Film widowiskowy, zyskuje bardzo na wartości dzięki kulminacyjnemu aktowi walki. Jeden minus - Złego się nie oszuka, z nim się nie dyskutuje, zresztą dlaczego miałby on dotrzymać umowy? No ale bez takiego założenia cała walka (akt) okazuje się bezcelowa i wówczas mielibyśmy pesymistyczną tragedię, a nie optymistyczny element serialu Marvela, który się nieźle sprzedaje wśród młodzieży do 40 lat. Świetny BC, niezła TS (choć jej androgenizm męczy), MM był sobą, nie starał się , jak to nieraz bywa u dobrych autorów. W tle słychać nutki z HP, przynajmniej raz. No i kolejne pokolenie będzie chciało zostać czarownikami i czarownicami. ;-) No ale o realizm trudno w 21 wieku.