Oglądając "Dużą rybę" zauważyłam podobieństwo do "Forresta Gumpa". Ten klimat, trochę uśmiechu, trochę wzruszenia. Główny bohater, który jest wyjątkowy. Pobyt w wojsku. Nawet miejsce akcji: Alabama! Nie mówię, że to takie same filmy, bo dla mnie oba są niesamowite, jedynie widzę tu malutkie podobieństwo.