Film dobry, Bogart rewelacyjny i wiarygodny. Jednak nie mogę strawić postaci "działacza czeskiego ruchu oporu". Widać że nagrywając "Casablankę" autorzy nie mieli bladego pojęcia o charakterze okupacji niemieckiej w Europie. Poszukiwany przez gestapo Laszlo paraduje sobie w eleganckim garniturku po lokalu, oficjalnie, postać sztuczna i tak papierowa że aż boli... i psuje ten film.