PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375448
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

PRZECZYTAJ! DZIĘKI TEMU BĘDZIESZ MÓGŁ ZAISTNIEĆ W TOWARZYSTWIE I UCHODZIĆ ZA INTELIGENTA W KAŻDYM KRĘGU ;)

Witam! Po obejrzeniu filmu postanowiłem podzielić się z wami błędami merytorycznymi płynącymi z filmu. Wiedzę nie czerpię z wikipedii, a prosto od mojej matki która tańczy w balecie od 15 lat. Daję tylko kilka przykładów:

1. Scenariusz jest poroniony. Dlaczego? A no dlatego, że w szkołach baletowych trwa nieustanny wyścig szczurów, każdy pod każdym kopie dołki, a kadra pedagogiczna w nauczaniu stosuje środki przymusu. Ciśnienie psychiczne jest wszechobecne i tylko najsilniejsze i najbardziej odporne dziewczyny zostają w tym fachu. To oznacza, że nikt nie zwariuje z powodu dużej presji spowodowanej główną rolą! W historii jest tylko jeden przypadek żeby balerina zwariowała i to w czasach rewolucji w Rosji i z powodu ciągłej inwigilacji.

2. Portman ma za krótkie ręce jak na baletnicę, NIKT nie nosi podczas ćwiczeń kolczyków i NIE WOLNO mieć długie włosy.

3. Pianista NIGDY nie zostawia solistki grającej GŁÓWNĄ rolę samej sobie tłumacząc "ja też mam życie". Pianista siedzi do oporu. W realnym świecie taki "artysta" byłby skończony

4. Pierwsza scena to nie balet. To MODERN. A teatr Большой prezentuje najczystszy balet.

5. Jak wyżej wspomniałem, baleriny są NIEZWYKLE odporne psychicznie. Dlatego żadna by się nie przejęła wulgarnym napisem na szybie.

6. Nikt NIGDY nie wpuścił by solistkę na scenę w czasie premiery i to bez rozgrzewki.

wiaczo

Dziękujemy za te informacje. Bardzo, bardzo je sobie cenię. Warto wiedzieć jak wygląda realny świat baletu. Doskonale rozumiem, że dla ludzi z branży takie "błędy" są denerwujące. Sama też nie lubię niedorzeczności w filmach. Irytuje mnie np., że w czasie posiłku postacie nie jedzą jak należy tylko smakują posiłek, nawet jeśli z fabuły wynika że dana postać jest bardzo głodna. Jednym słowem bardzo cenię sobie w filmach realizm.
Tak całkiem na marginesie i zmieniając temat. Szkoda że Twój iPod nie zna polskiej gramatyki. Brrrr

ocenił(a) film na 8
wiaczo

Nie rozumiem argumentacji - ponieważ w szkołach baletowych panuje wyścig szczurów to baleriny są niezwykle odporne psychicznie... Jedno nie warunkuje wcale drugiego.

ocenił(a) film na 9
NoktowizoR

jemu chyba chodziło o nawiązanie do teorii ewolucji (a wiadomo od baletu do dżungli jeden krok) że przeżyją tylko najsilniejsi (która zresztą jest nieprawdziwa- bo nie najsilniejsi a Ci który najszybciej i najdoskonalej potrafią się dostosować do zmian- co nawet potwierdza skromna osoba Cocaine Kate)

powiem, Wam że założyłam sobie konto na filmwebie specjalnie po to żeby wypowiedzieć się na tym forum bo mnie mierzi :)

wydaje mi się że wiaczo założył to konto żeby zabłysnąć ile to on wie o balecie, gdzie jego mama nie tańczyła i jak to on się z nami zgadza ale mimo wszystko chce nam pokazać jak wygląda realny świat.

wiaczo- dziękujemy i doceniamy. cieszę się Twoim talentem do gry w tenisa i sukcesami Twojej mamy a także posiadaniem iPhona. serio. ale uwierz nam, że my sobie zdajemy sprawę że to jest film i nie jesteśmy Niną żeby mieszać te światy. nie przez przypadek mówi się o magii kina. idąc na pokaz iluzjonisty nie oczekuję magii jak z Harrego Pottera tylko tego że ktoś mi opowie piękną historię, dzięki której będę miała o czym myśleć, która mnie do czegoś zainspiruje i spędzę czas z przyjaciółmi. serio. wiem czym się różnią filmy dokumentalne od thrillerów i programów na Discovery. jestem mądra. mam swój rozum. i potrafię oceniać rzeczywistość.

są takie filmy w których kamera chodzi non stop za bohaterem i pokazuje każdy jej prawdziwy gest, spojrzenie czy zawahanie. powiedzmy że takie filmy są bardziej "rzeczywiste" ale to po jakimś czasie męczy.

ja kiedyś byłam na rozgrzewce przed baletem w teatrze niemieckim (to też było jezioro łabędzie) i tancerze sprawiali wrażenie wyluzowanych.

ufff... tusz mi się na klawiaturze kończy ;)

pozdrawiam serdecznie i idę się uczyć do egzaminu ;)

beate

ocenił(a) film na 9
beate

ah i jeszcze jedno

jeśli usłyszę odpowiedź "Ja tylko chcę wytłumaczyć jak jest na prawdę, bo boję się, że przez takie filmy ludzie o balecie i o innych dyscyplinach/zawodach myślą stereotypami. Zależy mi tylko na tym, żebyś miał rozdzielenie między baletem w filmie i baletem w realu. Piszę to, bo nie chcę abyś łączył te dwa pojęcia" to się zdenerwuję, wyjdę z siebie, stanę obok i kopnę z półobrotu. to NIE jest ARGUMENT- to jest źle zastosowana metoda zdartej płyty.

beate

Riposta prima sort! Pozdrawiam Cię serdecznie!

ocenił(a) film na 10
wiaczo

Jezu... dzięki Sagana84 za to co napisałaś. NIC DODAĆ NIC UJĄĆ - żaden reżyser (może poza Kieślowskim) nie potrafi wniknąć w umysł człowieka tak głęboko jak Aronofosky. Co do Wiaczo - chciałeś się popisać swoją wiedzą, co jest zupełnie naturalne. Jesteś jednak zbyt ortodoksyjny w poglądach, jak każdy pseudo specjalista zresztą. Nie znam się na balecie, ale znam się np. na sportach motorowych i uwierz mi że historia np. F1 czy polskiego żużla jest usłana ludzkimi dramatami, słabościami, a nawet samobójstwami. Co więcej po przeczytaniu biografii geniuszów gatunku (F1) np. Ayrtona Senny można zrozumieć jak GENIALNY jest Aronofosky w opisie człowieka, który dla osiągnięcia FINEZJI musi otrzeć się o OBŁĘD... Gdybym nie był w kinie, do tego z dziewczyną, to bym się popłakał z emocji. Warto obejrzeć tysiąc filmów (w tym 9/10 gniotów), żeby przeżyć coś takiego ! Wiaczo kino dzieli się na kilka gatunków - w tym na dokumentalne i obyczajowe !!!

ocenił(a) film na 8
Jaco37

Ja oglądałam film w domu, jestem pewna, że w kinie przysporzyłoby mi to o wiele więcej emocji. Ale niestety, kino zlikwidowali (niepojęte!) w moim mieście, byłam skazana na ekran komputera. W każdym razie film mnie oczarował i...popłakałam się z nadmiaru tych emocji. Bardzo wrażliwy film, oddziałuje na widza obrazem, ujęciami, muzyką i grą aktorską. Aronofsky robi filmy wielce artystyczne, połączenie historii fabularnej z wątkami metaforycznymi, z wciąż powtarzającymi się motywami ,wręcz krzyczą do widza, wbijają się w podświadomość i na długo zostają w pamięci i brawa dla niego za to. Chciałabym robić filmy takie jak on w przyszłości :)

ocenił(a) film na 10
Jaco37

to nie jest film dla polskich idiotow dlatego motloch i gawiedz ze wsi nie jest w stanie go ogarnac. ot rozwiazanie zagadki !!11111111

ocenił(a) film na 10
dorota33_filmweb

post jak dla mnie obraźliwy, jestem ze wsi i rozumiem film. proszę używać innych określeń na nieinteligentnych ludzi
i tu mamy kolejny stereotyp- ludzie ze wsi= stado nieokiełznanych małp? wypraszam sobie, nie każdy człowiek z miasta jest "kimś".

ocenił(a) film na 8
wiaczo

Ja się cieszę, że podzieliłeś się z nami tymi ciekawostkami :) Byc może to prawdziwy obraz szkoły baletowej, czytałam kiedyś tylko, że jest tam niesamowita presja, że kruche i wrażliwe dziewczyny odpadają z baletu, ale gdyby Nina nie była ambitna i wrażliwa , to film straciłby sens. Zresztą niczego do końca nie możemy być pewni, przecież istnieją wyjątki, nie wszystkie baletnice to twarde baby. Jak ktoś powiedział, filmy naginają rzeczywistość. Pewny jest natomiast wyścig szczurów, który był ukazany w filmie. Jest też jeden szczegół, mówisz , że baletnice "są" i w szkole baletowej "jest", jednak zapewne nie wszędzie, niczego nie możesz wiedzieć na pewno, skoro to zamknięty światek. W każdym razie bardzo dziękuję za twój post i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
wiaczo

zapomniałeś dodać, że baletnice przeważnie nie starają się zabić swoich alter-ego

ocenił(a) film na 5
mclk

Może tylko te najbardziej "zdeterminowane" baletnice ;)
A tak na poważnie - to dobrze, że można poznać rzeczywistą stronę baletu (co prawda przydałoby się kilka różnych głosów od kilku różnych ludzi z branży, aby móc skonfrontować podane tutaj informacje i mieć pełniejszy obraz jak to w tym świecie baletu jest).
Trochę myląca jest nazwa topicu, ale przeciętny, rozgarnięty użytkownik forum po przeczytaniu wyjaśnień chyba zrozumie o co chodziło autorowi.

ocenił(a) film na 8
pendrago

'PRZECZYTAJ! DZIĘKI TEMU BĘDZIESZ MÓGŁ ZAISTNIEĆ W TOWARZYSTWIE I UCHODZIĆ ZA INTELIGENTA W KAŻDYM KRĘGU ;)'

bardziej prostackiego naglowka nie dalo sie zrobic, ... co za blazen.

ocenił(a) film na 8
mieszkoxxx

Dla mnie to nie prostactwo, ale lekka ironia i prowokacja. Luzu trochę życzę. Wszystkim tu zgromadzonym ;)

ocenił(a) film na 8
wiaczo

Ja tylko w sprawie punktu 2... Trochę palnąłeś głupotę, bo Portman NA PRAWDĘ (we własnym życiu, a nie w filmie) chodziła do szkoły baletowej, i większość scen baletowych w filmie tańczyła sama. Hmm.. Ciekawe, kto ją wpuścił do szkoły baletowej z za krótkimi rękami ;) Żeby było ciekawiej, była też modelką. Z za krótkimi rękami? Po raz drugi: Hmm...

Po przeczytaniu tego posta nie zaistniejesz w towarzystwie jako inteligent, tylko jako totalna nudna sztywniacka smerf maruda co się wszystkiego czepia i całkowity malkontent. No.. chyba, że to towarzystwo samo będzie takie pingwiniarsko sztywno marudne. Bue.. Aż mnie mdli na samą myśl o takim towarzystwie.

ocenił(a) film na 6
AJGOR_2

Portman chodziła do szkoły baletowej? Ciekawe, ciekawe.... dasz linka do tej informacji? I nie pytam o info z przygotowań do roli w Czarnym Łabędziu

ocenił(a) film na 8
wiaczo

zgadzam się z AJGOR_2 ... To co piszesz jest po prostu śmieszne mówisz że to twoja matka tańczyła w balecie więc nie rozumiem dlaczego się tak wymądrzasz skoro sam wiesz wielkie gówno o balecie

patrycja931vp

Ja może mało wiem, ale to co tu napisałem to stwierdzenia mojej matki po seansie a nie moje.

ocenił(a) film na 8
wiaczo

To po kiego ten kontrowersyjnie brzmiący nagłówek na samym poczatku twojego tematu?

ocenił(a) film na 8
wiaczo

oceniasz film 8/10, piszesz takie a nie inne rzeczy, po czym okazuje się, że to Twoja matka, a nie Ty...

Zadam proste pytanie: Czy Ty w ogóle istniejesz? ;P

wiaczo

http://www.filmweb.pl/film/Balerina-2006-482899 <-------- film dla wszystkich, kto chce dowiedzieć się czegoś więcej o prawdziwym balecie.

wiaczo

Spoko, tylko co ma film dokumentalny do fabularnego, bo wciąż nie rozumiem. Zupełnie nie interesuje mnie prawdziwy balet, tak samo jak nie interesował mnie świat wrestlingu przed i po zapaśniku. Czarny Łabędź mnie nie zachwycił, ale odmówić mu miana bardzo dobrego filmu mogą tylko najwięksi narzekacze.

wiaczo

Odnośnie punktu pierwszego, popieram co już ktoś wyżej napisał, że główna bohaterka cierpi na schizofrenię. I myślę, że jej matka też choruje, tylko jej problem nie został szerzej przedstawiony. Jednak moją uwagę zwróciły rysunki, jakie matka wykonała i rozwiesiła w swoim pokoju, co niektórzy schizofrenicy robią. Dodatkowym czynnikiem, oprócz genetycznego, na rozwój choroby może mieć wpływ presja wywierana przez środowisko - tu znowu powracam do matki, która wiele wymaga od córki oraz wychowuje ją jak małą dziewczynkę.

ewcia_

Gdybym mógł to dałbym piwo ;)

ocenił(a) film na 9
wiaczo

Licentia poetica, to nie jest film dokumentalny o balecie

ocenił(a) film na 6
jasiuu324

To jest FILM. Ja np nigdy nie podchodzę do filmu szukając tylko i wyłącznie błędów jeśli się ZNAM na temacie w nim ukazywanym. W "czarnym łabędziu" mieliśmy się skupiać na bohaterce a nie na tym,ze miała ona "krótkie ręce" - Boże chroń. Patrząc na film trzeba zwracac uwagę na grę aktorską, scenariusz, reżyserie a nie na to czy balerina przejęła się wulgarnym napisem na szybie. Musiała się przejąć gdyż stopniowo oglądamy jej rozwijające się wizje i problemy naokoło niej krążące. Jeśli Portman chodziłaby wilece odporna psychicznie w całym filmie to film byłby przecież o niczym, nie opowiadałby żadnej historii. Zresztą, wątpie w to iż każda balerina jest twarda i herod baba, gdyż każdy ma inne charaktery. Oczywiście gratuluję spostrzegawczości i wiedzy ogólnej mamy na temat baletu ,to na pewno się przydaje ale myślę iż nie do interpretacji dramatu - filmu fabularnego ,który wcale nie opowiada idelanie o balecie ale o człowieku.

ocenił(a) film na 8
Emiliada

No ale teraz możemy wszyscy zaistnieć,zabłysnąć w towarzystwie.

ocenił(a) film na 6
aronn

No rzeczywiście ,jutro sprzedam pare nesów ze świata baletu

wiaczo

Czytam i czytam. Myśle, ze UWIELBIANIE filmów Aronofsky'ego jest w modzie i niestety przecenia się to co robi począwszy od REQUIEM DLA SNU. To troche jak z twórczością Coelho. Miliony much nie mogą sie mylić....To wszystko oczywistości dosyć proste i zrozumiałe dla ludzi myslących. Dla słabszego umysłu to juz poezja, arcydzieło obserwacji itd...Przykładem zachwytu nad niczym był ZAPAŚNIK, film który był bardzo słaby i bez nazwisk nadawałby sie do TVP2 w cyklu "Proste historyjki z życia prostych ludzi" - zwykłe, płaściutkie i nieodkrywcze do bólu. BLACK SWAN jest dobrym filmem ale to juz było. Obserwacja i studium obłedu poczynione przez rezysera tylko dlatego jest uwazane za wyjątkowe ze względu na nazwisklo twórcy i panująca mode.

karezoid

Jakie miliony to jest Jego pierwszy film który ma taką oglądalność, pewnie tylko z powodu nagród za jego poprzedni film i obsadę w tym filmie. Nawet jego premiera w Polsce była dopiero pół roku później.
Druga sprawa to jest to iż filmy jego przedstawiają prostą historię, ale nie są to filmy o tej historii tylko o psychice bohatera.

ocenił(a) film na 7
wiaczo

To się nazywa Hollywood. Twórcy pokazują sytuacje jakie wydaje im się, że istnieją lub takie, które jak sądzą lepiej wyglądają.

A teraz coś do tych co twierdzą, że te szczegóły nie są istotne. Załóżmy, że ktoś robi film o piłkarzu, ale nie o piłce i widzimy w nim mecz, który trwa 2x30 minut, auty są wykonywane nogą i istnieją bramki za 3 punkty. No mnie by krew zalała i na pewno nie oceniłbym filmu wysoko.
Albo o wędkarzu (ale nie o wędkowaniu!) który nie ma wędki - taki jeden, jedyny, mały szczegół.
Przesada? Jak dla mnie identyczna sytuacja, bo zawsze można napisać, że to nie film dokumentalny.

Zakrza

Gdyby te baletnice skakały na nartach przyznałbym ci rację.

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 8
wiaczo

sztuka filmowa NIE POLEGA na wiernym odtwarzaniu rzeczywistości. tyle w temacie.

ocenił(a) film na 7
mart89

Czyli w zasadzie chodzi o to, że jak już ma się wyrobione nazwisko można wziąć aktorkę o równie wyrobionej renomie i zrobić film o czymś o czym się nie ma zielonego pojęcia;)

ocenił(a) film na 8
Zakrza

a czy reżyserzy wybitnych filmów gangsterskich chociażby, mieli takie pojęcie o tym, jak wygląda życie w światku przestępczym? czy może konstruowali swoje filmy na podstawie własnych wyobrażeń bądź opinii zasięgniętych tu i ówdzie? wyżej wymienione błędy nie świadczą o tym, że reżyser nie miał zielonego pojęcia o balecie, to byłoby bezmiernie głupie. ja na balecie się nie znam, za to mogę powiedzieć, że troszeczkę znam się na kinie i mi w odbiorze filmu te błędy nie przeszkadzały. nina równie dobrze mogła być tenisistką albo fizykiem atomowym, liczy się przedstawiona historia i główny wątek, rdzeń wokół którego osadzone jest szaleństwo niny.

ocenił(a) film na 7
mart89

Jakby była fizykiem to by tytuł nie brzmiał "Czarny Łabędź":P

No i widzisz. Gdybyś znała się na balecie to na pewno by Ci to przeszkadzało. A co do filmów gangsterskich to napisałem wcześniej - to jest Hollywood.
Ja się nie znam na balecie i też mi to nie przeszkadzało. Przeszkadza mi za to takie bronienie filmu za wszelką cenę i ataki na autora, który pokazał, że ten fantastyczny film też ma błędy.

ocenił(a) film na 6
Zakrza

Popieram cię Zakrza. No i pozdrawiam:)
A więcej mi się nie chce pisać...

ocenił(a) film na 10
Zakrza

Nie wzieli profesjonalnych baletnic bo:
film musi przyciagnac widza, znane nazwisko
aktorki sa aktorkami i maja grac przede wszystkim twarza, a tworcy flmu wlasnei o to chodzilo

ocenił(a) film na 7
wiaczo

A ile ty masz lat skoro twoja matka od 15 tańczy w balecie? 13?! To trochę wyjaśnia...

wiaczo

nie chciało mi się czytać wszystkich postów więc nie wiem czy ktoś już to napisał, ale dla mnie logicznym wydaje się, że bohaterka miała schizofrenię, którą nawet jej własna matka zauważała. Prawdopodobnie nie wspominała o tym nikomu, bo to przekreśliłoby karierę jej córki, którą rekompensowała sobie swoją własną.
Dlatego główna bohaterka była krucha psychicznie, dlatego miała halucynacje, które były dla niej namacalne.

ocenił(a) film na 6
wiaczo

Może i temat tańca był trochę niedopracowany, ale to nie jest film dosłownie o tańcu, tu raczej przez taniec chcą przekazać inne rzeczy...

ocenił(a) film na 10
wiaczo

Dla mnie film jest rewelacyjny. Chciałabym przy okazji zwrócić szczególną uwagę osobom, które piszą o błędach, żeby czasem zwróciły na swoje własne - ortograficzne.

wiaczo

pierdu pierdu a film super a Natalie Portman zajebista. to chyba po leonie zawodowcu jej najważniejsza rola.

ocenił(a) film na 10
wiaczo

Nie mam pojęcia ile masz lat, załóżmy przez chwilę, że 20. Załóżmy również, że Twoja matka urodziła Cię, mając również 20 lat. To daje jej około 40. Jeśli tańczy od, jak mówisz, 15 lat, czyli zaczęła w wieku 25 lat, nasuwa się pytanie, co to za baletnica, która zaczęła w tak późnym wieku? Sprostuj proszę wszystkie moje założenia, ponieważ bardzo mnie ciekawi jak to jest.

ocenił(a) film na 7
Mirrela

Od 15stu, czyli od kiedy miała 15 lat.

Mirrela

Mam 19, a moja matka odeszła z teatru na początku tego roku. Lat ma 41. Jest to późny wiek, ale nie tragiczny. Tańczyć można, ale głównej roli raczej nie dostaniesz. Swoją przygodę z tańcem rozpoczęła mając 9 lat. BTW :Najlepsze w balecie jest to, że człowiek o wiele wolniej się starzeje. Do tej pory niektórzy myślą że ona jest moją siostrą ;)

wiaczo

Wiaczo. Chyba nie jesteś miłośnikiem kina Darrena :)) Film jest obrazem, za pomocą którego reżyser (ambitny), chce coś przekazać widzowi...Aronofsky stworzył ambitny film,przedstawiający już nawet nie styl życia, a pewną obsesję...dążenie do perfekcji... Dla widza takiego jak ja, który z baletem nie ma nic wspólnego, chociaż przez wiele lat parałem się tańcem od najmłodszych lat - to, czy główna bohaterka jest ciut przykrótka, czy powinna zdjąć kolczyki na czas tańca, czy też to, że sala nie jest wystarczająco duszna , średnio interesuje...tak samo jak średnio interesuje mnie to, czy każdy chwytający się za jajka raper ma kroste na penisie, czy też jest to jedynie forma artystycznego wyrazu - ważne o czym śpiewa i jak śpiewa...interesuje mnie przekaz....emocje...Ten Film ma to wszystko.,i szkoda bić pianę na temat spraw, na które nie zwrócili byśmy najmniejszej uwagi, gdybyś nie zaatakował tego Filmu. Gdybym chciał dowiedzieć się, jak wygląda życie baletnicy, na pewno nie opierałbym się na filmie dramatycznym..jak każdy zdrowo myślący człowiek, sięgnął bym po dokument lub książkę - ewentualnie poprosił o numer telefonu do Twojej mamy :) Pozdrawiam :)

wiaczo

@wiaczo

Skoro Twoja mama ma 41 lat, a tańczyła w balecie przez 15, to pojawia się pytanie: co robiła pomiędzy ukończeniem szkoły baletowej a 26. rokiem życia (czyli przez ok. 7 lat)?

A co do stwierdzenia, że baletnice nie mają życia poza teatrem... połowa moich wujków i ciotek to byli tancerze, a ojciec tańczył do 37. roku życia w teatrach polskich i niemieckich i wiem jedno - tancerze potrafią (i jak pamiętam zawsze potrafili) robić imprezy. I uwierz mi, prowadzą całkiem normalne życie. Fakt, cały czas dusili się we własnym sosie i ciągle pieprzyli o przedstawieniach, ale myślę, że zarówno silne relacje ze współpracownikami, jak i wałkowanie tematów związanych z pracą także w czasie od niej wolnym, to przypadłość wielu zawodów.

Czy teraz mogę już uchodzić za inteligenta w każdym kręgu? I sprawdź proszę, czy przypadkiem nie masz podrapanych pleców, bo po prześledzeniu tego topicu, a w szczególności Twoich postów, dochodzę do wniosku, że coś komuś się trochę miesza...

Pzdr

wiaczo

muszę wykorzystać moment że mogę tutaj wkleić komentarz:

Czym się różni brak życia prywatnego osoby granej przez N. Portman, jej choroba, problemy od ludzi tak żywo komentujących post na Film Webie?
W filmie błędów było sporo. Największym błędem był fakt że przed kamerą tańczyły aktorki, a nie baleriny z prawdziwego zdarzenia. Podobnym błędem był zegarek na nadgarstku Jagiełły...


... ale kogo to obchodzi??