Wole wlasnie ta pierwsza wersje. Chociaz Robert Rodriguez zostaje. Po prostu lepsza...technicznie. Fajna sceneria, ladna Salma i no tak- Banderas! Nie jest koniecznie facetem mych marzen, ale spisal sie naprawde dobrze....i wyglada tez niegorzej. Wszystkim jednak polecam El Mariachi, , ma lepszy klimat...i jest po prostu lepszy...i to zakonczenie::))