Sam nie wiem na ile mam ocenić ten film.
Patrząc pod kątem gatunku - komedia kryminalna - to słabiutki i cieniutki film. Cała sprawa z porwaniem, sceny 'z krzesłem w drzwiach' czy 'z prochami' oraz sama postać Johna Tutrurro jak i Johna Goodman(największy minus) są nakreślone zbyt prostacko i przewidywanie.
Z drugiej strony, jeśli film ma zasługiwać na rewelację czy arcydzieło i mówić o nieudaczniku i człowieku nijakim - to czy sam film nie powinien być nijaki?. Jeśli tak to daje mu 9 a nawet 10.
Ale przecież po braciach Coen nie spodziewamy sie wielopłaszczyznowego pokazania postaci. A jeśli chodzi o ich drogę filmową to Big Lebowski prezentuje sie naprawdę słabo w porównaniu do reszty repertuaru(ale przecież juz tak u nich bywało).
Brawa dla Jeffa Bridgesa i Philipa Seymour Hoffmana za idealne wpasowanie sie w postaci. I z tym pozytywnym akcentem kończę moja opinie.