Zabrzmi to może dziwnie,ale podobał mi się styl życia jaki prowadził.Żadnych obowiązków ,żadnych trosk.Robienie tylko tego na co ma sie ochotę.Nie przejmowanie się niczym i stawianie siebie na pierwszym miejscu :)Chyba marzyło mi się,a może nawet nadal marzy takie życie.Oczywiście okazuje się,że człowiek żyjąc w ten sposób tak do końca nie jest chyba szczęśliwy i potrzebuje innych "wysp",ale mozna by chociaż spróbować takiej egzystencji.Film mi się podoba.Zgadzam się z poprzednikami,że to jedna z jego lepszych ról.