Większość postów jakie tu czytam określa jasno, że film wam się podobał ALE brak tu głębokich przemyśleń, brak jakiegoś większego przesłania, że to co widać na ekranie nie zapada w pamięć i tylko obsada ratuje ten film przed porażką. A ja się pytam na cholerę wam jakieś filozoficzne, głębokie przemyślenia ?? Mało wam ich jeszcze ? Po co niby rozwlekać fabułę o jakieś bzdurne monologi lub dialogi na temat sensu życia ? Pełno tego w innych dramatach czy melodramatach pokroju "Pokuty".
Ten film jest tak życiowy i prawdziwy, że każdy kto żyje prawdziwym życiem go zapamięta. Nie ma tu ubarwień, nieskończonych przesłań, chrzanienia w bambuko o życiu i śmierci. Jak to ujął trafnie Nicolson "żyjemy, umieramy, a koła autobusu toczą się dalej". Ot cała filozofia.
"The Bucket List" jak dla mnie to arcydzieło ukazujące wprost perfekcyjnie jak należy żyć, jak odejść godnie, co tak naprawdę jest ważne dla człowieka. Pokazuje w sposób prosty i życiowy że nawet ludzie z całkowicie dwóch różnych środowisk, mający całkiem inne pojęcie o życiu oraz śmierci potrafią nawzajem się uzupełnić i wnieść do swego życia radość. I to najważniejsze przesłanie tego obrazu. Odnaleźć radość w swoim własnym życiu oraz życiu drugiego człowieka. To jest najgłębsza myśl i najmądrzejsza jaką kiedykolwiek stworzono, bijąca na głowę wszelkie inne filozoficzne wywody.
Według mnie "The Bucket List" dorównał "Stalowym magnoliom" i oba te filmy warto zobaczyć i zrozumieć, a nie tylko gapić się w ekran czekając na "błyskotliwy" monolog. Jak dla mnie 10/10.
Jaka rozprawka :P , ale również polecam ;] dałem 9/10 (gdyż nie jest to arcydzieło tylko dobry film)
"Jak to ujął trafnie Nicolson "żyjemy, umieramy, a koła autobusu toczą się dalej". Ot cała filozofia."
Tak na marginesie, film ma to do siebie, że "swoją filozofię" przekazuje głównie obrazem, muzyką, tekstem... Niekoniecznie to co wypowiedziane musi być wszystkim. A nawet - nie powinno.
Zgadzam się częściowo. Film, owszem dobry. Lecz 10/10 to za dużo. Samo przesłanie i obsada to nie wszystko. Po wyjściu z kina miałam mieszane uczucia tylko ze względu na tło niektórych scen, np. gdy bohaterowie rozmawiali w restauracji, albo gdy wspięli się na piramidę. Ta śmieszna animacja komputerowa przeszkadzała zamiast pomagać. The Bucket List jest naprawdę niesamowitym obrazem, który gorąco polecam, ale na 10 zasługują filmy dobrze zrealizowane. Tu mam pewne zastrzeżenia... Przeciętnego widza rozprasza to wszystko, na co nie starczyło funduszy, a szkoda. Jak dla mnie 8,5/10.