moze po prostu go nie zrozumiales? dla mnie polski tytul zagranicznego filmu nie musi byc jego dokladna kopia, wazne, by byl adekwatny do filmu - a ten jest
zgadzam sie, tytul dobrany gówniano...moim zdaniem tytułu tego filmy wcale nie powinno sie tlumaczyc .
mogło być gorsze...a i owszem..zawsze może być gorzej, ale to - choć pozostaje w zgodzie z tematem filmu - jest gówniane;) przyznam..ja nie jestem ekspertem,ale to nie zabiera mi prawa do krytyki, jak dla mnie powinno być jakieś takie zwięzłe..a tu jakby ktoś zaczynał wiersz trzynastozgłoskowcem pisać;) na pewno można by znaleźć jakieś dwa konkretne słowa
Przesada - mnie akurat sie podoba ten tytul. Zdaje sie, ze dobrze wspolgra z samym filmem, a o to przeciez chodzi w tlumaczeniu - nie musi byc idealnie slowo w slowo, musi dobrze pasowac do samej historii.
I co z tego, że odzwierciedla tematykę filmu? Nie tylko taka jest rola tytułu. 'Choć goni nas czas' brzmi jak zapowiedź jakiejś banalnej i żałosnej historyjki (przynajmniej dla mnie) i wg mnie lepiej, żeby został ten oryginalny.
Ja mam wrażenie,że jakby pozostał oryginalny tytuł to ludzie nie wiedzieliby na co idą do kina. Tytuł by im mało powiedział. Ja sama dowiedziałam się o tym filmie od koleżanki ze Stanów, która mi go poleciło, mówiąc,że całe kino płakało. Po tytule nie domysliłabym się tematyki filmu, bo nie znałam powiedzenia 'kick the bucket'. Co więcej, wydaje mi się, że nasi tłumacze chcą tłumaczyć każdy możliwy tytuł, mniej lub więcej udanie, ale jednak.
I ja przyznam, że daleko odbiega od orginału. Ale z drugiej strony chyba nie dało się lepiej. Ten zwrot jest nieprzetłumaczalny. Niesie wiele skojarzeń i dwuznaczności, zrozumiałych tylko w oryginale. Bo jak inaczej możnaby to przetłumaczyć - "Lista wiaderkowa"? :) Ciekawy jestem innych propozycji.
Zastanawiałem się też, jak został przetłumaczony tekst wypowiedziany przez Jacka Nickolsona podczas skoku ze spadochronu - "I'm fallliiinnngggg.... in love" :) Co z tego zrobili polscy tłumacze? To chyba też nieprzetłmaczalne.
znowu zaczynacie...
a jakie są wasze propozycje tytułu? wiadrowa lista? czy oryginał, który nikomu nic nie powie?
puste krytykanctwo.
Czy ludzie, którzy tutaj jako alternatywę podają "Lista wiaderkowa" czy coś w tym stylu, oglądali chociaż ten film? Czy może są tak mało bystrzy?
Bucket to nazwisko, a nazwisk się nie tłumaczy. Natomiast tłumaczenie "Choć goni nas czas" jest takie jakby polski tytuł "Pan Wołodyjowski" został przetłumaczony na angielski "The sabre hero".
Dlatego absolutnie zgadzam się z tym, że tłumaczenie "Choć goni nas czas" jest (mimo tego, że w miarę oddaje sens filmu) zwyczajnie banalne i mówiąc wprost i bez ogródek, zalatuje wiochą.
I ostatni argument zwolenników tego pretensjonalnego tłumaczenia: ten tytuł nic nie mówi zarówno Polakom jak i Amerykanom, dlatego "Lista Bucket'a" byłby idealnym rozwiązaniem i z pewnością znacznie bardziej zachęciłby mnie do tego by chociaż przeczytać recenzję, niż to nieszczęsne "Choć goni nas czas"... Nie ma gorszego tytułu (szczególnie dla filmu ambitnego), niż kilkuwyrazowe, bezosobowe streszczenie.
OK zanim ktoś mi odpowie, przyznaję się... nie miałem racji. Bucket to nie nazwisko.
Mimo wszystko, gdybym był tłumaczem, starałbym się oddać w tytule sens tytułu oryginalnego. Dlatego ja bym to nazwał "Kalendarzowa lista", czyli lista rzeczy, którą należy zrobić, zanim kopniesz w kalendarz.