Świetna komedyjka z typowym brytyjskim humorem zabarwianym na czarno i dobrymi brytyjskimi aktoramai. Hugh Grant był w swoim żywiole, ale mile zaskoczyła mnie postać chłopca naprawdę dobrze zagrana przez Nicholasa Houlta. Prawda jest taka, że nie ma nic bradziej śmiesznego niż zrobienie z samotnej "Ibizy" kontynentu. Nie wspominając o trasie koncertowej po szkółkach lub klubie samotnych rodziców.