Ja zaś uważam, że zapach jest charakterystyczny i nie wynika jednynie z zapachu duszy. Spójrzmy na kilka przykładów, zapachów w sensie ogółolnym, np. mój sąsiad śmierdzi potem, kałem i wymiocinami (całkiem jak kloszard), psia gówno śmierdzi jak śmierdzi, a niuchanie zapachu czyichś jaj jest wprost rozkoszą, a dodajmy jeszcze zapach zwęglonej dupy, to da kompozycje nad wyraz aromatyczną......... Tak więc w kwestii zapchu nie ma to jak słodkawo-mdlący zapach trupa, którego ostro przygrzało słoneczko, albo smrodek rozjachanego kundla, zakopanego płytko na poboczu - szczególnie w upalne lato (aż ziemia się podniesie). Najbardziej jednak aromatuyczny jest koci mocz - zastanawiam się nad opatentowaniem nowej linii zapachowej Cat's urina smell...