To był najgorszy film jaki widziałem w tym roku. Zacznijmy od tego, że Deadpool 3 jest koncepcyjną kopią serialu Loki, a nawet powiedziałbym, że to plagiat. Deadpool za pomocą agencji zarządzającą czasem próbuje uratować świat- tak jak w serialu Loki. Tak jak w serialu Loki spotyka swoje warianty - Deadpool też. Nieszczęśliwa miłość ukazuje rozdarcie podmiotu. Antybohater gubi swój egoizm i samouwielbienie na rzecz altruistycznych pobudek by ratować świat. Zły antagonista zostaje pokonany dzięki współpracy przyjaciół. Można więcej znaleźć paraleli między serialem Loki i filmem Deadpool, ale nie będę dalej wymieniać bo to bezcelowe. Być może na oba dzieła i ich skład wpływ miała koncepcja monomitu i stąd wynikają podobieństwa. Jednak w tym wypadku była ona niedbale zrealizowana. Sam film ma bardzo wtórną i marną koncepcję, która niestety nie została zrealizowana w jakiś ciekawszy sposób. Film niestety ma dziurawą fabułę łataną na siłę różnymi zabiegami, żeby ukryć absolutny brak pomysłu na fabułę. Gdyby usunąć żarty sytuacyjne, easter eggi, gagi, monologi Deadpoola i podkłady z nostalgicznymi utworami początków z lat 2000 ...to niewiele nam zostaje z tego Deadpoola. Dla mnie postać Wadea była po prostu irytująca i na filmie się nudziłem, czekałem aż się skończy od mniej więcej połowy. Zbicie bohaterów z innych hitów Marvela jak np. Blade, Elektra w jednej scenie bardzo przywodzi na myśl twórczość Walaszka z tym, że jemu to wychodziło. Sporo niepotrzebnej sztuczności i przytłaczający brak sensu. Jedyne co mogę dobrego powiedzieć na temat tego filmu to gra aktorska Hugh Jackmana, który w byle jakim filmie zagrał bardzo przekonywująco - Wolverine nie zawodzi.