Ogólnie bawiłem się świetnie, jak na poprzednich odsłonach uśmiałem się do łez. Ale niestety byłem na wersji z dubbingiem, i o ile reszta brzmiała dość dobrze, o tyle nie mogłem znieść Maćka Stuhra. Są tacy aktorzy głosowi np. Jarosław Boberek gdzie mimo, że wiem kto podkłada głos, to jednak widzę doskonale oddtworzoną postać. W przypadku deadpoola widziałem Maćka , który jakby w zastępstwie, prosto ze sceny standupu poszedł do studia nagrań. Co się stało z poprzednikiem ? To jakiś dramat był.