Gdyby nie Bridges i Goodman ten film leżałby na obu łopatkach i kwiczał. Bazowa historia okazująca świat widziany oczyma jednego z ostatnich, autentycznych hippisów, rozpływa się w natłoku gadaniny i wielu niepotrzebnych scen. Rzeczywista ocena powinna brzmieć: 4/ 10 ale dwa oczka w górę za aktorstwo duetu głównych bohaterów.