Fabuła 0%
Humor 100%
Cameo 1000%
Żarty na bok. Fabuła w tym filmie leży i kwiczy i jest głupsza nawet niż napisałoby ją AI na podstawie prostego zapytania. Za to humor i różne easter eggi, a także cameo, a raczej role drugoplanowe postaci, które nie były widziane na ekranie OD LAT wywołuje na gębie uśmiech od ucha do ucha. Czy czegoś było więcej potrzeba niż powrót ulubionych postaci okraszony dużą dawką humoru? Pewnie niektórzy powiedzą, że tak. Ja na filmie bawiłem się doskonale, ale tak samo dobrze bawiłem się na trzecim Thorze czy ostatnich Strażnikach Galaktyki. A może po prostu odpowiada mi lekka fabuła w oparach absurdu z lekkim i głupawym humorem? Ale można też doszukać się w tym wszystkim głębi. Odbiór filmu to jednak sprawa bardzo indywidualna. Trzymam jednak kciuki za to, żeby nadchodzące produkcje Marvela, a w szczególności Avengersi nawiązywali poziomem (przynajmniej humoru) do tej produkcji.