Po dzisiejszym seansie jestem pod wrażeniem filmu. Nie czytałem wcześniej książki i dlatego chciałem spytać ludzi jak odbierają Ci, którzy to zrobili? Dużo zmian, film oddaje w miare uczucia zawarte w lekturze?
Film jest znacznie uładzony. Nie ma tam poszczególnych scen lub całych wątków z ksiązki. Niektóre sceny zostały mocno uładzone. Wszystko to na potrzeby PG 13, bo sam reżyser/autor książki pośrednio przyznał, że na potrzeby klasyfikacji musiał zrezygnować z kilku rzeczy. Przykładowo w książce siostra Charliego zachodzi w ciążę i dokonuje aborcji. W klinice towarzyszy jej Charlie. Wizyta w parku Charliego i Patricka. Moim zdaniem jedna z najmocniejszych scen w książce, kiedy to Charlie słyszy (albo tylko mu się wydaje, że słyszy bo jedzie na LSD) Sam i Craig uprawiają seks. W filmie jest to tylko lekko zasygnalizowane i bez lektury zrozumieć się tego nie da.
W sumie każdy kto twierdzi, że Perks to tradycyjny amerykański film 'licealny' popełnia spore nadużycie ale równocześnie film nie ma tego mocnego, traumatycznego wydźwięku jak książka.