Dobra...
Muszę przyznać, że historia, która rozgrywa się w filmie jest zrobiona w sposób bardzo, ale to bardzo mało realistyczny, ale mimo wszystko daję 7/10, ze względu na niektóre momenty filmu :)
Uważam, że to taki "lekki" film, który można z przyjemnością, a może i bez przyjemności "po prostu" obejrzeć :)
zgadzam się z tobą ale ocena zdecydowanie za wysoka
mnie najbardziej rozbroiła ostatnia scena kiedy to dwoje głównych bohaterów wchodzi do jeziora, której woda jest zaskakująco czysta, przezroczysta wręcz o odcieniu turkusowym, a każdy kto chociaż raz był nad jeziorem wie że nie nigdzie nie ma takiej wody
film tak jak ocena ŚREDNI 5/10
chociaż gdyby były polówki dałbym 4.5/10
Film dość interesujący, ale denerwowała mnie strasznie naiwność i dziecinne zachowanie bohaterki... Na miejscu Janka wysadziłabym ją chyba przy pierwszej lepszej okazji. Jakie momenty były wg. Ciebie najlepsze?
- wchodzi do gabinetu prezesa, pije sobie jego alkohol.. no takie rzeczy się nie zdarzają.. wolę nie myśleć co by było gdyby taka sytuacja zdarzyła się rzeczywiście..
- nawet jeśli "Janek" wyglądał na miłego mężczyznę, no to nie oszukujmy się pojechała z obcym facetem w las..
Można mocno podkreślić to co napisałaś: naiwność głównej bohaterki
właśnie... co on tam robił? Wtedy kiedy Małgosia pokłóciła się z Jankiem i podjechał do niej Hołowczyc i powiedział coś w tym stylu, że może ją zawieźć do rodziców, bo zna drogę.. Czy oni znali się wcześniej, bo nie jarzę. czy coś przeoczyłam?
Akurat przejeżdżał obok "z tragarzami", zobaczył ją na moście. Pomyślał, że zrozpaczona Małgosia chce skoczyć i postanowił ją uratować. Włączył szelmowski uśmieszek i zaproponował powrót do domu. Bo przecież już raz ją podwiózł, na początku filmu. I to pewnie wtedy się poznali.
Ach! jakie to romantyczne, nieprawdaż? Hołowczyc ze swoim szybkim autem proponuje przejażdżkę. Któż by się nie zgodził? Aż mi się wymiotować zachciało.. W sumie tak być mogło, zważając na to, że oglądałam dopiero od sceny, kiedy główna bohaterka zanosi fast food do firmy ;).
moje zdanie- nigdy w życiu tego więcej nie obejrze
- gra Anny Cieślak TRAGICZNA to po prostu brak słów dziecko by lepiej zagrało
- scenariusz i dialogi są tak bzdurne że to woła o pomstę do nieba
,, zimno mi" ,,jestem głodna" ,,nie bede tego jadła " co za debil to wymyślił
- brak jakiegokolwiek głębszego uczucia między bohaterami - pierdzielą jakieś durnoty jak wyżej
- pół filmu spędzają w wodzie
- problemy jakie mają są tak bzdurne że ... brak słów ,,nie powiedziałeś mi że jesteś prezesem" tak, facet z takim samochodem, własnym jeziorem, wchodzący do swojego gabinetu w którym go widziała (swoją drogą w jakiej firmie ludzie tak hasają sobie po cudzych gabinetach) itd jest OCHRONIARZEM ... i ona jest taka zła że jej nie powiedział, no coś ty?
- głupota głównej bohaterki powala.....
- ostatnia scena w jeziorze - nie skomentuje tego
to najgorszy polski film
tu się z Tobą nie zgodzę: najgorszy film, jaki miałam okazje obejrzeć była "Wojna żeńsko-męska". Bardziej durnego filmu chyba jeszcze nie wymyślili...