Tragedia. Film zdecydowanie "babski", faceci po prostu się nudzą. Płytki, niewiele z niego zapamiętasz. Hugh Grant znowu robił takie same idiotyczne miny. Koleżanka stwierdziła, ze się zestarzał... Dobrze, że ludzie maja różne gusta, bo byłaby klapa...
Na opak
Własnie ze NIEEEEE !!!
Super film. Dla kazdego, w kinie siedziało mniej wiecej ok 50 os i były pary jak i nie. Ja bylem tym razem wyjątkowo sam a 2 miejsca obok siedziala dziewczyna ok 20 i tak dobrze jak ja sie bawiła, a mi było miło ogladajac ten film. Heh chyba razem sie najglosniej reagowalismy na ten film .. w sensie pozytywnym. Jest wile komicznych kwestii jak i sytuacynych. Narrator wypowiadajacy mysli 2 gł. bohaterów przypomina narratora z Dziennika B.J. Sam film tez troszke, ale w nim jest to na opak H. Grant nie chce jak Briget sie ustatkowac dopiero po spotkaniu z Marksem i odkryciu dzieki niemu tego co w zyciu jest najważniejsze nastepuje chwila refleksji i zmiana osobowosci. Film momentami moze sie wydawac płytkim ale tak to juz jest z kazdą chyba komedią, trafiaja sie gooopiutkie teksty ale i mądre maksymy. A to jak ze andziu napisałas ze robi idiotyczne miny wynikało z potrzeby scenariusza/rezysera i samej sytuacji/kwestii. Mnie osobiscie to ten film jak i gra Granta bardziej sie podobala jak w porownywanym do tego filmu Dzienniku.