chyba z piąty raz. Uwielbiam go ale jedno nie daje mi spokoju. Tytuł. Dlaczego nie "The Dude" albo "Lebowski"? Te byłyby lepsze bo o głównym bohaterze a nie o postaci drugoplanowej i to bardzo drugoplanowej. Co o tym myślicie?
the dude- gorzej brzmi marketingowo. jakbym widzial tytul the dude, to pomyslalbym ze jest to durna komedia dla nastolatkow :)
a big lebowski polaczony z plakatem: "hmm , to cos dla mnie" :D
Poprzedni film Coenów nosi tytuł Fargo mimo że w Fargo dzieje się pierwszych pięć minut(?)tego półtoragodzinnego filmu,reszta akcji ma miejsce w Minesocie.Taka dwoistość ludzkiej natury.
(The) Big Lebowski ponieważ film czerpie trochę z fabuły Wielkiego snu (The Big Sleep). Wydaje mi się, że ze strony Coenów to taka wskazówka dla widzów i zarazem ukłon w stronę klasyki.
Pod koniec filmu pada zdanie, że w drodze na świat jest już mały Lebowski (Little Lebowski), może zwyczajnie o nic więcej nie chodzi.
Prawdopodobnie tytuł filmu jest efektem kaprysu twórców, nie ma żadnego przesłania, czy drugiego dna. Uznali, że Dude, czy Lebowski będą gorsze niż "Big Lebowski", który z jakieś losowej przyczyny przyszedł im do głowy.