Do małego meksykańskiego miasteczka przybywa El Mariachi (Antonio Banderas), który poszukuje bossa miejscowego kartelu narkotykowego, Bucha (Joaquim de Almeida), aby pomścić śmierć swojej ukochanej. El Mariachi, były muzyk, teraz w futerale zamiast instrumentu nosi broń palną. Broniąc się w barze, urządza strzelaninę. A gdy przybysz
Cudowna Salma, Antonio w jednym z najlepszych swoich wcieleń, De Almeida idealny jako czarny charakter, ciekawa fabuła, a do tego jeszcze doskonale dobrani aktorzy do ról 2 czy 3 - planowych. Czego chcieć więcej? Ode mnie 10/10
Mimo, że oglądałem Desperado już ponad 10 razy, daję ocenę 9/10 za kawał Quentina Tarantino w barze :D
Film nakręcony z pasją,wyczuciem,polotem i humorem. Mała perełka. Banderas tworzy genialną postać mściciela mimo woli,jego romans z Hayek,to jeden z najlepszych,najgorętszych filmowych romansów ever,Desperado to tez doskonaly pastisz kina akcji. Miodzio.