Byliśmy z narzeczoną na filmie, a w zasadzie przygodzie Dawida, która opowiada o jego spełnionym celu. Byliśmy również na koncercie w Chorzowie i emocje, które były przy 100 000 osób są nie do opisania. Zresztą łzy szczescia Dawida podczas przygotowan czy trwania koncertu mowia same za siebie. Znakomicie oglądało się zaangażowanie całej ekipy przy organizacji koncertu, a przy takiej aranżacji nie lada wyzwanie. Jeśli ktoś pisze, że jest to wyzyskiwanie kasy to polecam pójść do kina i na jego przyszły festiwal, żeby samemu przekonać. Realizować marzenia, kochać to co się robi i przy tym zarabiać to marzenie każdego z nas i cieszę się, ze mamy tak szczerego, skromnego i wyluzowanego artystę na polskiej scenie.