A to dlatego, że obraża mnie jako widza swoją naiwnością, banalnością i przewidywalnością. Przesłodzony, że aż mdli. Scenariusz na poziomie zakochanej trzynastolatki a dowcipy w stylu Drozdy. Czekam na lepsze czasy polskiego kina, muzyki i polityki, na większą świadomość odbiorców. Pozdro
Dowcipy? Jakie dowcipy? Z kinowych głośników wiało nudą... Pan Zatorski chyba myślał, że pisze teksty dla Julki Wróblewskiej z "Tylko mnie kochaj". Główna bohaterka była jakby niedorozwinięta...Gadała bez sensu a jej piski z momencie gdy padał deszcz czy działa się jakaś inna pierdoła były nie do zniesienia. Postanowiłam , że już nigdy nie pójdę na komedię romantyczną z Maćkiem Zakościelnym oraz na żaden film z szanowną Anią Cieślak. Poza tym, jest mi wstyd, że film został wyemitowany także za granicą.
PS: Jakim cudem ona nie poznała Krzysztofa Hołowczyca?!