayne był tyranem który każe pracować bez względu na każdą sytuację. Absurd. Można też parsknąć ze śmiechu jak Batman bierze umywalkę i wali ją w łeb Supermana. Jeszcze mi brakowało żeby Batman podtapiał Supermana w jakimś kiblu:) Miał być mrok i powaga wyszedł kicz. Przypomnij sobie zresztą wyraz twarzy Supermana jak rodzi się Doomsday, przecież to jest prześmieszne, wyraz twarzy Supermana, WTF? miał być poważny film a każecie mi się bić z jakimś B-klasowym potworem który wygląda jak troll jaskiniowy z władcy pierścieni.
Albo to wprowadzanie nowych postaci do JL było żenujące. Już ktoś napisał to że Aquaman wyglądał jakby go przyłapano na masturbacji albo Flash jakby go gwałcono:) A Wonder Woman przypadła wątpliwej jakości rola przeglądania tych plików. Przecież to żenujące, postać która nie została wprowadzona jak trzeba, jest bo jest, wprowadza inne postaci które są jeszcze mniej niż są a na dodatek wywołują facepalmy.
Jak to piszę to nawet się zastanawiam się czy 5/10 to nie za wysoka ocena dla tego filmu. Jeszcze to natrętne wprowadzanie do JL które nic widzowi nie mówi. Sny Batmana które coś tam zapowiadają ale nie wiadomo ło co w tym wszystkim chodzi. Wonder Woman która ma zapraszać do swojego solowego filmu ale ja niczego nie dowiedziałem się o WW z tego filmu, WW nie miała większego wpływu dla BvS i równie dobrze mogłoby tam jej nie być. Ogromnym błędem w ogóle jest traktowanie takiego filmu wyłacznie jako coś co wprowadza do kolejnych filmów. Nawet Whedon powiedział że oni zdają sobie sprawy że to jest serial kinowy ale oni chcą to tak robić żeby każdy film bronił się jako oddzielna całość którą może obejrzeć oddzielnie, ma początek, środek i koniec. Age of Ultron trochę już cierpiał na to wprowadzanie do kolejnych filmów, przykładowo scena z Thorem w źródełku. No ale tutaj jak ktoś jest na bieżąco to wie o co chodzi a w BvS kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Są jakieś sny jakieś przyszłe wydarzenia, końcowe słowa Luthora że ktoś tam nadchodzi, jakieś wprowadzanie nowych bohaterów ale wszystko to mizernie zarysowane, idiotycznie wprowadzone.
Przynajmniej Doomsday i Zod byli jakimś zagrożeniem a nie jak Ultron, Malekith, Loki czy Red Skull pionkami do bicia i ciotami. Ultron strącony z nieba przez Hawkeye to parodia. A jeśli chodzi o BvS to wygląd Aquamana i Flasha był normalny. Masturbacja Aquamana? A co? Nie wolno?
Bo to Disney oni tak podchodzą do wszystkich czarnych charakterów. DC ma szansę być lepszy i dojrzalszy od Marvela ale ze Snyderem, obecnym scenarzystą i podejściem DC do swoich filmów to po prostu niemożliwe. BvS chce na szybko wprowadzać do JL ale to w ogóle nie sprawdza się gdy Marvel przez kilka lat wprowadzał do Avengers. BvS zamiast zachęcić to zraża do tego uniwersum a pisanie że DC robi filmy dla fanów to bajki bo takie filmy robi się żeby zarobić jak najwięcej kasy i jak najwięcej ludzi chciało je obejrzeć. Tylko że Marvel rozumie czego chcą ludzie a DC wydaje się że jak zrobił film mroczny z kijem w tyłku to ludzie polecą bo to przecież dorosłe kino a to że film nie ma bohaterów których da się polubić i sensownego scenariusza to już nieistotne.
Disney miał dobre czarne charaktery:
-Syndrom z Iniemamocnych
-Skaza z Króla Lwa
-Obadiah Stone z Iron Mana
Rozumiem,ż e chcesz żeby DC wszystko robiło tak samo lub podobnie jak MCU? Na to nie licz. To jest inna stylistyka i inne postacie. Najpierw pojedyncze filmy a potem wspólny? Bo nie zapoznałeś się z postaciami ? Po pojawieniu się Supermana na Ziemi, żadna postać nie może być na to obojętna i żyć sobie w swoim świecie ze swoimi przeciwnikami
Żeby były JAKIEŚ postaci które widz będzie chciał oglądać, to jest uniwersalna prawda i dotyczy wszystkich. Superman Snydera to nie jest facet którego chciałbym mieć nad swoim łóżkiem, nie budzi we mnie żadnej sympatii. Czy naprawdę to tak trudno zrozumieć? Widocznie Warner/DC tego nie rozumie albo rozumie ale dał temat ludziom którzy tego nie rozumieją. Tych ludzi należy jak najszybciej wymienić.
Ja w ogóle nie chciałbym, żeby żaden facet latał nad moim łóżkiem, xD. A teraz pomyśl realistycznie a nie komiksowo:
Jakiś gościu z nadludzką siła walczy w środku wielkiego miasta z innymi super-ludźmi. Rozwalają miasto a ty do końca nie wiesz czy ten Kal-el walczy za ciebie czy tylko po to by pozbyć się konkurentów do panowania nad światem. Polubiłbyś takiego gościa. Jeśli zaś chodzi o charakter Clarka to ten był wychowany przez ludzi i widać że ma ludzkie słabości i wątpliwości a nie jest nadętym siłaczem, który patrzy na wszystkich z wyższością traktuje lekceważąco. Nie będę nawet pisał o dawnym głupkowatym i gamoniowatym kinowym Clarku Kencie z lat 70. i 80. Superman jest postacią, której psychika jest budowana na przestrzeni filmów a nie gotowcem z kijem w tyłku, zawsze tak samo postępującym i nudnym
Myślę komiksowo bo to ekranizacje komiksów. Gdyby to był jakiś film sci-fi o jakimś kosmicie to co innego. A to ma być Superman. Mam w ogóle wrażenie że wszyscy to rozumieją tylko nie reżyser i scenarzysta. W wywiadzie zapytali się Gadot jaka jest jej Wonder Woman to powiedziała że skoro Batman jest mroczny a Superman jasny to Wonder Woman jest gdzieś po środku. Superman jest właśnie jasny i taki ma być. Ten koleś ma kojarzyć się z czymś pozytywnym a nie najazdem kosmity który odgrywa przed ludźmi których ratuje rolę boga i przy okazji demoluje pół miasta. To ma być postać jasna i pozytywna, kiedy wreszcie Snyder to zrozumie.
Superman od Snydera to nie jest pozytywna postać? To że się co chwilę nie uśmiecha i nie dowcipkuje nie znaczy że jest też mroczny. Po prostu jest normalny i przykro mi ale różny od tej głupawej wersji od Donnera, którą wszyscy sobie przyswoili
U Snydera aktorzy nie grają, oni przemawiają, wygłaszają wzniosłe kwestie jak kukły, zresztą czego się spodziewać po gościu który zaczynał od kręcenia reklam i teledysków. Wywalić dziada to może Superman zrobi się bardziej ludzki. Na razie to kukła, poprawka martwa kukła zabita w teledysku udającym film.
Zagrała bardzo dobrze dała rade dla mnie ok. Chodź może mało miała czasu żeby się wykazać ale ogólnie lubię tą aktorkę .