Właśnie skończyłem oglądać, przykładałem się do tego filmu już wiele razy, pierwszy raz planowałem obejrzenie go już ponad miesiąc temu...Szczerze mówiąc bałem się że nie będzie tak dobry jak oczekiwałem...ale teraz mogę powiedzieć że się nie zawiodłem, ani trochę. Perfekcyjne kreacje mistrzowskiego Freeman'a, oraz chyba mojego ulubionego aktora, Nicholsona. Świetny film, znakomity scenariusz, ta historia, ukazanie co powinno być najważniejsze w życiu każdego z nas, poprzez dwóch, śmiertelnie chorych facetów...wzruszające. Znaleźć radość w życiu, to wszystko. Aż to.
"Pocałować najpiękniejszą dziewczynę na świecie" ;)