Podzielam opinię, ten film musi być odkryty na nowo, bo to jest zagubiony klasyk, który nim stać się powinien w momencie wydania, ale premiera Gwiezdnych Wojen w tym samym czasie zrujnowała wszystko a widzowie nie chcieli już oglądać przygnębiających, egzystencjalnych filmów, mimo, iż jeszcze 5-6 lat wcześniej filmy takie jak French Connection i Deliverance były wielkimi przebojami...

Raczej przyczyna jest inna. To remake, a pierwowzór z Francji jest trochę lepszy.

To już jest nieważne. Nastąpiła re-ewaluacja Sorcerera i nawet mainstreamowi krytycy filmowi otwarcie przyznają wyższość filmu Friedkina nad Clouzot. Nie muszę już o nic walczyć.