PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32365}

Był sobie chłopiec

About a Boy
2002
7,1 102 tys. ocen
7,1 10 1 102424
7,1 30 krytyków
Był sobie chłopiec
powrót do forum filmu Był sobie chłopiec

najpierw obejrzałam film, później przeczytałam książkę i.... film podobał mi się bardziej "killing me (nie umiem angielskiego) with this song..." Świetny film. początkowo troche mnie nudził oglądałam po północy i spać mi się chciało, ale później zaczęłam się wczuwać i okazał się na prawdę b. dobrym filmem :)

Maniaska

a jazrobiłam na odwrót, najpierw ksiazka a potem film [dziś] i zarówno jedno jak i drugie mi sie podobało, w filmie oczywiscie najbardziej sam Grant ^^

ocenił(a) film na 7
Maniaska

Ja niestety książki nie czytałam, ale na pewno to nadrobię, bo film bardzo mi się podobał ;)

ocenił(a) film na 5
Maniaska

Ja najpierw przeczytałam książkę, a dopiero później obejrzałam film. I dobrze, że wybrałam tę kolejność, bo film, mimo że brakuje w nim kilku ważniejszych scen, ma o wiele lepszy klimat.

ocenił(a) film na 9
Maniaska

Film niebanalny zabawny interesujący bo ma jakieś przesłanie polecam !!! Świetna gra jak zwykle cudnego Hugh Granta, no i Nicholas Hoult jako Marcus też świetnie sie spisał :)

ocenił(a) film na 8
Maniaska

Zrobiłam ten błąd, że najpierw obejrzałam film. Książkę przeczytałam parę lat później, więc z filmu już niewiele pamietałam. Ten plus.

Powiesć jest świetna, cały czas łapałam się na myślach w stylu: "Kurde, to prawda!" albo "Ten facet ma rację!" Hornby to po pierwsze świetny obserwator.

Myślę, że "Był sobie chłopiec" to mimo wszystko książka, którą trudno przenieść na ekran - wiecie, chodzi właśnie o niezatarcenie humoru i fenomenalnego "oka" Hornby'ego. Ale udał się. Film różni się od powieści nie tylko kilkoma scenami, ale też (po troszku) klimatem. Książka jest dość głęboko zakorzeniona w latach 90.

Z zadowoleniem moge stwierdzić, że oba utwory można ocenić niezależnie, są jakby odrębne, nie mam ochoty (a zykle mam) porównywać jednego z drugim. To takie moje odczucia.

A Grant super. Wreszcie mógł sobie do woli pomrugać na zbliżeniach i nikt mu nie zarzucił, ze źle zagrał =)
Dla mnie, jak zawsze, zabawny koleś.
"Killin' me softly .." Eh :)