Niesamowity film. Nieco irytujace jest gdy ktos widzi w tym jedynie melodramat...a zastep sarkazmu i ironii na wysokim poziomie? Nie mowiac juzo cudownym zakonczeniu, bo finalem nie jest bynajmniej odlot samolotu, a optymistyczny...>>poczatek wspanialej przyjazni....<< i dwie postacie odchodzace w strugach deszczu:) Po prostu wielki film pod kazdym wzgledem oraz Bogart w cudownej formie. Gra tak samo jak w Sokole!CUDO!
Howgh!
Howgh! Zgadzam się z szanowną panią, ciesząc się że ktoś jeszcze tak leciwe filmy ogląda. Bo tego na płytach nie dają , a i efektów specjalnych nie uświadczysz. Hmmm chyba mam dziś kiepski dzień.
pozdrowienia dla wszystkich Bywalców
Wiecznie Młody
A cóż to za słowo "leciwe" ? :P:P...Z resztą któż Casablanci nie oglądał? Chyba tylko Ci, którzy owo arcydzieło krytykują. Ale cóż...ignoranci się nie liczą:>>.
A tu jest coś lepszego niż efekty- cudnie skrojone dialogi. A tego nie zastąpią tricki komputerowe...dlatego też np. Woody A. czy Polański zawsze będą klasą samą w sobie, podczas gdy MatriX stanie się kiedyś archaizmem ;)
Nastroju też dobrego nie mam, więc słucham albumu Wish you were here...polecam, uczta równa Casablance ;)
Pink Floyd pink floyd
Oj chyba wielu jest takich któży C. nie widzieli, strasznie ich dużo i jeszcze się mnożą. Kiedy sobie kupiłem na półeczkę to próbowałem z tym walczyć, wciskałem komu się dało, patrzyli jak na wariata, przybysza z księżyca. Czasem wydaje się że ludzie nie rozumieją że przed 1990 nakręcono jakieś filmy. Potwornie dziś jestem złośliwy. Parę cytatów z pamięci:
"nie ma takiego filmu jak Pies Andaluzyjski"
"Ten Solaris to ponoć jest ekranizacja jakiejś książki"
Co do komanda Pinka Floyda to gdybym był w domu natychmiast bym uruchmił Wish... ale tu mam pod ręką tylko The wall i dark side, do piątku swojej płytoteki nie zobaczę więc musi wystarczyć.
O rany jest remasters Led Zeppelin. Już mi lepiej. Pozdrawiam
Come here...you're never gonna die, you're gonna make it if you try !
Tak... wspaniałe...!
Ale w temacie: a to niech nie widzą. Ja już nie mam ochoty nikogo nawracać:) Do mnie wcześnie np. dotarło że jest inny rodzaj muzy niż metal, a rock to nie tylko Zeppy (oczywiście kocham)...a nigdy nie uważałam że kino się opiera na jakichś efektach specjalnych. Ale do takich wniosków należy chyba dość samemu. Oczywiście warto coś podrzucić, jednakże jeżeli uparcie to ktoś odrzuca? Cóż...ich strata!:)
Co do Wish...słucham raz drugi i udało mi się dwóch kolegów wyprowadzić tym z równowagi- bo me priorytety często stawiają idealne albumy przed wspaniałymi znajomymi:)
W kwestii filmów- miałam tak wielokrotnie z Arszenikiem i starymi koronkami. Czyli potrafiłam wyjść z knajpy wcześniej, gdy leciał ów film o 1 am na TCM (na kasecie oczywiście go mam;>>). Powoli się z tego leczę;) Ale jest w tym coś pozytywnego- bowiem dla Casablanci, Sokoła można zostać przed tv, mimo że się widziało wielokrotnie. A aby zostać tak uwięzionym podczas Pamięci absolutnej np?? Dla mnie to właściwie niemożliwe (choć, tak btw, Pamięć uważam za bardzo dobry film, nie wyszło tylko zakończenie). Cóż...przecież już nie powstaje kino w starym stylu, a ludzie sięgają po to co dają im wytwórnie, daje mtv...więc to zjawisko nie dziwi. A to że nie powstają...mnie cieszy, albowiem nie można już zrobić czegoś z takim klimatem. Ninoczka w wersji współczesnej np. to byłby konfencjonalny kicz i nic więcej. Jak dla mnie tylko Tajemnicą L.A idealnie odtwarzają klimat lat 40, przy czym nie powielając wiele z tamtych filmów. Podobnie Gosfort Park, ale to już inna historia. Więc jeżeli ludzie z lat 90 wybierają takie obrazy- to tylko im gratulować! Jak zachwycają się Gladiatorem, uważając że ów film jest dobry...współczuć. Ale możliwe że wynika to z tego iż nie mają porównania po prostu. A jak ocenić kicz, kiedy uważa się że to właśnie dobre kino, bo obsypane Oscarami?
Długonogie kobiety nie mają dusz?
Rany boskie to Remasters skacze, porysować taką płytę. Nerwowi jacyś ci koledzy, toć Wish ... raczej spokojna płyta jest. To u mnie zaraz przyleca sąsiedzi, bo wieża w sąsiednim pokoju chyba nieco za głośno.
A teraz w sensie sensu. Nie wydaje ci się że gdyby dobre kino, kino klasyczne, czy współczesne nieco ambitniejsze było łatwiej dostepne to miałoby szersze grono odbiorców (ja TCM nie mam i nawet ich programu już nie czytam bo parę razy krew mnie zalała i teraz nie żyję) W naszym kraiku na Wisłą trzeba się nieźle namordopwać jak chce się obejrzeć coś starszego niż Gwiezdne WOjny (z resztą to chyba właśnie one powinny rozgraniczać kino na stare i nowe). Kina akademickie się zamyka, unas we Wrocławiu padły ostatnio dwa z trzech, w wypożyczalniach brak, DKf-y chyba już tylko w podziemiu działają. I koniec jest jaki jest. Dookoła prawdziwa Inwazja barbarzyńców (niezwykle smaczny film). Upadek Rzymu. A ja chciałbym żeby ludzie wiedzieli że była już jedna adaptacja Solaris, książki którą spłodził może najważniejszy polski pisarz ostatnich 50-lat. Bo kultura robi nasze życie lepszym pełniejszym. Pobożne życzenia.
UWAGA: to wszystko nie oznacza że nie lubię się czasami odprężyć z przyjaciółmi przed idiotyczną superprodukcją zza oceanu. Miałem co prawda postanowienie oworoczne że filmów amerykańskich w tym roku nie , ale nie wyszło już w styczniu przez Sieć telewizyjną Lumeta.
Idę dorzucić drewna do kominka.
ależ są:>
Nie nerwowi przez kompozycję płyty, a przez to że trudno było się ze mną dogadać przez ów album:) A co do tego że nie ma i trudno zdobyć- moim zdaniem to lekka przesada. Fakt: TCM i Ale Kino ułatwiają toż. Na Le Cinema (Europa Europa) też pojawiają się wielkie filmy, ale na pr 1 też są...tylko że nocną pora najczęściej. Kino z lat dawnych- ależ na tv 4 np bodajże, tylko że wszystko o porach nienormalnych *rozumiem już 1 am, ale 8 am??). Jest więc, tylko należy poszukać ;). Pozdrawiam:)
Poszukiwacze zaginionych filmów
Oczywiście że należy szukać toż ja się tylko tym czasami zajmuję, ale mnie chodzie o to żeby to było właśnie o normalnych porach, Casablanca W czasie największej oglądalności, na TVP 1 zaraz po wiadomościach, w sobotę, wszyscy oglądają Achhh. Ludzie zupełnie inaczej patrzyliby na kino, gdyby mieli je na wyciągnięcie ręki.
A niektórych filmów po prostu nie da się zdobyć, od kilku lat biegam za czeskim Otoskiem i nic, nie widziałem Videodromu.
No to do następnego. Miło i było
Toż to względna kwestia...
W sb. ok 20..?? Ojej, ja wolałabym nie, bo wcale nie szukam pretekstów aby w domu siedzieć w weekend. A dobry film to wspaniały powód do tego. Ale póki co jestem na takie coś za młoda:):) Pozdrawiam :)
ja prawie wcale nie widziałam w nim melodramatu. wydawało mi się, że coś ze mną nie tak. a teksty Bogarta rewelacyjne.
Casablanca to jest klasyka. Takich filmów się już nie robi. A to wielka szkoda, bo od czasu do czasu można, by odpocząć od głupawych komedyjek lukromantycznych na zmianę produkowanych z kolejną częścią jakże rozwijającej umysłowo "Piły" itp. Mój ukochany film o miłości, poświęceniu, lojalności i honorze :) Ach, ten Bogart i jego odejście w strugach deszczu...
"Jeśli ten samolot odleci, a Ciebie w nim nie będzie – przy nim... będziesz tego żałować. Może nie dziś, może nie jutro, ale pewnego dnia. I do końca swojego życia" Łzy na samo wspomnienie pojawiają się w oczkach. Kto teraz tak mówi????
a cynizm Bogarta? uwielbiam dialogi i jego, reszty bohaterów. Nie raz można było się uśmiac, choć to smutny film ("For you I'll shut up. Because Yvonne, I love you").
Dzisiejsze melodramaty nie dosięgają do pięt "Casablance".