Film sam w sobie niezły. Ale myślę, że emitowanie go w Wielki Piątek jest lekkim nieporozumieniem ze strony TV Polsat. Jak myslicie?
Ty jesteś ignorantem, dlatego że w rzeczywistości NIC NIE WIESZ o religii i się wypowaidasz. Dodatkowo kompletnie jej nie szanujesz i to czyni z ciebie ignoranta. Nie musisz "lubić" tej religii i nie musisz w nią wierzyć. Ale jeśli jej nie szanujesz, to równie dobrze można nie szanować ciebie. Tak jak szacunek się odwzajemnia, tak samo niechęć można odwzajemnić. Prawo Hammurabiego.
A czy Ty szanujesz nazizm, albo Hitlera? Bo ja np myślę, że nie wiesz o nim wszystkiego i jesteś ignorantem, bo nie masz na jego temat pełnej wiedzy. Ale to nie jest Ci potrzebne, oceniasz po tym, że mordował ludzi i rozpoczął najbardziej krwawą wojnę, ale już masz w dupie to, że świetnie malował, był niesamowitym oratorem, oraz uwielbiał czytać.
To samo tyczy się Boga - co z tego, że powiedzmy komuś dał dar języków, skoro wcześniej mordował całe narody?
??? Czy ty czytałeś mój post, w którym mam nadzieję na zbawienie Hitlera? Ja go szanuję, a nawet lubię. Był niezwykle charyzmatycznym człowiekiem, potrafił zjednać sobie CAŁY KRAJ! Niemalże podbił Europę! Z której ty mojej wypowiedzi wywnioskowałeś, że nie szanuję Adolfa? Nie szanuję nazizmu to fakt, ale nazizm to nie ludzie, tylko ideologia.
I jeszcze to agresywne słowo" "masz w dupie". Nawet nie wiesz z kim rozmawiasz i zarzucasz mu takie coś...
Tym dziwniejsze się wydaje, że liczysz na największą nagrodę dla najgorszego człowieka. Patologia...
Największą nagrodę? "Zbawienie" było skrótem. Jeżeli naprawdę nie pamiętasz mojego postu, to napisałem: Liczę na to by dostał Czyściec, albo żeby został wysłany z powrotem na Ziemię, by przeżyć życie jeszcze raz, jako dobry człowiek.
Patologia... Jaka patologia? Życie dla miłości i szacunku nazywasz patologią? Hitler był człowiekiem i kocham go jako człowieka.
Jakby ci ktoś matkę zgwałcił to byś go kochał?
Rozumiem szanować czyjeś dobre uczynki/zdolności itp. ale żeby od razu kochać?
"Liczę na to by dostał Czyściec, albo żeby został wysłany z powrotem na Ziemię, by przeżyć życie jeszcze raz, jako dobry człowiek."
A to o czym piszesz w drugiej części zdania to pewnego rodzaju reinkarnacja.
Może się czepiam, ale trochę mnie dziwi to że jako katolik dopuszczasz taką alternatywę.
"A to o czym piszesz w drugiej części zdania to pewnego rodzaju reinkarnacja. "
Bóg jest ponoć wszechmocny, czyż nie? Dał Hitlerowi życie raz, może i drugi. Reinkarnacja, to wara w to, że każdy po śmierci wróci na Ziemię. Natomiast Hitler ma dostać TYLKO JEDNĄ szansę.
"Jakby ci ktoś matkę zgwałcił to byś go kochał?
Rozumiem szanować czyjeś dobre uczynki/zdolności itp. ale żeby od razu kochać?"
A jakże! Trzeba go nienawidzić! Bo w końcu od czego są katolicy, nie? Nienawidzić, mścić się, przeklinać! Powiedziałem: Kocham Hitlera JAKO CZŁOWIEKA. Czemu zrozumiałeś to pojęcie aż tak dosłownie? Ja nie pragnę zemsty. Nienawiść potrafi tylko niszczyć, a ja pragnę coś stworzyć. Dlatego wybieram miłość. Tak, kochałbym człowieka który zgwałciłby moją matkę. Tym bardziej byłoby mi żal tego, że to zrobił. Tym bardziej bym się za niego modlił.
To nie jest ignorancja, a własne zdanie. Dla niego to obłuda i ma prawo to powiedzieć. Poza tym widać że gość ma wiedzę (czy większą, czy mniejszą ale ma) na temat chrześcijaństwa/katolicyzmu, więc nie chrzań. No chyba że stosujesz zasadę "jeśli ktoś powie coś, co będzie mi nie na rękę to mu napiszę że się nie zna".
Ignorancjom jest fakt, że on nie toleruję innej religii. Moim osobistym zdaniem są dwa rodzaje poglądów: Takie które tolerują inne (to cudze zdanie, które należy szanować) i takie które inne zdanie uważają za durne. Te drugie należy niszczyć. Faktycznie Ori ma wiedzę, ale nie on jeden. Jan Paweł II też był mądrym człowiekiem, lecz nie uważał np. Judaizmu za kłamstwo i obłudę. Nietolerancja, budzi nietolerancję. Jeżeli ktoś na nietolerancję odpowiada tolerancją, to jest Święty, ja taki nie jestem. Uważam że obrażenie cudzych poglądów, może spotkać się z tym samym w odwecie.
No ale dlaczego powiedzenie że coś jest takie i takie od razu jest nietolerancją? To co nie mogę powiedzieć złego słowa na jakąkolwiek religię, bo to jest nietolerancja?
Hmmm... No nie do końca...
Prawdziwy ateista powiedziałby tak: "Wierzysz? To dobrze, niech ci służy. Ja nie wierzę, bo nie czuję żadnej więzi z Bogiem". To niemalże cytat. Spotkałem tylko jedną osobę która tak powiedziała. I tyle. Zero powiedzonek w stylu "Musisz być durny że w to wierzysz" albo "To bajki. Kłamstwo, którym księża zamydlają ludziom oczy" czy inne porównania do schizofrenii, jak to było w przypadku Oriflamea. Na religię katolicką niestety złego słowa powiedzieć nie można, bo ona nie ma wad. To jej wyznawcy są nimi usłani. W katolicyzmie nie ma słowa o tępieniu homo seksualności, czy urządzaniu krucjat na pogan, lub innowierców. Nie ma też słowa o tym, że Jahwe to nie Bóg, albo że Allah to nie Jahwe. Można powiedzieć złe słowo na religię, która jest z natury zła. Np. religia Aztecka, która nakazywała oddawanie ofiar z ludzi. To religia niemoralna i można wytknąć jej parę wad. Nawet Koran nie ma żadnych wzmianek o nietolerancji względem innych religii, CZY NAWET KOBIET. Mam dwóch przyjaciół muzułmanów i sporo razem dyskutowaliśmy o naszych wiarach. Uwierzycie, że oni myśleli, że katolicy propagują siłowe nawracanie innowierców? DZISIAJ? Dopiero ja im uświadomiłem że to bzdura :P.
"Uwierzycie, że oni myśleli, że katolicy propagują siłowe nawracanie innowierców?"
Znajdą się tacy
"Na religię katolicką niestety złego słowa powiedzieć nie można, bo ona nie ma wad."
Czyli wychodzi na to że nie mogę skrytykować tej religii ani ogólnie, ani punktowo?
"Nawet Koran nie ma żadnych wzmianek o nietolerancji względem innych religii, CZY NAWET KOBIET."
Może i tak jest napisane, ale co z tego skoro kobiety w tej religii traktuje się jak przedmiot, inkubator i służbę w jednym?
"Znajdą się tacy " - u nas jest nieprawdziwe przeświadczenie, że Islam gorzej traktuję kobiety. Muzułmanie myśleli, że u nas siłą nawracamy innych. Tu nie chodzi o pojedyncze przypadki. Oni myśleli że BIBLIA nakazuję nawracać, nawet przy pomocy siły.
"Czyli wychodzi na to że nie mogę skrytykować tej religii ani ogólnie, ani punktowo?" - Religii? Wyznawców owszem, krytykuj ile wlezie, ale nie zwalaj na religię. Jak można krytykować coś, co samo w sobie jest idealne? Chodzę na zajęcia kung-fu i mój Si-fu mawia: "Nie szukaj w Wing-Tsun (taki styl) wad. Jedyną wadą, jesteś ty...". Co masz na myśli punktowo? Coś w stylu:
Islam - 9/10
Katolicyzm - 8/10? To jest trochę głupie... Ale pewnie biega ci o coś innego.
"Może i tak jest napisane, ale co z tego skoro kobiety w tej religii traktuje się jak przedmiot, inkubator i służbę w jednym?" - Może i tak NIE jest napisane. Zjadłeś słowo ;). Kolejny raz: To nie wina religii, tylko wyznawców. Czepiajcie się pseudo-muzułmanów, a nie Islamu. Istnieją porządni muzułmanie (moi przyjaciele) którzy naprawdę przestrzegają zasad Koranu.
"Czyli wychodzi na to że nie mogę skrytykować tej religii ani ogólnie, ani punktowo?" - Religii? Wyznawców owszem, krytykuj ile wlezie, ale nie zwalaj na religię. Jak można krytykować coś, co samo w sobie jest idealne? Chodzę na zajęcia kung-fu i mój Si-fu mawia: "Nie szukaj w Wing-Tsun (taki styl) wad. Jedyną wadą, jesteś ty...". Co masz na myśli punktowo? Coś w stylu:
Islam - 9/10
Katolicyzm - 8/10? To jest trochę głupie... Ale pewnie biega ci o coś innego."
Chodziło mi o pojedyncze kwestie.
Tylko widzisz sęk w tym że ja nie wierzę że religię stworzył Bóg. Dla mnie to rzecz stworzona przez ludzi dla ludzi.Więc nie jest idealna. Tym samym można znaleźć w niej rzeczy które mogą podlec krytyce.
Generalnie religia idzie od ludzi którzy mieli kontakt z Bogiem. Czyli idzie od Boga. Ale rozumiem o co ci chodzi. W końcu Jezus urodził się 2012 lat temu, a średniowieczni księża na pewno coś w jego naukach pozmieniali dla własnej korzyści. A już na pewno ci z renesansu...
Owszem, o to też chodzi.
"Generalnie religia idzie od ludzi którzy mieli kontakt z Bogiem. Czyli idzie od Boga. "
Rozumiem że według ciebie starożytni Grecy wierzyli w Zeusa, bo mieli z nim "kontakt"? Wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać. Nie mam zamiaru cię przekonywać do swojego punktu widzenia, żeby nie było.
Nie mam nic do ludzi wierzących, jeżeli dla nich wiara w Jezusa, czy Allaha lub inne uosobienie Boga pomaga im być dobrymi ludźmi to proszę bardzo.
"Rozumiem że według ciebie starożytni Grecy wierzyli w Zeusa, bo mieli z nim "kontakt"?"
Przyznaję zagiąłeś mnie... Nie mam chwilowo na to inteligentnego wyjaśnienia. Pomyślę nad tym i dam odpowiedź najszybciej jak będę mógł.
Religia katolicka jest religiom wyjątkową, dlatego, że wszystkich ludzi traktuje równo, i nikogo nie chce nawracać na siłę.
Jest to także jedyna słuszna religia, która ma na swe poparcie mnóstwo dowodów, rzeczowych i nierzeczowych.
Religia katolicka do wszystkich nastawiona jest przyjaźnie, jeżeli ktoś jest innego zdania to próbuje wskazać mu dobrą drogę, jeżeli się to uda to jest OK, ale jeżeli nie - To już jego wybór, sam sobie przyszłość gotuje.
Już ci pisałam że nie gadam z fanatykami, więc nie pisz do do mnie.
Tak każda religia jest tą jedyną słuszną.
Jest jeden problem, najpierw piszesz łem, potem łam, zdecyduj się najpierw jakiej płci jesteś potem, zajmij się czymś pożytecznym, a dopiero na końcu chrzań.
Wszędzie piszę w formie żeńskiej, to że ty masz problem z czytaniem i raz zwracasz się do mnie jak do mężczyzny, a raz jak do kobiety to nie mój problem.
Twoje zdanie mnie nie obchodzi i już ci dawno powiedziałam żebyś się pie***rdolił, więc nie wiem po jaką cholerę jeszcze do mnie piszesz niedojdo.
Gdybym powiedział/napisał "Ja nie wierzę, bo nie czuję żadnej więzi z Bogiem" to znaczyłoby, że nie mam więzi z czymś realnym, podczas gdy Bóg to postać wymyślona i nie można mieć z nią więzi.
Czy jeśli ktoś Cię zapyta czy wierzysz w Zeusa, to odpowiesz, że "nie wierze w Zeusa", czy może jednak "nie wierzę, ponieważ nie mam więzi z Zeusem"?
Poza tym to co przedstawiasz nie ma NIC wspólnego z ateizmem, stworzyłeś sobie swoją własną koncepcję ateizmu, że ateizm MUSI być tolerancyjny, inaczej to nie jest ateizm. To jest Twoja własna wyimaginowana, nieistniejąca wersja ateizmu.
Mówienie że katolicyzm nie ma wad, jest policzkiem wymierzonym w sprawiedliwość wobec nazistów, którym Watykan pomagał uciec z Europy; dla Indian mordowanych przez katolików w Ameryce Łacińskiej; dla tysięcy ludzi spalonych na stosach za ZIOŁOLECZNICTWO, lub za posiadanie RUDYCH WŁOSÓW i minimalne podejrzenie o czary. Już nie chcę tu nawet przytaczać takich namiestników Chrystusa na Ziemi, jak choćby papież Aleksander VI...
Jest w Biblii napisane "zaprawdę nie pokój wam przyniosę, lecz miecz". Dla papiestwa była to idealna wymówka do prowadzenia wojen, oraz krucjat, a przecież co na ziemi związane, to i w niebie związane, czyż nie?
3 Moj 18, 22 - wszystko w temacie homoseksualizmu.
Religia aztecka... Wyobraź sobie, że Aztecy byli zdumieni sposobem, jaki przywieźli do nich Europejczycy - palenie na stosach żywcem. Dla nich takie coś było nie do pomyślenia i dla nich to było barbarzyństwem. Oni wyrywali serca, katolicy palili na stosach. Obaj idioci robili to w imię swoich urojeń religijnych.
"Mówienie że katolicyzm nie ma wad, jest policzkiem wymierzonym w sprawiedliwość wobec nazistów, którym Watykan pomagał uciec z Europy" - Widać ile masz lat... Ile razy mam tłumaczyć, że religia sama w sobie nie ma wad, a jedynie jej wyznawcy źle ją rozumieją!? No ile!? Naziści, konkwistadorzy, krzyżowcy, NIE TWORZYLI RELIGII KATOLICKIEJ! Oni uważali się za katolików! Poważnie... Tylko dorastającemu nastolatkowi, trzeba tysiąc razy tłumaczyć jedno zdanie...
"Dla papiestwa była to idealna wymówka do prowadzenia wojen, oraz krucjat, a przecież co na ziemi związane, to i w niebie związane, czyż nie?" - krótko: Nie.
"To jest Twoja własna wyimaginowana, nieistniejąca wersja ateizmu." - Tak, tłumaczyłem ci to przez dłuższy czas, widać załapałeś. Jednak słowa takie jak: "wyimaginowana", "nieistniejąca" świadczą o ignorancji i braku poszanowania dla cudzego zdania, ignorancie, który nie ma poszanowania dla cudzego zdania (BTW: Skoro "ja ją wymyśliłem", to chyba już ona istnieje, nieprawdaż?).
Czy jeśli ktoś Cię zapyta czy wierzysz w Zeusa, to odpowiesz, że "nie wierze w Zeusa", czy może jednak "nie wierzę, ponieważ nie mam więzi z Zeusem"? - Generalnie te dwa zdania POWINNY (podkreślam: POWINNY) na siebie nachodzić. Gdyż niewiara w Zeusa, oznacza tyle, że nie czujesz z nim więzi. Nie czujesz po prostu tego, że ktoś taki jak Zeus istnieje. Nie chodzi tu o to, że od razu ZAKŁADASZ że on istnieje. Choć jak powiedziałem: Wiara miliardów osób w jakieś Bóstwo, czyni je prawdziwym. Katolicy wierząc w Boga, czuja jego obecność, jeżeli ktoś jej nie czuję, jest to jednoznaczne z byciem ateistą (lub ignorantem, takim jak ty).
"gdy Bóg to postać wymyślona i nie można mieć z nią więzi." - Ignorancja, ignorancja i jeszcze raz ignorancja. Dodatkowo brak szacunku dla katolickiej (i nie tylko) wiary.
O matko.
Człowieku nieświadomy, czy jesteś pewien że chcesz sciągnąć na siebie gniew wszechmocnego Krzycha? Nie budź ze snu tego anioła apokalipsy!
eee to widzę chłopie silna wola się w tobie odzywa, ok nie będę cię namawiał w razie takim :) luzujemy inaczej XD
Nie założył wiary katolickiej (lol). Jezus był żydem i wypełniał nakazy religii żydowskiej. Jezus był obiecanym mesjaszem dla narodu żydowskiego, którego żydzi odrzucili (jego przyjście, nauki, odrzucenie i śmierć były przepowiedziane w Starym Testamencie). Naukę dla całego świata rozpoczął dopiero św. Paweł nauczający również pogan (na której to ścieżce miał ostry konflikt ze św. Piotrem).
Wszyscy apostołowie byli żydami i nauczali jedynie wśród żydów (rewolucją był wyżej wymieniony Paweł). Dopiero w Antiochii nazwano ich chrześcijanami i z tą nazwą zaczęto ich utożsamiać. Początkowa sekta w obrębie judaizmu rozwinęła się i stała niezależną religią.
Jaka sekta! Zupełnie nie rozumiesz pojęć jakimi operujesz.
Jezus był Żydem, ale nie do końca zgadzał się i wypełniał nakazy postępowania żydowskiego. Przeciwnie, nie podobało mu się to i czasami poddawał to ostrej krytyce (min. dlatego go ukrzyżowano).
"Sekta - grupa wyznaniowa, która oderwała się od jakieś religii i przyjęła własne podstawy wiary i organizację kościoła; odłam wyznaniowy jakiegoś kościoła" - Uniwersalny Słownik Języka Polskiego.
Chrześcijaństwo było sektą w obrębie judaizmu. Got it?
Widać ani trochę nie znasz kontekstu historycznego tamtych wydarzeń, przez co nie zdajesz sobie sprawy z powodów, dla których go ukrzyżowano, oraz czemu Piłat zrzekł się wydania wyroku.
Niestety muszę się ponownie z Ori zgodzić. W obrębie Judaizmu, chrześcijanie byli czymś w rodzaju sekty. Jednak takie słowo i jego dzisiejsza definicja, w tamtych czasach raczej nie istniały.
Sorki, ale on właśnie ZAŁOŻYŁ religię katolicką. Był jej prekursorem, tak jak Franciszek i ekologia. Był królem narodu żydowskiego, ale sam nie był ŻYDEM. Naród żydowski miał być (podkreślam: MIAŁ być) narodem wybranym, narodem Boga. I dlatego Jezus był ich królem. Katolicy, to nic innego jak żydzi, którzy uznają Jezusa za swojego króla. To właśnie (i parę innych "szczegółów") odróżnia nas od żydów. Dlatego też Jezus nie był żydem, tylko katolikiem.
Franciszek nie rozpoczął ekologii (wtf?), lecz co najwyżej protoplastę panteizmu.
Jezus nie założył też żadnej nowej religii, ponieważ nakazywał przestrzegać wszelkich praw żydowskich. Nie zmieniał też praw Dekalogu. Poczynił jedynie zmianę w prawie "oko za oko".
Aby być żydem, trzeba urodzić się z matki żydówki. Nie jesteśmy żydami, a poganami nawróconymi na chrześcijaństwo co najwyżej.
Katolicy modlą się do Marii, uważają ją za pośredniczkę, świętują pierwszy dzień tygodnia, wznoszą wielkie kościoły... To wszystko stoi w opozycji do nauczania Jezusa.
Św. Franciszek nie rozpoczął ekologii, tylko był PREKURSOREM ekologii. Tak właśnie napisałem, naucz się czytać "pajacu".
Jezus historycznie, jest uważany za Ojca Religii Katolickiej. Ucz się historii. Poza tym napisałem, że katolicy to żydzi, którzy przyjęli Jezusa za swojego Króla. I dlatego można przyjąć, że Chrystus stworzył nową religię, tą która zaakceptowała go jako Syna Bożego.
Nie, by być żydem nie wystarczy urodzić się z matki żydówki. By być żydem trzeba CZUĆ się żydem. Osoba która podczas II Wojny Światowej, urodziła się z ojca polaka i matki polki, a podczas wojny zdradziła swój kraj i przeszła na stronę Niemiecką, nie jest POLAKIEM, tylko Niemcem, albo tchórzem. Podejdź do tego bardziej mentalnie, tonie urodzenie decyduję o tym, kim jesteśmy.
Gdzie niby ta ekologia w nauczaniu Franciszka? Gdzie niby pisał/mówił o odpadach, segregowaniu śmieci, czy o szkodliwości CO2?
Historia NIGDZIE nie mówi o Jezusie jako założycielu katolicyzmu. Śmierć Jezusa doprowadziła do powstania CHRZEŚCIJAŃSTWA, a nie KATOLICYZMU.
Znowu tworzysz własne pojęcia, nie mające w ogóle styczności z rzeczywistością. Teologia judaistyczna mówi jasno - żydem jest ten, kto ma matkę żydówkę, koniec kropka.
Polakiem jest ten, kto ma matkę Polkę i ojca Polaka (tudzież może być mieszańcem z jednym tylko rodzicem jako Polakiem). Nie ważne czy jest to ultranacjonalista, czy też człowiek gardzący Polską, pracujący dla obcego rządu i przeciwko Polsce - to nadal JEST Polak.
"Historia NIGDZIE nie mówi o Jezusie jako założycielu katolicyzmu. Śmierć Jezusa doprowadziła do powstania CHRZEŚCIJAŃSTWA, a nie KATOLICYZMU." - Załamuje ręce... WSZĘDZIE HISTORIA TO MÓWI! I owszem, Jezus stworzył chrześcijaństwo, jednak określenie "chrześcijanin" oznacza osobę taką jak: katolik, protestant, prawosławny. Prawosławny i protestant, powstali długo po śmierci Jezusa. Więc Jezus prędzej stworzył KATOLICYZM, niż CHRZEŚCIJAŃSTWO.
Polakiem jest ten, kto ma matkę Polkę i ojca Polaka (tudzież może być mieszańcem z jednym tylko rodzicem jako Polakiem). Nie ważne czy jest to ultranacjonalista, czy też człowiek gardzący Polską, pracujący dla obcego rządu i przeciwko Polsce - to nadal JEST Polak. - Współczuję takiego toku rozumowania. Ktoś kto zdradza Polskę i jej nie kocha, nadal jest Polakiem? Ktoś kto urodził się w Kuk-Lux Klanie, jednak jest przeciwny rasizmowi, dalej jest członkiem Klanu? Przecież Naród, to nic innego jak organizacja, jak np. Kuk-Lux Klan, tylko że DUŻO bardziej zorganizowana. Mówisz tak, jakby człowiek od urodzenia nie mógł się uwolnić od czegoś, czego nie kocha. Tka jakbyśmy nie mieli wpływu na to, kim jesteśmy.
Teologia judaistyczna mówi jasno - żydem jest ten, kto ma matkę żydówkę, koniec kropka. - Nie znam się na teologi Żydowskiej, jednakże ja nic nie mówiłem o owej teologii. Co z tego że tak mówi? W takim wypadku to prawda? Od kiedy stałeś się taki wierzący?
"Zwierzęta to nasi bracia mniejsi - Św. Franciszek z Asyżu" - A chociażby tu mamy ekologię ;). Franciszek wierzył że tym światem powinna rządzić miłość. Kochał wszystko, dlatego był też PREKURSOREM ekologii, gdyż dbał również o naturę, którą również kochał. Powiedz mi: Gdzie odpady w jego czasach? Gdzie CO2? Nawet pomimo jego nieobecności, raczej nie mieli jak go usuwać, czy nawet potwierdzić jego istnienie... Segregowanie śmieci? Ty myślisz ze on w swoich naukach mówił: "SEGREGUJCIE ŚMIECI! O BĘDZIECIE ZBAWIENI!". To jest niepoważne...
HAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAH! Rozwalil mnie ten temat. Co za kraj... Jeżeli faktycznie mamy w Polsce takich zagorzalych chrześcijan, to nie wlączaja telewizji w Wielki Piatek, tylko się modlą lub pokutują. Przydaloby sie im trochę dystansu do siebie i swojej wiary, a przede wszstkim odrobina poczucia humoru i zdrowego podejścia do zycia.