Cóż. Jestem na świeżo po filmie, a skoro miałem i tak napisać komentarz to równie dobrze moge to zrobić w formie odpowiedzi na Twój. Ja z kolei jestem owym filmem wzruszony. W moim mniemaniu ukazuje nadzieje na to że nigdy nie jest na nic za późno i sprawy które pozornie wyglądają na nie naprawienia, tak naprawdę mogą być naprawione. Piszesz, że jest ni to dramatem, ni to komedią. A czy to tak naprawdę ważne pod jaką kategorie podchodzi?

Powiem tak. Są filmy i są filmy. Osobiście staram się dochodzić do tych, które wnoszą coś do mojego życia. Raz na jakiś czas taki się pojawi. Taki gdzie po jego oglądnięciu ogarnia mnie dziwny wewnętrzny spokój. Pewien błogostan, gdzie wszystkie troski, zmartwienia, wszystkie negatywy mojej egzystencji całkowicie znikają, a pozostaje...pozostaje jedynie czyste piękno i jakaś taka nadzieja powiązana z radością życia na tym świecie. Do takich filmów wracam z przyjemnością i oglądam raz kolejny. Odświeżam to uczucie. Ponownie uświadamiam się w tym co oczywiste, lecz tak naprawdę nie do końca... I to jest moja subiektywna kategoria wedle której oceniam wartość filmu. A w takowej zasługuje on na: 10/10

Pozdrawiam

Mnie się film podobał i wcale nie dostrzegłem w nim uporczywego moralizatorstwa lub na siłę niesienia jakiegokolwiek "przesłania" jak sugerujesz. Wzruszył mnie i to do łez. Bardzo dobrze opowiedziana i zagrana historia. Mimo swojej prostoty, przewidywalności i naiwności bardzo poruszający film. Może być postrzegany jako sentymentalna łzawa historyjka ale taką wg mnie nie jest. Co do mojej głębszej refleksji nad tym filmem to nie będę się rozwodził bo jak komuś się film nie podobał to nie ma o czym dyskutować. Nie zgodzę się ze stev1989 w tym, że to film do którego z przyjemnością się wraca, mnie obejrzany jeden raz w zupełności wystarczy. Niestety to dość smutna historia i o jakiejkolwiek przyjemności wg mnie ciężko tu mówić.

Mi film również się spodobał. Na początku miałam miesazane uczucia, co do niego, jednak daje do myślenia - to pewne. Symbolika niektórych scen jest wspaniała. Z pozoru to łzawa historia dwóch dziadków, ale przebijcie się przez tą otoczkę i spróbójcie zobaczyć coś więcej. Mimo wieku, braku możliwości i jakby się zdawało perspektyw można zdziałać wiele rzeczy. Piękne zdjęcia towarzyszące historii o której nikt nie chciałby kręcić filmu, do tego dwóch wielkich aktorów. Duży ukłon w stron pana Freemana.

Zgadzam się z Wami bardzo dobry film. Jak dla mnie to film o życiu nie o śmierci, mimo że i ta druga jest tam wszechobecna. Pokazuje jak należy się tym życiem cieszyć ("Znajdź radość w życiu.. pisze w liście Carter, w liście który ma być odczytany po jego śmierci), jak docenić każdą chwilę, wiedząc nawet że tych chwil wiele nie pozostało.. Wstawki naukowe, z życia: jak o Czumolumgmie, najdroższej kawie świata, radiu etc. dodatkowo dodają urok temu filmowi.

i tak za wysoko oceniłeś ten film według mnie 3/10 i to naciągane!! zgadzam się z autorem tematu film nieporozumienie żadnych emocji nie wywołał kompletna klapa