Za dużo tu homoseksualnych "żartów". Faceci ciągle do siebie wzdychają, macają się po jajach i po tyłkach. W filmie jest też scena jak człowiek całuje się z językiem ze zwierzęciem. Trwa to z kilka minut i jest tak obrzydliwe że ciężko to opisać.
Trochę też się dziwię że Ryan Reynolds jest w stanie kręcić jakiekolwiek filmy, bo ten człowiek jest tak w sobie zakochany, że dziwię się że ma czas robić coś innego niż siedzieć 24h przed lustrem podziwiając samego siebie.
Reszta filmu nudna i nielogiczna, nakręcona przez ludzi z ADHD.
Długie walki głównych bohaterów, w sytuacji gdy nie mogą oni się ani zranić ani zabić.
Zresztą brak jakichkolwiek stawek w tych filmach jest ich głównym problemem. Co z tego że kogoś zabiją, skoro mogą go sobie wziąć z innego wszechświata lub tak zamotać czasem że absolutnie nic w tych filmach nie ma żadnego znaczenia.
Do tego dochodzi przesyt tego typu filmami i zmęczenie widowni. Era filmów o superbohaterach minęła. Czas sobie chyba dać spokój z ich produkcją na jakieś 15-20 lat.