Od dawna jestem fanem filmu o mięśniaku z Cymmerii, a teraz postanowiłem zapoznać się z jego literackimi przygodami. I tu pytanie do tych co czytali: ms ile film jest z nimi zgodny?
Niespecjalnie. Z tego co pamiętam (a czytałem naprawdę dawno temu) książkowy Conan jest prymitywniejszy (powiedziałbym, że to "prototyp" dzisiejszych "dresów"). Film to zlepek wątków z kilku opowiadań R.Howarda + wizja/pomysły scenarzysty. Przyznaję bez bicia, że film również oglądałem lata temu - wydaje mi się, że zestarzał się. Ale sentyment do Arnolda a przede wszystkim postaci Cymmeryjczyka został :-) Ale i tak sądzę, że to pozycja obowiązkowa: choćby dlatego aby prześledzić ewolucję sposobu filmowania, narracji, scenopisania... Pamiętaj, że Howard tworzył swojego bohatera w latach, bodajże, 30-tych ubiegłego wieku (sam napisał zaledwie kilkanaście przygód, reszta to kontynuacje naśladowców (najbardziej znany to L. Sprague de Camp) ) - inaczej się wtedy pisało, co innego było ważne, inny styl, obyczaje, wyobrażenia o świecie, kultura...
A czy pojawia się w nich postać Thulsy Doom'a, zabójcy rodziców Conana i jego wężowego kultu? W filmie to był kluczowy wątek.
W opowiadaniu traktującym o początkach Conana jest wątek zabójstwa jego rodziny ale zabij mnie... nie pamiętam już nazwisk, nazw, itp. A książki mam na starym mieszkaniu, nie mam jak sprawdzić. Na pewno scena ze zdobyciem conanowskiego miecza od mumii jest inna - w opowiadaniu mumia walczy z Conanem. Pamiętam zaś, że motyw węża/jego kultu przewija się chyba przez wszystkie teksty
Thulsa Doom jest zapożyczony z opowiadań o Kullu. Węże są symbolem stygijskiego boga Seta, Conan miewał na pieńku z jego kultem.
Chodzi ci o Ctulhu z opowiadań Lovercrafta? Te też chętnie bym kiedyś przeczytał. Kim jest tam Thulsa?
Nie Cthulu , a Kull- Banita z Atlantydy z wcześniejszych opowiadań Howarda. Opowiadania o Conanie dzieją się podczas epoki hyboryjskiej , a opowiadania o Kullu przed tą epoką w czasach Atlantydy. Ogólnie polecam ci niedawno wydany przez Rebis zbiór opowiadań o Kullu . A co do Lovecrafta to najlepszy zbiór wydany w Polsce to Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści wydawnicta Vesper.
Film ma niewiele wspólnego z książką. Ot, zlepek pomysłów i fascynacji zaczerpniętych z książki. Wspólna jest tylko postać Conana, postać Valerii (aczkolwiek w ksiązce poznają sie kompletnie w innych okolicznościach- opowiadanie Czerwone ćwieki z 1936 r.).
Wszystko jest pomieszane, A książkowy Conan to mądry facet, i żaden "dres", to w filmie jest gamoniem i mięsniakiem od walenia w mordę. W ksiązce to inteligentny złodziej i wojownik obdarzony zwierzęcymi instynktami, z ktorych potrafi korzystać.
Jak dla mnie, mogliby sfilmowac opowiadanie Godzina smoka, bo jest super i czyta sie je tak, jakbys ogladał jakis film. Polecam, bo pierwsze opowiadania o Conanie takie jak wieża słonia czy królowa czarnego wybrzeża są okrutnie ciężkie i depresyjne.
Mnie wszystkie te opowiadania czytało się tak lekko i przyjemnie jak bym oglądał film. A w moim przynajmniej odczuciu te powieści nie są depresyjne. Ale fajnie, że do tych nawiązałeś, bo w filmie jest z nich trochę zapożyczeń ;) A film zajebisty, na mnie pozytywne wrażenie zrobiły wszystkie wielkoekranowe Conany ;)
:) na szczęscie poźniej się rozkręca wszystko i np to opowiadanie o piratach czyta sie jednych tchem. Szkoda ze Howard, niby taki twardziel, po smierci matki kropnał sobie w łeb tak młodo. Te opowiadania, ktore juz po nim dokańczali/pisali nie maja juz tego jezyka i klimatu.
Właśnie on nie był twardzielem, dlatego Conan, czy Sonja to jego alter-ego. Widziałem o nim kiedyś dosyć fajny film na Planete bodajże i w sumie pokrywał się z tym co jest napisane w internecie, no i Lovecraft też go dobrze znał i mówił to samo :) A późniejsze opowiadania poza niektórymi komiksami zgodzę się, że zawodzą ;)
hmm fakt, cos w tym jest, ja zasugerowałem sie tym cytatem, ktory pamietałem "Będąc dzieckiem, Robert Howard był drobnej budowy ciała, przejawiał cienie osobowości schizoidalnej, dodatkowo zainteresowanie książkami sprawiło, że chłopiec był postrzegany przez otoczenie jako mol książkowy, skutkiem czego, w dzieciństwie był prześladowany przez rówieśników. Jednak jako nastolatek rozpoczął rygorystyczny program ćwiczeń siłowych i bokserskich – nim wstąpił do Cross Plains High School, stał się mocarnym młodzieńcem, a gnębienie ustało.", ale w duszy był ciagle delikatnym wrazliwym człowiekiem. To ciezko zmienić, dlatego jak mowisz, tworzył mocarne postaci, ktorymi sam chcialby być