PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36}
7,1 194 tys. ocen
7,1 10 1 194234
7,0 32 krytyków
Desperado
powrót do forum filmu Desperado

El Mariachi

ocenił(a) film na 6

El Mariachi - Rules
Desperado to tylko drógi raz opowiedziana ta sama historia, z tym że Desperado to przerost formy nad treścię, a El Mariachi to sama treść.
...każdy bierze to co lubi :)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
ekitan84

Desperado niejest tym samym opowiedzianym drugi raz, to jest swoista kontynuacja El Mariachiego, czyli co robił Mariachi po stracie dziewczyny i zabicu Moca.

ocenił(a) film na 9
Mateo_SF

kolo ty chyba nie ogladales tey filmow.
Desperado to bezczelna przerobka tego wspanialego filmu...

ocenił(a) film na 9
Mateo_SF

kolo ty chyba nie ogladales tych filmow!!!
Desperado to bezczelna przerobka tego wspanialego obrazu...

ocenił(a) film na 10
jausher

Chłopcze mam wszystkie trzy części na póleczce z filmami i to niejest żadna przeróbka bo to robił ten sam reżyser ćwoku, a jak siędokładne ogląda to widać że to jest kontynuacja bo nawet wspomnienia koleś ma, te wspomnienia są przerobione.

ocenił(a) film na 9
Mateo_SF

to ciekawe czemu koleś w desperado ma np."normalną dłoń"

ocenił(a) film na 9
jausher

a jednak nie. sory kolo to jest zły przykład :(

ocenił(a) film na 10
jausher

No tak trochęzły bo ma ją z blizną, a w El Mariachi musiał coś innego włożyć:p, zresztą mi siewydaje że Desperada chciał bardziej nowatorsko pokazać, El Mariachi był zagubionym muzykiem a Desperado jest zdesperowanym zabójcą i to dobrym:p

ocenił(a) film na 7
jausher

Reżyser obu filmów - Robert Rodriguez uważa pierwowzór za lepszą część

ocenił(a) film na 9
ekitan84

buhaha... przeciez tak jak kolego przede mna powiedzial, Desperado jest zdecydowanie PO wydarzeniach w El Mariachi. A to, ze te dwa filmy sie tak roznia produkcja... cuz, jak dla mnie to kino akcji niestety lae musi byc kasowe, by wypasc dobrze... Dramaty to nie sa.

ocenił(a) film na 9
ekitan84

Z forum "El mariachi" przybywam i tam też swoje zdanie zostawiam. :) Jednakowoż jego kopię i tu zostawię:

"Klimat "El mariachi" był odmienny niż "Desperado" i mi osobiście nie pasował. Nie podobało mi się również przedstawienie głównego bohatera - tutaj jego pierwsze zabójstwo jest przypadkowe, podczas gdy w "Desperado" bohatera poznajemy z legend rozpowiadanych w barze, które wywyższają go do rangi twardziela nie do pokonania. Aktorzy prezentują się również inaczej - nie ma Danny'ego Trejo... O wiele bardziej też podobał mi się motyw muzyczny z desperata. "Desperado" miał też kilka scen, które dla mnie są kultowe (nożownik Trejo, pierwszy występ w barze, czwórka mariachi vs cała reszta), a których brakuje mi w tym filmie. Niski budżet i pierwsze kroki tłumaczą Rodrigueza, ale mojej przyjemności z oglądania nie podnoszą.

Filmy są różne, chociaż bazują na tej samej historii. Dlatego o większej sympatii do konkretnej produkcji nie ona stanowi, a jej ozdobniki, które już każdy musi ocenić samemu."