Film jest poruszający, ukazuje próbę pozostania człowiekiem w pochłaniającej wszystko wojnie. Bohaterowie są skazani na walkę o swoje życie, podejmowanie trudnych wyborów, a czasami po prostu bierne obserwowanie rzeczywistości. Zdjęcia są przepiękne, podobnie jak muzyka.
Jednak zabrakło tutaj czegoś mocniejszego,...
Film kompletnie nie oddaje klimatu powieści. Postaci zupełnie nie pasują do tych, które są w książce. Sean Penn jako sierżant Welsh? Absolutna pomyłka.
Jak bym go w skrócie podsumował. Jest on trzygodzinną, przy nudną historią antywojenną, która nawet nie została tak dobrze pokazana jak w filmie Spielberga (zero efektów krwi itp., jakichś fajniejszych scen walk, tylko masa długich ujęć w spowolnionym tempie, a desant na wyspę przeprowadza aż... 1 statek. :D). I kto tu...
więcej
Film to pasmo egzystencjalnych przemyśleń i rozprawa na temat bez sensu wojny. Każdy
szanujący się amerykański reżyser podobny film nakręcił i obrzucił nas anty wojennym
kazaniem. Nie mogę oceniać kolejnych wojennych produkcji i zmagań dzielnych
amerykanów gdyż najzwyczajniej w świecie mam ich dość . Najlepszym...
Primo: dłużyzny i nuda. Secundo: nic naprawde nowatorskiego i przykuwającego uwagę. Tertio: niektórym mocno okrojono rolę, a w książce mają oni wielkie znaczenie (patrz: Brody jako Fife)
Ten film pobił chyba rekord w przedłużaniu go. Przez pierwsze 45 minut można zasnąć, później
zaczyna się właściwa akcja, która też jest niemiłosiernie przedłużana przez niesamowicie rozwlekłe
sceny o niczym.
Ogólnie film o tragedii wojny ale jakby tak wyciąć z niego dwie godziny to nic nie straci :D
Z cayłm szacunkiem do twórców - film strasznie nudny, poza kilkoma spektakularnymi scenami. Sceny konternacji i przemyśleń twały za długo. Widz rozochocony scenami walki nagle zostaje zepchniety w świat zadumy i refleksji. Wojna to czasy ciężkich i okrutnych przeżyc, tego nikt nie kwestionuje, ale film wojenny powinien...
więcejRozumiem, że film jest jedynie "na motywach" książki Jamesa Jonesa, ale zmiany jakie poczynił reżyser w porównaniu z pierwowzorem książkowym całkowicie zmieniają klimat i sens filmu - zamiast surowej, realistycznej opowieści otrzymujemy pseudo poetycką wersję, której fabuła to zlepek oderwanych od siebie sytuacji...
z kazdym ujeciem widze kolejna i kolejna i kolejna.
poczatek(do pierwszej reklamy)dosyc nudny,zobaczymy co dalej.
czy ktos wie co staros powiedzial zaraz po tym jak udalo mu sie "wyblagac" na Tall'u zeby nie atakowali bo ich japonczycy pozabijaja (chodzi mi o to co po grecku powiedzial - ja w napisach mialem: "ta ehi hasi o anthropos den kseri timu ley" ale nie wiem co to znaczy ani nie moge znalezc nigdzie) z gory dzieki za...
Film też niczego sobie, ale brakowało mu dramaturgii książki. I chyba jednak akcji....Przeczytajcie książkę. Jest "prawdziwsza"
Skutkiem tego jest nadinterpretacja rezyser pokazuje bezsens wojny poprzez kontrast - zyjace w pokoju plemiona z poludniowego Pacyfiku kontra ucywilizowane kraje toczace wojne. Jednak tematem przewodnim jest ukazanie wojny jako sumy chaosu i towarzyszacemu wszystkim strachu. O zyciu jednostki decyduje przypadek i jest...
więcejJestem świeżo po seansie filmu i jestem bardzo zawiedziony. Film byłby może i zjadliwy gdyby nie monologi filozoficzne pomiędzy konkretnymi scenami. Pytania o dobro, zło, boga, sens życia etc. są bardzo ważne i należy je zadawać, ale do tego potrzebny jest odpowiedni kontekst. Uważam, że fabuła filmu nie stanowi...
film nawet niezly, ale obsada? najbardziej mnie zastanawia co w tym filmie robil john travolta w stylu hitlerowskim (nie wspominając juz o tym ze pojawil sie nagle na jedną lub dwie minuty filmu, a potem nagle gdzies zniknał)... albo george glooney- wymieniony w czolowce, spodziewalam sie ze bedzie mial jakas bardziej...
więcejFilm wojenny w którym więcej gadania i smucenia niż akcji. 3 godziny męki a dałoby się upchnąć w 40 minutach
Film jest wolny i czasem jescze zwalnia, filozoficzny bełkot w tle usypia, tylko niektóre przemyslenia są genialne większość dość mało czytelna
Gdy oglądałem do jako dzieciak, nic nie zrozumiałem i kompletnie mi się nie spodobał. Obejrzałem to znowu po dwudziestu latach, no i to jest kawał autorskiego kina z mocnym, pacyfistycznym przesłaniem.
Nie rozumiem tylko, po co zatrudnili Georga Clooneya do jednej małej sceny, w zasadzie kilku ujęć? Na pierwszy rzut...