Nie wiem,czy powinno mnie to zmartwić,czy nie,ale ja na tym filmie nie uroniłam ani łzy... Podobał mi się ze względu na grę Bogarta i ogólny klimat,ale nic mnie w nim szczególnie nie wzruszyło.Mimo,że zwykle płaczę na fimach o nieszczęśliwej miłości. Większość kobiet podobno wręcz zanosi się płaczem na Casablance...