Jestem ciekaw jak reżyserowi uda się mnie przekonać, że ważąca 60 kilogramów i mierząca 170 cm dziewczyna jest w stanie być skuteczną w walce wręcz, mało tego, że potrafi sama poradzić sobie ze świetnie wyszkolonym i uzbrojonym oddziałem SWAT.
A dlaczego ma nie być skuteczna w walce wręcz ? Filmu nie oglądałam, i raczej nie obejrzę, ale jak sądzę - obraz nie będzie odbiegał od innych z tego rodzaju i kobitka sama będzie radziła sobie z każdym adwersarzem (przegięcie, fakt). Aczkolwiek, patrząc na kwestię walki wręcz jako takiej - wszystko jest uwarunkowane ćwiczeniami, ich intensywnością, predyspozycjami zainteresowanego i czasem jaki się na naukę poświęca. Niższa i drobniejszej budowy kobieta może być zwinniejsza, ale za to odejmie jej to nieco siły (teoretycznie). Coś za coś.
PS. Może być tak, że nie zrozumiałam sensu Twojego posta, ale chciałam pociągnać nieco ten temat.
Przykro mi, ale uważam, że jesteś w błędzie. Tylko w filmach kobieta może wygrać z cięższym od niej o 40 kilogramów wysportowanym mężczyzną. Nawet jeśli trenowała 20 lat w zakonie Shaolin. Bez użycia broni, używając tylko ciosów, fizycznie nie jest w stanie mu zagrozić.
Ale Ty jesteś przykry...Każda kobieta, nastolatek nawet, wykorzystując siłę Twojego ataku załatwi Cię bez mydła. I nawet nie kwikniesz. Wystarczy odrobinkę wiedzy na temat fizyki i już:).
"Wystarczy odrobinkę wiedzy na temat fizyki i już:)."
W takim razie Albert Einstein byłby dzisiaj mistrzem MMA :)
Idź sobie kolego na aikido i popatrz jak takie chudzinki unieruchamiają większych od siebie jedną dźwignią na nadgarstek ,albo taki Bruce Lee myślę ,że luźno dałby sobie radę z jakimś 50 czy nawet 100 kg cięższym pakerem z siłki.
W pierwszych turniejach UFC, które wyglądały zupełnie inaczej niż dziś. (zamiast wszechstronnie wyszkolonych fighterów ścierali się w nich przedstawiciele różnych sztuk walki) obalono mity na temat przydatności w prawdziwej bitce aikido oraz wielu innych sztuk walki pochodzących z Azji. Najskuteczniejsze w starciu z o wiele cięższym i silniejszym przeciwnikiem, okazało się brazylijskie jiu-jitsu.
http://www.youtube.com/watch?v=SNslQA_Z4uk
przed S.W.A.T.E.M uciekała,ogólnie nawet chyba ani jednego nie uszkodziła,kopnęła może jednego gościa w stylu van dama :D ale to był inny gostek:),hmm dała rade jednemu ale co się przy tym napracowała to masakra :)pomogła szczoteczka do zębów,nie chcę opowiadać całego filmu.odpowiedziałem tylko na pytanie:) typowy film o zemście ,w sam raz na zakończenie wakacji,parę przegięć było :) no ale to już inna bajka .
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to film i że wiele rzeczy w filmie jest umownych, ale nie lubię kiedy traktuję się mnie w kinie jak idiotę i wmawia mi się oczywiste idiotyzmy. Producenci i reżyser filmu mogli przecież pójść ścieżką obraną przez film "Haywire" http://www.firstshowing.net/2011/watch-first-great-trailer-for-soderberghs-haywi re-with-gina-carano/ gdzie do podobnej roli dobrano odpowiednią aktorkę, czyli taką, która faktycznie ma teoretyczną szansę w starciu z silniejszym od siebie facetem ponieważ dorównuje im posturą (Gina Carano to zawodniczka MMA). Zoe Saldana jest na to zwyczajnie zbyt chuderlawa.
Co do postu pooh77, sądzę, że chodzi Ci o techniki Judo lub Aikido. Pierwsze jest względnie skuteczne, drugie to, moim zdaniem, mit, który bardziej ma służyć podbudowaniu psychiki. Oba style walki jednak potwierdzają to co mówię: drobna kobieta, nawet biegła w sztukach walki nie ma szans w bezpośrednim starciu z dużo cięższym od siebie mężczyzną. Dowodem na to niech będą kategorie wagowe, które są integralną częścią sportów walki (Judo również).
A o bjj słyszałeś?tam jest potwierdzone ze przedstawiciele tego stylu mają na rozkładzie gości ważących 30 i 40 kg więcej.W sumie to idealny styl dla kobiety,i każdego "chudzielca".Co do kategorii wagowych: kobiety chyba wcale nie mają podziału a mężczyźni mają tylko 3 kategorie.
A co do filmu główna bohaterka walczyła w nim aż 1 raz i to z gościem co nie był ochroniarzem ani żadnym osiłkiem,wygrała bo młodsza i sprawniejsza fizycznie,i lepsza kondycyjnie, i pomagała sobie wszystkim co jej pod rękę weszło.A że SWATem nie walczyła wcale,zwiała zręcznie ich omijając.W sumie z wszystkich filmów gdzie kobiety grają "twardzielki"ten chyba jest najbardziej wiarygodny mimo chudości aktorki.
Jak już wspomniałem, film ocenię kiedy go zobaczę i proszę nie spojlerować. Co do BJJ, to dość wszechstronny i całkiem skuteczny styl walki, na ringu z sędzią i zasadami. Prawdziwa walka nie ma sędziego, zasad i ringu więc jeśli zakładasz komuś dźwignię na staw kolanowy to on w tym samym momencie może zacząć kopać Cię z całej siły w głowę i Twoja cudowna technika staje się niczym.
Ależ istnieją wersje wcale nie sportowe i na ulicy czy też w realu.I raczej nikt nie będzie zakładał dźwigni na staw kolanowy czy też skokowy,jakaś taktyka walki jednak obowiązuje plus zdrowy rozsądek.
Dźwignie i duszenia to główne techniki BJJ, jeśli piszesz, że "nikt nie będzie zakładał dźwigni" podczas walki to czemu w ogóle wspominasz o BJJ? ;) Taktykę walki można sobie obrać walcząc na ringu na zawodach, w prawdziwym życiu nie ma miejsca na coś takiego bo jaka niby miałaby to być taktyka? W prawdziwej walce jeden na jeden liczy się to kto jest bardziej brutalny i bezwzględny, tylko tak można zapewnić sobie wygraną.
Przecież dźwignie zakłada się nie tylko na nogi ale też na inne części ciała np.kręgosłup czy bark,łokieć,nadgarstek ,palce nie trzeba się zaraz kłaść na ziemię by stosować dźwignię a'la ji-jutsu bo dźwignie możesz założyć na każdą cześć ciała co odstaje od korpusu czyt.tułowia czy to za trudne?to się nazywa taktyka chyba to rozumiesz?zresztą napisałam wyraźnie dźwignie na kolano czy staw skokowy jakiś problem z czytaniem masz?czy ze zrozumieniem?I dodam że nie wszystkie muszą być zakładane w parterze wystarczy zwarcie.A co do brutalności ona dotyczy tylko osiłków lub gości przekonanych o swojej sile, kobiety tak nie walczą no chyba ze mają po 185cm wzrostu i ważą 85kg lub więcej ale takie parametry to jednak nie najczęstszy widok..
Zrozumiałem Twoją wypowiedź doskonale, widocznie nie była zbyt sprecyzowana. Jak już wspomniałem, dźwignie są nieskuteczne w prawdziwej walce bez zasad. Poza tym nie jest to taktyka. Taktyka ma na celu strategiczne rozegranie walki w ten sposób żeby wykorzystać słabe punkty przeciwnika, to o czym Ty wspominasz to TECHNIKA.
Co do zwarcia w pionie, proponuję założyć jakąkolwiek dźwignię na dużo większego od siebie faceta stojąc z nim w objęciach. Nie ma na to żadnych szans.
Brutalność i bezwzględność to podstawa w prawdziwej walce. Wybrór jest prosty, albo ja wyeliminuję przeciwnika albo on mnie. Jeśli chcesz walczyć humanitarnie musisz przygotwać się na porażkę i wizytę w szpitalu.
Tak się składa że wybór technik walki jest tez ściśle związany z taktyką tejże walki,one są z sobą nierozerwalnie powiązane.Twoja taktyka to walenie prostymi czy też sierpami z całej siły nie wykluczam sporej skuteczności ale to nie jest strategia jaką wybierze kobieta ,chyba że ma jak już pisałam słuszny wzrost i wagę i nie raz walczyła własnie w ten sposób,kobieta zawsze wybierze inną strategię i technikę walki a co do dźwigni oczywiście ze można założyć trzeba tylko wiedzieć jak by była skuteczna co faktycznie nie każdy potrafi ale po 10 czy 20 latach treningu na pewno da się nawet na gościa cięższego 30-40kg i głowę z szyją większego.Faktem jest tez że wiele kobiet wybiera złą strategię przez swoją własną niewiedzę lub złe szkolenie ,ale bywa tak że napastnik wcale nie spodziewa się oporu i to zwyczajnie zadziała,co w innym przypadku pewnie skończyłoby się na ojomie.
Technika nie jest równa taktyce są to dwa całkowicie nie związane ze sobą terminy jeśli chodzi o sztuki walki. Lata treningu również nie muszą być wymierne do umiejętności. Uważam, że jesteś w generalnym błędzie, ale ok, zostawię Cię w tym przeświadczeniu bo widzę, że moje argumenty zwyczajnie do Ciebie nie trafiają.
Jeżeli decyduję się na jakieś techniki (niekoniecznie dźwignie)to łączy się to ze strategią walki,wg.mnie nierozerwalnie,dla mnie to nie jest coś innego ale całość,no ale skoro myślisz inaczej..
Spójrz na bokserów oni trenują nie jeden cios ale całe serie ciosów formy które mają swoje znaczenie i przeznaczenie a nie tylko machają rękami ,są bokserzy dla których ciągły atak jest strategią połączoną z techniką.
Spróbuj też zrobić cokolwiek gdy masz odpowiednio założoną dźwignię na np. wspomniany wyżej nadgarstek lub balachę.
Po twoich wypowiedziach, tak jak napisałem już w tym temacie drobna kobieta jest w stanie powalić rosłego faceta.
Wyszkolona drobna kobieta jest w stanie powalic roslego, niewysportowanego faceta. Ale w walce z innym wyszkolonym mezczyzna nie ma wiekszych szans.
Kiedys podobne pytanie zadal dziennikarz naszej mistrzyni w taekwondo Paprotce (odnosnie rywalizacji damsko-meskiej). Ta powiedziala, ze taka rywalizacja na poziomie sportowym-zawodowym jest kompletnie pozbawiona sensu. Facet nawet w tej samej kategorii wagowej przy podobnym wyszkoleniu zawsze bedzie gorowal nad kobieta. Paprotka przy okazji wspomniala, ze w sparingu zlamala nos mistrzowi Polski, ale zastrzegla, ze takie rzeczy sie zdarzaja, co ogolnego obrazu nie zmienia. Nie przez przypadek kobiety nie rywalizuja z mezczyznami w sportach walki na poziomie zawodowym. Taka rywalizacja jest mozliwa na poziomie szkolnym, juniorskim, wsrod mlodzikow, badz na zawodach nieoficjalnych np. na zawodach organizowanych przez armie. W armii amerykanskiej byla kiedys kobieta, ktora w grapplingu wygrywala zawody z mezczyznami, obecnie jest instruktorem. Jednak to nie jest poziom mistrzowski-zawodowy. Nie rywalizowali z nia mistrzowie swiata, tylko zwykli zolnierze i to absolutnie nie z jednostek specjalnych, tylko z oddzialow regularnych.
dokładnie, ja jej daje maks. 50 kg ;D
mi do tego filmu pasuje, aczkolwiek jest to strasznie nierealne :D
Oj było tych przegięć sporo. Mikro sukienka na ramiączkach, która nie wiadomo jakim cudem zamienia się w zakrywający całe ciało strój ze spandexu, Niby cały plan likwidacji kolesia w areszcie opracowany w najdrobniejszym szczególe a wyłączenie wentylatora w tunelu wentylacyjnym uzależnione było od łyżeczki i jednorazowego kubka wypełnionego wodą z automatu. No tak, gdyby klawisz nie przyniósł jej do celi kawy z łyżeczką, albo w automacie zabrakło jednorazowych kubków to byłoby po sprawie. No i te nie zabezpieczone w żaden sposób wejścia do tuneli wentylacyjnych, po których hasała sobie jakby była we własnym domu. Nie wiem co było dalej bo nie wytrzymałem i wyłączyłem. Jak kogoś nie bawią filmy z dużym nawarstwieniem głupoty, to niech lepiej sobie daruje tą produkcję.
tak, tak, dalej wierz sobie w te bajki. techniki walki oczywiście, że są pomocne, człowiek się szkoli, ćwiczy refleks itd, ale przy różnicy +- 30kg trzeba by być naprawdę mistrzem w danej dziedzinie, żeby kogoś pokonać. pomyśl sobie z jaką siłą muszą być ciosy zadawane i jak to męczy i jaki to ma wpływ na przeciwnika. nie kwestionuję filmu, fajnie się ogląda ładną dupę naparzającą wszystkich, jednak Twoje podejście jest tak skrajnie dziecinne i wyzbyte jakiegolwiek związku z realiami, że zastanawia mnie czy Ty kiedykolwiek widziałaś matę treningową gdziekolwiek indziej, niż na zdjęciu w poradniku pt. "Silna kobieta. Obrona doskonała" or sth
A ja się pytam o jakim Ty podejściu mówisz ? Czyż nie mam racji mówiąc, iż kobieta poprzez wieloletni intensywny trening ma zwiększone szanse ? Czy JA gdzieś wspomniałam o tym, że adwersarz ma 30kg więcej od kobiety ? Nie. Zatem proszę nie mieszać i nie oceniać. To samo tyczy się użytkownika Modrzew. Jasnym jest, że w starciu między przedstawicielami obu płci o równym wyszkoleniu zdecydowaną przewagę ma mężczyzna.
Pozdrawiam Panów oraz kobitki czytające poradnik "Silna kobieta. Obrona doskonała."!
Niekoniecznie mężczyzna, osoba znacznie cięższa. A że kobiety przeciętnie ważą 50-60, a mężczyzni 70 i więcej, to sprawa jest jasna. Modrzew wypowiedział się na temat scen z trailera, Ty natomiast zaczęła szafować jakąś niby ogólną wiedzą, niewiadomo skąd. Napisałaś "wszystko jest uwarunkowane ćwiczeniami, ich intensywnością," gdyby tak było, nie istniałyby kategorie wagowe.
Modrzew88 założył temat, pierwsza się wmieszałaś. Nie widzę ani jednego powodu, dla którego miałbym się ustosunkować do Twoich żądań i więcej tu nie pisać. Pamiętaj, że mamy równouprawnienie.
Heh... pierwsza i zasadnicza sprawa - gdzie napisałam, że masz tutaj nie pisać ? Nic takiego w swej wypowiedzi nie widzę (jest różnica między "proszę nie mieszać", a "proszę SIĘ nie mieszać").
Czy nie sądzisz, że wagę można podciągnąć pod predyspozycje, o których takoż powyżej wspomniałam ?
fakt, źle przeczytałem, mój błąd.
Jasne, że można. Chociaż wagę też wcale nie tak trudno zmodyfikować. Niemniej niedorzecznym jest twierdzenie, że mniejsza i zwinniejsza ma jakąś znaczącą przewagę. Wiadomo, że szybki cios w punkt newralgiczny jak np krtań czy krocze (standard) powienien wyłączyć oponenta,ale w te punkty trzeba wycelować a z tym już gorzej. Kto ma lepiej? Ten który musi się skupić i perfekcyjnie wymierzyć, czy ten który wystarczy że przywali?
Wszystko rozchodzi się o Twoje twierdzenie, z którego można bardzo łatwo wywnioskować, że sztuki walki opanowana na poziom master (bohaterka filmu rzekomo taki poziom ma) dyskredytują większych przeciwników. Tak nie jest.
Zadaj sobie dwa proste pytania:
1. Dlaczego na zawodach sportowych sa kategorie wagowe?
2. Dlaczego na seniorskich zawodach sportowych rangi mistrzowskiej kobiety nie rywalizuja z mezczyznami?
A ja nie rozumiem sensu Twojego posta. Jest lekko infantylny. Chyba, ze mowisz o bajkowym, komiksowym swiecie hollywodzkiego filmu, w ktorym wszystko jest mozliwe. W realu najlepsza z najlepszych kobieta w narciarstwie biegowym, Marit Bjoergen, wytrenowana, poswiecajaca w zasadzie cale zycie sportowi, nie ma ZADNYCH szans z najlepszymi mezczyznami. Gdyby z nimi rywalizowala NIGDY nie tylko nie zdobylaby medalu, ale nie kwalifikowalaby sie nawet do punktowanej trzydziestki.
Takie sa fakty.
Wiec gadanie o tym, ze jakas sliczna laska moze pokonac wyszkolonych facetow ze SWAT, zreszta caly oddzial, to totalny absurd, bo historia nie zna takiego przypadku. I nigdy nie pozna. W tym sensie obrazy pokazujace modelki rozwalajace komandosow moga irytowac i z pewnoscia spokojnie mozna takie filmy nazwac bezdennie glupimi.
Odsyłam do moich powyższych wypowiedzi. Wszystko, co miało być, zostało wyjaśnione. Włącznie z wmówionymi mi, rzekomo moimi własnymi słowami odnośnie rozbijania oddziału SWAT przez jedną kobietę.
" Filmu nie oglądałam, i raczej nie obejrzę, ale jak sądzę - obraz nie będzie odbiegał od innych z tego rodzaju i kobitka sama będzie radziła sobie z każdym adwersarzem (przegięcie, fakt)." [cytat z mojego pierwszego posta]
"Wiec gadanie o tym, ze jakas sliczna laska moze pokonac wyszkolonych facetow ze SWAT, zreszta caly oddzial, to totalny absurd, bo historia nie zna takiego przypadku"
Nie widzę tu powiązania. Pozdrawiam.
Nie przeszkodziło to tłumom pójść na Wanted z Angeliną Jolie, która waży chyba z 50-55 kg. Nie przeszkodzi więc i teraz taka drobnostka jak sens filmu.
wracając do idei tego posta: bardzo prostym będzie przekonanie widza, że saldana da radę, po prostu pokaże cycki ;]
Cóż, widzę, że poruszyłem chyba jakiś drażliwy temat dla obu płci ;] Dziewczyny i kobiety, macie mnóstwo pięknych i użytecznych walorów, jednak, z całym szacunkiem, siła fizyczna do nich nie należy. Kochamy was za milion innych rzeczy niż walenie z kopniaka w szczenę, zostawcie to nam, facetom. Uważam, że trend umieszczania jako głównego bohatera filmu, żeńskiego super, mega, duper, ninja terminatora ma sens tylko w tedy kiedy wybierze się do tej roli odpowiednią aktorkę lub stworzy się odpowiednią konwencję filmu. Tylko tyle.
Modrzew, a od kiedy to siła, czy waga ma większe znaczenie niż technika? Jak komuś podasz rękę "do cześć" obrócisz się w miejscu, przez ramię, to przewrócisz nawet dwukrotnie cięższego gostka.
Poza tym, na każdym ciele są punkty wrażliwe na uderzenia, walniesz w taki punkt i człowiek pada obojętnie czy ma 200 kg wagi, czy 20kg.
Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Rzeczy o których mówisz to mity, które funkcjonują w pewnych umysłach za sprawą Hollywood. Prawdziwa walka to nie wykręcanie rąk i rzuty przez plecy. Prawdziwa walka nie ma nic wspólnego z tym co widzimy w telewizji czy kinie. Pomijając już fakt, że niewielu ludzi będzie chciało podać Ci rękę przed bijatyką ;)
Matko, czasami aż serce się kraja, kiedy widzi się całą śmietankę ludzi wychowanych na "hoolyłudzkich" filmach, gdzie walka to tylko przerywnik, bum cyk cyk, nikt się nawet nie spocił i jedziemy dalej z akcją. Szczególnie zabawni są tacy, którzy twierdzą, że dobrą techniką wygra się wszystko i ze wszystkim, a prawdziwą walkę to widzieli chyba jedynie w inscenizacjach 997. Zacznijmy od początku. Waga i postura ma naprawdę duże znaczenie (patrz boks, gdzie uderzenie wyprowadza się całym ciałem) a kobitka, która waży 60 kg jest już z góry na przegranym miejscu w starciu z dobrze rozwiniętym facetem i całe te feministyczne kursy samoobrony to sobie można między bajki wsadzić. Wyłudzanie pieniędzy i wszystko pięknie fajnie, ale tylko na treningach.
Moderzew88 prezentuje filozofię najbliższą rzeczywistości, bo patrzy na realność walk, a nie bezsensowne naparzanie. Ile razy krew mnie zalewa, gdy patrzę na te hamerykańskie (i nie tylko Uesejksie) bzdury.
Joddo nikt nie da ci się przewrócić ot tak, a poza tym spróbuj trafić w "taki punkt" kiedy szarżuje na ciebie rozwścieczone, napędzone adrenaliną 80 kg ciało. Życzę szczęścia ;)
Niektórym wydaje się, że jeśli ktoś ćwiczy jakaś sztukę walki jest już mistrzem nie do pokonania. Otóż nie, ma szybszy czas reakcji, większe doświadczenie i opanowane odruchy, co nie zmienia jednak faktu, że pomimo tego, że nie gram w żadnym klubie sportowym będę jednak w stanie od czasu do czasu odebrać piłkę wyszkolonemu zawodnikowi. Wszystkie te kitajce, przewroty i technika wygląda przepięknie, ale na treningach gdzie partner nie reaguje, a ciosy są wyprowadzane z ostrzeżeniem i opóźnieniem, czyli tak jak wygląda to na filmowych choreografiach. Każdemu kto chciałby zobaczyć prawdziwą walkę chińskich mistrzów kung - fu polecam wstukać w yt frazę "A Real Chinese Kung Fu Master Fight in 1953". Boki zrywać. Całe filozofie, postawy żurawia i sokoła budzą tylko pusty śmiech. Nie chciałbym wiedzieć, co z nimi by się działo gdyby wystawić przeciw im takiego "byczka" po szkoleniu MMA ;)
Trenowałeś coś kiedyś?czy tylko się mądrzysz?Załóżmy że kobieta zaczyna trening jiu jutsu w wieku lat 7 czy naprawdę uważasz ze 20 lat później pierwszy lepszy napakowany pozer ja załatwi?jeśli tak to jesteś w błędzie.Mimo różnic w wzroście,wadze i tkance mięśniowej.I dla twojej informacji w wielu stylach wcale nie ma magicznych ciosów w newralgiczne punkty wystarczy tylko uderzyć w pewien obszar ciała i wcale nie muszą to np.klejnoty...
Nie chciałem się chwalić osiągnięciami bo nie o to tu chodzi, zresztą zaraz pojawiłyby się głosy, że kłamię bo przecież pisać tu może każdy i wszystko, ale skoro chcesz wiedzieć czy kiedykolwiek coś trenowałem to ok.
Od 1998 do 2002 klub Karate Kyokushin we Wrocławiu, w tym samym czasie lekkoatletykę (głównie biegi) ze studentami AFW-u wrocławskiego. W 2002 wicemistrzostwo do lat 12 na turnieju Karate.
Od 2002 do 2006 Judo i sporo roweru. W 2005 trzecie miejsce na kwalifikacjach do Mistrzostw Polski Juniorów w wadze 65-75. W 2006 roku zdany egzamin na 4 kyu.
Od 2006 do 2007 włącznie przerwa w trenowaniu, głównie biegałem i chodziłem na siłownię.
Od 2008 do 2009 prowadzenie sekcji Karate dla dzieci od 8 lat.
Od 2009 do dzisiaj trenuję techniki grapplingowe i MMA we Wrocławiu, mniej więcej co pół roku biorę udział w zawodach grapplingowych.