Im jestem starsza, im częściej oglądam filmy wojenne, tym gorzej je znoszę. Bo w jakimś stopniu one oddają całkowitą głupotę walki. Akurat w "Czasie Apokalipsy" ten cały bezsens jest jeszcze bardziej zaznaczony. Wojna = śmierć. Znaczy tyle i tylko tyle. Przecież wcale nie chodzi o wolność, prawdę. Filozoficzną papką nie da się zastąpić faktów - kilku skretyniałych polityków podpisuje wyroki na własnych obywateli. Nienawidzę wojny, zawsze świadczy wyłącznie o ludzkiej głupocie, i braku moralności.