Przez ostatnich kilka miesięcy starałem się dośc często chodzić do kina łudząc się,że znajdę dla siebie film,który całkowicie mnie zachwyci,rzuci na kolana.Tak się jednak nie stało.Właściwie żaden z obejrzanych nie spełnił moich oczekiwań od początku do końca.Zacząłem się nawet zastanawiać czy jest sens wydawać pieniądze na bilety,skoro nie mogę trafić na coś naprawdę wartego uwagi.Pomyślałem sobie nawet,że może ja za dużo wymagam i po prostu wybrzydzam...Doszedłem do wniosku,że tak jednak nie jest.A dlaczego?Bo istnieje taki film jak "Duża ryba".Na taki obraz właśnie czekałem.Tego tyle czasu szukałem.To nie jest zwykła produkcja .To po prostu wielkie,piękne,ujmujace dzieło.Kto by pomyślał,że można połączyć w jedno: dramat,baśń,komedię i przygodę.To wspaniała poruszająca historia o chęci poznania lepiej drugiego człowieka (w tym wypadku ojca przez syna),który mimo niechęci docenia w końcu jego niesamowitą wyobraźnię.To takze film o poszukiwaniu własnego miejsca i determinacji w zdobyciu miłości swego życia.Bohaterowie grani przez plejadę znakomitych aktorów są naprawdę świetni.Dawno juz nie widziałem tylu fantastycznych ludzi w jednym obrazie.Miło było zobaczyć chociażby takie twarze jak młodziutką Alison Lohman,czy wiecznie piękną i niezmiernie rewelacyjną Jessicę Lang.Oglądanie "Dużej ryby" to prawdziwa uczta dla oka.Feria barw i oryginalnych postaci nie pozwala oderwać wzroku nawet na moment.Ogladając ten film na pewno też kilka razy może zakręcić się nie jedna łza.Nie da się ukryć,że wzruszeń dostarcza wielu.Pamietać należy również o muzyce,która cudownie podkreśla cały klimat filmu.