Doktor Stephen Strange, ofiara nieprzyjmnego wypadku, który zniszczył mu życie, nie należy do ludzi przemiłych, ani skromnych. Jest aroganckim bucem, którego dramat jest (przynajmniej w filmie) dość subtelnym nawiązaniem do przeżyć Tony'ego Starka. Jednak ma jedną całkiem niezłą cechę -jak już się do czegoś przyłoży, postara się być w tym najlepszy, i -o dziwo -często mu to wychodzi. Strange zostaje adeptem sztuk mistycznych, w mistycznym klasztorze. Tymczasem szatański Kaecillius (Mads, ach Mads), pragnie uzyskać nieśmiertelność i przyzwać Pożeracza Światów, z Mrocznego Wymiaru, a przy okazji stara się wyglądać ciut zastraszająco.
"Doktor Strange" to wprost genialne widowisko, zapierające dech w piersiach. To już nie jakieś "efektowne" "Transformersy", ale coś co naprawdę pobudza wyobraźnię. Ten film to coś więcej niż film.
Bardzo cieszyły mnie liczne nawiązania do komiksów, np. w jednym z komiksów, z serii z lat 70-tych, wystąpiła całkiem podobna walka postaci astralnych w szpitalu, albo: czy ktokolwiek wie kim w pierwowzorze był ten niepozorny Nicodemus West...?
Sam pomysł uczynienia Oka Agamotto, Kamieniem Nieskończoności, był dość ważny, myślę że będzie to Kamień Duszy, ale mogę się mylić.
Aktorstwo nadzwyczaj dobre. Mads może nie należy do zbytnio przerażających, ale ma całkiem niezłe motywacje, i odrobinę mistycznej charyzmy.
Benedict jako Strange, to materiał na 10/10. Wprost idealnie dopasowany do roli, aż ciężko uwieżyć że ten gość grał kiepską wersję Khana, w "Star Trek. W Ciemności".
Ten film bardzo dużo znaczył dla Uniwersum Marvela, Thor zbroi się już do Ragnaroku, pojawia się coraz więcej Kamieni Nieskończoności, a Thanos ciągle planuje ostateczną rzeź. Druga część "Strażników Galaktyki" i pojawienie się Captain Marvel będzie już nieoficjalnym początkiem Nieskończonej Wojny.
Już samo to, że mógł cofać zjedzenie jabłka, powinno Cię naprowadzić na to, że to kamień czasu, co do kamienia duszy, najprawdopodobniej ma go Heimdall, ale skoro Hemdall go posiada, co z Adamem Warlockiem?
Wiem, ale przyszedł mi do głowy niewłaściwy przedmiot, a mianowicie: Oko Agamotto z komiksów. Za jego pomocą Strange mógł kontrolować umysły ludzi, itp.
Co do Warlocka, myślę że pojawi się po "Thor Ragnarok". Skoro tak, możliwe że podczas Sądnego Dnia Heimdall, utraci Kamień Duszy.
Mnie najbardziej 'śmieszy', że Thanos chce nam sprowadzić ostateczną i nieskończoną wojnę, a nie ma jeszcze ani jednego kamienia...
Nie czytałam komiksów, więc jest to dla mnie na obecną chwilę bardzo zastanawiające. Bo kiedyś te wszystkie historie mają nas zaprowadzić do wielkiego finału i ciągną się już od lat, więc Thanosowi należy się, moim skromnym zdaniem, osobny film pokazujący, jak te wszystkie kamienie zdobywa...
Istnieje podejrzenie, że zadaniem Kolekcjonera było zbieranie ich dla Thanosa. Ogólnie Thanos miał jeden kamień, ale dał go Lokiemu w postaci laski i wiedział, że ludzie będą chcieli kombinować z kamieniem, o czym mówi scena po napisach w Avengers: AoU. Jak na razie, kamienie są rozsiane po wszechświecie, dlatego może to właśnie trzecia część Avengers, będzie ukazywała zbieranie kamieni przez Thanosa, a dopiero czwarta zbieraniem ekipy z całego świata, żeby nakopać Thanosowi. Przekonamy się w 2018 i 2019.