Film ogląda się rewelacyjnie , patrząc od strony scenariusza to jeden z
najbardziej "zakręconych" filmów akcji w historii kina , mieszanka spaghetti westernu i amerykańskiego westernu z kinem akcji klasy B z lat 80.Postać Bucho to po części Gian Maria Volonte z "Za kilka dolarów więcej" oraz Henry Fonda z "Pewnego razu na dzikim zachodzie".Natomiast tytułowy Desperado to zestawienie Clinta Eastwooda z wczesnym Stevenem Seagalem.
Pojawia się tu sam Quentin Tarantino który rzuca zabójczy kawał a także Tito Lariva ( frontman "Tito & Taratula" ) który stworzył świetną postać.
Danny Trejo to stały punkt w kinie akcji Roberta Rodrigeza połączenie Klausa Kińskiego z Jackie Palancem.Sceny przemocy wzorowane na szkole Peckinpaha , niesmaowite zdjęcia , świetna rockowa muzyka i efekty specjalne nie pozwolą na chwilę nudy.
Patrząc na komentarze widzę że nie wiele osób zetknęło się z westernami a bez podstawowej znajomości tego gatunku można odebrać film w skrajnie różny sposób , ja widziałem nie mało westernów więc wiem że Rodrigez puszcza oko do widza i westernowo - komiksowy klimat jest jak najbardziej przekonujący , tym bardziej że główny bohater jest miertelny kilkakrotnie trafiają go sztylety , pociski i widzimy jego krew więc ten film to taki westernowy komiks z przymrużeniem oka.