PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868513}
7,0 80 tys. ocen
7,0 10 1 80495
5,8 50 krytyków
Deadpool & Wolverine
powrót do forum filmu Deadpool & Wolverine

Żeby nie było, widywałam w życiu gorsze rzeczy, szczególnie w Marvelu, który nie jest mocny, jeśli chodzi o scenariusze. Połączenie Wolverina i Deadpoola bardzo mi pasowało, a humor uważam za mniej żenujący niż w poprzednich częściach. Trafił do mnie całkiem nieźle, choć scen naprawdę śmiesznych było niewiele. Aktorstwo jak na standardy MCU też całkiem niezłe. Przemoc i choreografia walk bez zarzutu.
To do czego chciałabym się jednak przyczepić, to wzgardzenie widzem przy tworzeniu scenariusza. Nie mam nic do absurdów w tej materii, jeśli dobrze one wejdą. Ale tutaj wszystkie wydarzenia dzieją się totalnie z dupy i czuć to mocno. W momencie kiedy Deadpool zostaje wezwany przez agenta Paradoxa i ten oznajmia mu, że zamierza zniszczyć jego świat, pojawia się pierwszy gruby absurd... Po co temu gościowi Deadpool i po co go uprzedzał o zniszczeniu, skoro właśnie przez to jego plan został pokrzyżowany? To nawet nie broni się jako satyra. Kolejne - po co Deadpool i Wolverine tak długo się napierdzielają, jeśli wiedzą, że jeden drugiemu nie może nic zrobić? Gdyby nadać temu chociaż trochę sensu, ale trudno poczuć motywację do tego ze strony bohaterów. Może raz ta walka w aucie wydawała się czymś uzasadniona, ale walczenie tak długo też sprawiło, że w którymś momencie pojawiły się w mojej głowie pytania na zasadzie "po co?". Jeśli widz zadaje takie pytania, to wiedz, że coś się dzieje. Było jednak jeszcze gorzej. Wprowadzenie kilku postaci z uniwersum zostało poczynione w taki sposób, że nie interesowało mnie to w ogóle, a Marvel akurat do tej pory robił to nieźle. Postaci nie dość, że nie zostały nakreślone, to jeszcze miały beznadziejnie i miałko przydzielone role. Śmietnik nawiązujący do Mad Maxa był nawet chwilo fajny i zabawny, dopóki nie pojawiła się znowu fabuła - bardzo nieangażująca i bezsensowna. Motywy działań bohaterów są nieznane lub tak nieprawdopodobne, że ciężko uwierzyć w tę fikcję. Kreacja Cassandry i pojawiający się czasem w kadrach diabeł beznadziejni - w ogóle estetycznie nie pasują do tego uniwersum, a bardziej miało się wrażenie, że to DnD. Zakładam jednak, że to wina kiepskich komiksów. Deadpoole z innych uniwersów strasznie papierowi, oczekiwałabym, że będą rzucali żartami jak Deadpool, albo że w ogóle będą mieli jakąkolwiek mocną wypowiedź. Najgorsze jest jednak zakończenie - widz w końcu ma szansę się przejąć, bo okazuje się, że Deadpoola i Wolverina jednak da się zabić, po czym... oni przeżywają. Tak po prostu, bez logicznego wyjaśnienia. W ciągu całego filmu dramatem są strasznie przegadane sceny o niczym. Dialogi drętwe i pozbawione polotu, co nie przysługiwałoby nawet filmom obyczajowym, a co dopiero kinu rozrywkowemu. Dodatkowo trzeba zauważyć, że czasy, w jakich dzieją się wydarzenia w ogóle się nie kleją. W 2024 roku Deadpool odkopuje Wolverina, mimo, że ten ma zginąć w 2029 roku, a Laura w 2024 jest nastolatką, mimo, że w momencie śmierci Wolverina była dzieckiem. No absurd. Czemu Wolverine w ogóle mógł zginąć, a potem nie może go zabić nawet ta dziwna maszyna z filmu, która zabija wszystko? A kto by się tym przejmował. Do tego twórcy mogli sobie odpuścić bardziej ckliwe sceny, jeśli nie potrafili ich pogłębić tak, aby te jakoś wpłynęły na odbiorcę. Ten scenariusz to plucie na widza, który ma IQ powyżej 10. O tym, że brakowało zgodności z MCU już nie wspomnę. Jest wiele innych dzieł, które sprawnie operuje absurdem i jest typowo rozrywkowe, a jakoś nie ma do nich takich zastrzeżeń.
Jeśli jakiś szanowny dzban postanowi skomentować, że nie czytałam komiksów lub ten film nie jest dla mnie, to po pierwsze z przyjemnością oznajmiam, że oglądanie filmu nie może wymagać przeczytania komiksów, bo wtedy jest to gówno, a nie film, który nie obroni się jako samodzielne dzieło. Po drugie chciałabym dodać, że jeśli dla mnie nie jest film, to dla fanbojów Deadpoola, sądząc po poziomie ich wypowiedzi na forum stwierdzam, że dla nich nie jest zarezerwowane myślenie. Po trzecie żaden z tych zarzutów w zasadzie nie odpowiada na moje wątpliwości.
Przykre jest to, że na film dla dorosłych poszły dzieci z podstawówki, bo inaczej nie umiem sklasyfikować komentujących.