Film jest nakręcony przez ten sam pokrój ludzi którzy robili filmy i plakaty propagandowe
dla stalina, hitlera, jaruzelskiego. Już starożytni wiedzieli że nowy porządek najlepiej się
buduje na gruzach starego podobnie jest z ideami i patologicznymi wręcz poglądami. To
też wykorzystali twórcy 'ducha epoki' od samego początku korzystając z półprawd,
potencjalnej niewiedzy widza i fascynacji spiskową teorią dziejów by przemycić ich
'prawdę' która jest tak samo budowana jak 'prawda' o wyższości rasy białej, braku
ludzkich odruchów u Żydów, o złym stanie gospodarki wynikającym z działań
Solidarności itp. Najgorszą cechą tego pożal się Boże 'dokumentu historycznego' jak go
szanowna redakcja nieszczęśliwie nazwała jest to że wszystkie tezy stawiane w filmie są
przedstawiane jako bezwzględna prawda. Nie mam nic przeciwko ich teorią co do WTC i
wybuchu wojen. Niech robią filmy na ten temat ale nie tak. Bo ten film jednoznacznie
ukierunkowuje widza. Rozdział o chrześcijaństwie jest wręcz obrzydliwy. Trzeba nie mieć
mózgu żeby uwierzyć w ich teorię. Musieli podważyć autentyczność największych
antycznych historyków by dowieść że mówią 'prawdę'. W zasadzie musieli podważyć
wszystko. Najgorsze są te kretyńskie komentarze że 'film zmusza do myślenia' ! Od kiedy
to kłamstwo zmusza do myślenia!? Do myślenia zmusza widza zadawanie mu pytań a
nie ordynarne kłamstwa i manipulacja faktami. DE nie pozostawia widzowi żadnych
pytań. Jest to chory monolog idioty. Biednego idioty który postanowił że nazwie białe
czarnym i że jak wystarczająco dobrze to 'uargumentuje' to ludzie to kupią. Żal mi tych
biedaków którym szkoda czasu by wziąć książkę z fizyki doświadczalnej do ręki, którym
historia prawdziwych historyków jest za trudna do czytania, a edukacja jest nic nie warta,
bo to właśnie tacy ludzie ciągną na szczyt patologie jak ta. To nie jest dokument, to nie
jest film historyczny. Jeśli jesteś wyznawcą filmu nie krępuj się, pisz, dyskutujmy.
Te cytaty o niczym nie świadczą. Nobliści to ludzie jak wszyscy. David Sciama do końca życia był ateistą pomimo tego że potrafił zaprzeczyć istnieniu Boga. Harold zur Hausen noblista z 2008r uważa że wiara to głupota, ale czy to ma być dla mnie jakimś wyznacznikiem? Może jedynie jakoś pomóc gdy ja jako osoba nie mam argumentów.
Nazywasz mnie półinteligentem i schizofrenikiem w wypowiedzi która poza obelgami nie ma nawet cienia kontrargumentu. To jest nie poważne.
O żesz k.... Po prostu mnie zwaliło. Jesteś straszliwym manipulantem jaca i nie piszę do ciebie, bo z tego co zauważyłem nic do ciebie nie dociera.
Najzwyczajniej w świecie muszę sprostować. Wyrządziłeś ogromną krzywdę choćby Einsteinowi, który nigdy przenigdy nie wierzył w osobowego boga, interesującego się naszą dietą, sprawami łóżkowymi itd. Najwyżej da się go podciągnąć pod panteistę naukowego.
Hawking jest natomiast twardym ateistą, ostatnio jak twierdzi usunął boga z ostatniej maluśkiej luki -początku wszechświata w książce ,, Grand Design" (warto zauważyć , że z tą luką to wciąż ,,tylko" bóg deistyczny). Jedynym noblistą naukowcem i wierzącym w boga osobowego-teistycznego jest koleś z którym rozmawiał Bill Maher w Religulous (polecam obejrzeć dokument).
Poza tym twoja wypowiedź jest rozbrajająca - na setki noblistów nagrodzonych przez te lata, podałeś czterech niby wierzących ( i to w dodatku zwykła manipulacja) i jesteś ukontentowany. Przecież to nawet 1 % nie jest!!
Bla bla bla...
To są cytaty. Ja ich nie wymyśliłem, poza tym czytasz jeden post zamiast całą rozmowę z końcowymi uwagami. No ale czego mogę się spodziewać po kimś kto ocenia 'dokument' na 9/10? Stary zastanów się.
dotrwałem do połowy tej dyskusji, bo po takiej ilości poczułem się ostatecznie zblazowany powtarzalnością argumentów.
argumentów z filmu oraz im przeciwnych nie należy rozpatrywać w kategoriach wersji ostatecznej. należy jedynie myśleć - samemu.
bo gdzie i jakim cudem chcesz cokolwiek zweryfikować? dokumenty, zapiski, akta?
wszystko pisane przez człowieka, którego nie znałem. człowieka, który równie dobrze mógł łyknąć papkę od kogoś innego, którego tym bardziej nie znałem. wszystko to jeden wielki głuchy telefon.
jedyną metodą weryfikacji byłaby podróż w czasie i przeżycie wydarzeń osobiście. w przeciwnym wypadku prawdą jest to co zdecydujesz się określić tym mianem.
życie wewnętrzne każdego człowieka to najbardziej indywidualny aspekt jego życia w ogóle. w związku z tym wszelką grupową wiarę osobiście uważam za potencjalne narzędzie manipulacji. w przypadku tak ogromnych religii jest to dla mnie pewnik ponieważ nawet jeśli takowa powstała w nieszkodliwej intencji, to ze względu na swą moc na przestrzeni wieków musiała być najbardziej porządanym narzędziem przez ludzi o gorszych intencjach.
Dla mnie sam film jest problematyczny. Jego konstrukcja, sposób przedstawiania 'faktów'. Argumenty same w sobie nie mogą być złe ale jeśli nazywasz film 'dokumentem' a tak na prawdę robisz agitacje jakiegoś konkretnego nurtu społecznego ( w przypadku Piotrusia jest to anarcha) to oznacza że całość wypowiedzi wyrzucić do kosza.
zgadzam się. film opatrzony jest tonem nie wnoszącym sprzeciwu. jest to po prostu czyjaś opinia, oburzenie, czyjaś wizja, sposobem przedtawienia której (podobnie jak w przypadku agitacji religijnej) autor chciałby zmienić otoczenie, w którym toczy swój żywot.
taka walka propagandowa musi się toczyć ponieważ istnieje coś takiego jak prawo własności. nie ma miejsca na ziemii, do którego można sie udać i praktykować swoje przekonania bez obaw. wszystko jest czyjąś własnością, osobistą lub instytucjonalną. możesz wyruszyć w dżunglę z garstką ludzi podzielającą Twój punkt widzenia i założyć wioskę jednak prędzej niż później usłyszycie warkot buldożera pośrednio kierowanego przez ludzi, którzy uważają, że wszystko należy do nich pomimo, że zjawili się na miejscu pare miliardów lat później..
osobiście popieram anarchię. mówię o definicji, nie o jej potocznym znaczeniu, które ma negatywny wydźwięk.
Sz. jaca777_2, twoje wypowiedzi sa bardzo emocjonalne i byc moze masz racje, ale poki co prowadzisz podobna propagande jak ten film. Mozliwe ze jestem tym idiota ktory nie zauwazyl ze prawie wszystko w tym filmie to przeklamania i dlatego jedyne czego oczekiwalbym po twojeje wypowiedzi to konkretne wskazanie moze i kilkunastu punktow w ktorych film sie myli - tylko konkretnie prosze.
Całość wypowiedzi, zaczynają się od rachitycznego argumentu że Jezus podobnie jak milion innych półbogów urodził się 25.XII... Od tego zaczyna się i ciągnie przez jakieś 20min... 25.XII został ustanowiony świętem zamiast Sol invictus świętami bożego narodzenia przez Konstantyna Wielkiego w 356r. którego celem było uspokojenie nastrojów społecznych gdy w Rzymie przybywało chrześcijan... Chrześcijanie nie respektowali tego święta przez prawie 150 lat. Dopiero formalnie stworzony, pożal się Boże, kościół katolicki stwierdził że to nie jest zły pomysł ( o zgrozo!). Jednak ten 'argument' jest punktem zaczepienia. Potem Horus... No tu to faktycznie musiałem poczytać ale nie trzeba było długo szukać. Otóż imiona Horusa nieco inaczej się tłumaczy, jego matka nie miała na imię Miriam, historia jego narodzin w żaden sposób nie przypomina narodzin Jezusa, a jego życie tym bardziej. Polecam lekturę "Bogowie Egiptu" (czy jakoś tak). Idźmy dalej z konkretami: Nawet Żydzi dla których Józef Flawiusz był mało wygodnym kapłanem a potem historykiem nie podważają jego zapisów historycznych. Jego "Wojny Żydowskie" to najcenniejsze źródło historyczne. Jednak twórcy sądzą inaczej. Pytanie tylko czy można od tak sobie odrzucić jakieś źródło jako niewiarygodne? Nie. Bo w takim razie możemy powiedzieć że Maxwell, Einsten, Dirac też nie zasługują na miano fizyków. Ale na jakiej podstawie? Jaką podstawę podali twórcy? Czy może to być pomyłka? raczej nie. Źródła które podają autorzy tego 'dokumentu' to w większości książki, prace dyplomowe ale żadne solidne źródło historyczne.
Wybacz że nie usystematyzowałem argumentów. Ale kłamstw jest w tym filmie więcej. Np wziąłem jedno imię z tej ciągnącej się listy chrystusów i sprawdziłem. Już nawet nie pamiętam które. To było imię jakiegoś grackiego boga trawy czy coś w tym rodzaju w każdym bądź razie nie miało ono nic wspólnego z tematem który omawiali. Jeśli więc ktoś robi film i wciska taką ciemnotę to to jest po prostu draństwo a nie dokument. Nie wiem jak można tak bezkrytycznie odbierać takie filmy...
Jaca ,wciąż gnoisz film za mówienie nieprawdy , jednak jako argumentu nadal używasz - tylko i wyłącznie -kwestii wiary .Podczas naszej dyskusji miałem wrażenie ,że ten wątek -wiara -mamy już za sobą . Jednak skoro wciąż wałkujesz tylko jedną część filmu ,jak widzę najistotniejszą dla Ciebie ,to może w końcu uczciwie powiesz ; jak religia może być prawdziwa skoro na podstawie opisu Rydwanu Boga OPATENTOWANO KOŁO ? Nie wiem czy masz świadomość jak elementarne jest to pytanie .Przypominam
--Josef Blumrich , Inventors US Patent 3789947--
Od takich rewelacji powinno zaczynać się dyskusje o prawdziwości ,lub nie ,religii.
No i przypominam ,że film ma trzy części.
Matoole, Ty natomiast wciąż odpierasz te argumenty jakby były nieistotne na tle całości. Nie chodzi o prawdziwość religii. Ja nie przekonuję nikogo do prawdziwości mojego Boga. Film będący dokumentem nie przedstawia faktów, tylko agituje konkretny ruch anty chrześcijański.
Moja wiara jest kompletnie nie istotna. Dlaczego tak się uparłeś? Czy twórcy nie ściemniaja (żeby nie mówić kłamią) mówiąc o Horusie i jego podobieństwach do Jezusa? Czy twórcy doprawdy są takimi ignorantami że posługują się datą 25XII jako datą narodzin Jezusa? Czy Piotruś jest upośledzony że podważa wiarygodność najsolidniejszych źródeł historycznych tylko dlatego że potwierdzają istnienie Jezusa?. Napisz jaki szanowany dokumentalista robi listę chrystuso-podobnych postaci które ani nie są historyczne, ani nie wykazują podobieństw do niego. Który z tych argumentów jest argumentem wiary? Żaden. To są konkrety. I do żadnego się nie ustosunkowałeś.
Co do koła: Nie wiem czy już tego nie pisałem, ale Josef był zainspirowany wizją Ezechiela. TO nie było tak że analizował tekst tak dokładnie że znalazł szczegóły techniczne dotyczące koła.
Czytając jego patent, nie wpadło mi ani razu do głowy że to może być jakakolwiek podstawa do negowania prawdziwości religii (chrześcijańskiej). Nie wiem czy pisałeś, nie pamiętam ale napisz dlaczego wynalezienie wielokierunkowego koła jest dla Ciebie zaprzeczeniem istnienia Boga lub prawdziwości wizji Ezechiela.
Co do pozostałych części też już pisałem jak to Piotruś skrzętnie wyciął wypowiedź głównego konstruktora WTC i wkleił tak żeby potwierdzał on jego tezę. Ja jednak oglądałem cały wywiad z tym człowiekiem więc wiem że jego wypowiedź miała zupełnie inny wydźwięk. Poza tym cała część o WTC jest jak teoria ewolucji: brzmi nieźle, a jak nie słuchasz uważnie to nawet prawdopodobnie, ale przedstawiona jest jako najprawdziwsza prawda. Tak nie robi się dokumentów. Szczególnie ta część, która dla amerykanów jest bardzo istotna emocjonalnie, jest naszpikowana chwytami marketingowymi teorii Piotrusia. Sam sposób nakręcenia krzyczy do nas że to nie jest dokument, a komentarze i wyciągane z kontekstu wypowiedzi autorytetów jedynie potwierdzają że Zeitgeist to film propagandowy a nie dokumentalny.
Co do wojen. Wybacz ale nie chce mi się pisać. Bo znowu coś wzięli z faktów wrzucili do kotła z ich 'prawdą' i otrzymujemy dziwne rzeczy... Moja żona jest prawdziwym ekonomistą i co chwila stopowała film żeby mi tłumaczyć że te jego 'fakty' o mechanizmach działania światowej ekonomii to ściema. Ja natomiast lubuje się w historii więc też wiem że gościu ściemnia, naciąga, niedopowiada tylko po to żeby jego teoria okazała się słuszna.
Fakty zawsze będą faktami ,Josef Blumrich skonstruował i opatentował To Koło po analizie Księgi Ezechiela. Opis rydwanu był na tyle dokładny ,że Blumrich mógł stworzyć to co stworzył - koło ,twór mechaniczny .Teraz bardzo proste ,ale fundamentalne pytanie ,CO WIDZIAŁ EZECHIEL ,lub czego NIE WIDZIAŁ ,a myślał ,że zobaczył ?
W to co zobaczył wierzy większość populacji świata, wierzył i Jezus ,a kolejni wierzą w Jezusa. Nie neguję istnienia Jezusa, uważam natomiast ,że był on jednym z milionów ludzi ,którzy uwierzyli w "patent Josefa Blumricha".
Co do WTC ,powszechnie wiadomo ,że palące się paliwo lotnicze ma mniejszą temperaturę niż normy wytrzymałościowe stali użyte do budowy rdzenia WTC. Powszechnie też wiadomo jak wygląda miejsce katastrof lotniczych ,a jak to wyglądało przy Pentagonie? Jakby rozbiła się awionetka !!! Gdzie są filmy z kamer?
Piszesz ,że Twoja żona ,ekonomistka ,uważa ,że " jego 'fakty' o mechanizmach działania światowej ekonomii to ściema ".
Myślę więc ,że nie będzie miała problemu z odpowiedzią na pytanie; dlaczego praktycznie każde państwo ma długi?
U koga mają te długi?Jaką instytucją ,prywatną czy państwową ,jest Bank Światowy?
Zajmuję się psychologią społeczną ,ale nie twierdzę ,że wszystkie wzorce zachowań są dla mnie zrozumiałe i/lub logiczne.
Polecam film "money as debt'. Koleś dostał za nią nie jedną nagrodę a w dodatku jest prawdziwym naukowcem. Piotruś w III rozdziale znowu wziął trochę z faktów i tak je skrzętnie upchał w ogromnej masie komentarzy że znowu wyszło że ma świętą racje... Oczywiście wszystko wypowiedziane w kontekście poprzednich rozdziałów maluje nam ponury obraz świata w który wszystko, począwszy od jedynego i normalnego systemu wartości, a skończywszy na informacjach medialnych to wielkie kłamstwo.
Kłania się umiejętność odróżniania faktów od komentarzy i uproszczeń.
Dalej jednak niepodważalna jest manipulacja i świadome wprowadzanie w błąd w pierwszych dwóch częściach filmu. Nie rozumiem jak możesz pozytywnie patrzeć na resztę filmu gdy już w I rozdziale Peter świadomie wprowadza w błąd widza?
@jaca777_2
Gratuluję. Podziwiam Twój zapał w walce z propagandą i kłamstwem.
Moje zdumienie budzi natomiast budzi bezrefleksyjna postawa niektórych osób z którymi dyskutujesz.
Jakby ktoś miał odrobinę czasu i chęci, żeby wyjść z błędnego przekonaia na temat prawdziwości tez przedstawionych w filmie, to polecam lekturę:
http://antyzeitgeist.weebly.com/
Gdzie ładnie krok po kroku obalana jest pierwsza część filmu.
Niestety wyznawcy tego filmu nie poświęcają zbyt wiele czasu na weryfikacje swoich poglądów, co w konsekwencji powoduje bardzo hermetyczny sposób interpretacji rzeczywistości.
Większość entuzjastów Zeitgeist to w rzeczywistości jego wyznawcy, nie ma argumentu który byłby dla nich wystarczająco silny. Jest to wręcz zdumiewające. Bo jak można być tak zagorzałym zwolennikiem filmu który nosi miano dokumentu, a już w pierwszej części filmu posuwa się do tanich kłamstw (niestety nie przychodzi mi inny synonim tego słowa na myśl) by 'udokumentować swoją tezę? Ten film to chore dziecko chorego faceta, który ma ogromne ambicje by stać się kimś więcej.
Jaca wciąż nie odpowiedziałeś na kilka bardzo prostych pytań ,które zadałem .Wciąż tylko lawina ogólników.
cyt."Nie rozumiem jak możesz pozytywnie patrzeć na resztę filmu gdy już w I rozdziale Peter świadomie wprowadza w błąd widza? "
Pisałem Ci już kilka miesięcy temu ,że część odnośnie religii interesuje mnie najmniej ,akurat tego nikt nie jest w stanie prawdziwie zweryfikować .Pozostałe części owszem . Nazwanie zwolenników tego filmu "wyznawcami"
uważam za naiwną próbę zdyskredytowania Ich jako jednostki myślące samodzielnie .Próbujesz ,w złym kierunku, używać instrumentów jakie stosuje się do określania ludzi ,którzy wiarę stawiają wyżej niż logikę - ludzi wierzących.
Odpowiedz na postawione pytania ( trochę się już ich zebrało )- wtedy można konstruktywnie dyskutować , w przeciwnym razie odpuść sobie . A już zdecydowanie odpuść sobie te próby manipulacji ,Ty uczysz się fizyki, mi za to płacą.
Ty natomiast z uporem próbujesz odrzucić pierwszą część filmu jako nieistotną. Nie ma ona dla Ciebie znaczenia i to jak najbardziej rozumiem, nie rozumiem jednak dlaczego skoro sam mi przyznałeś jakiś czas temu że Peter nie posługiwał się faktami w sposobie pokazania religii (chrześcijańskiej), to Ty mimo wszystko resztę filmu przyjmujesz z tak dużą dozą 'otwartości'. Część o chrześcijaństwie to wprowadzanie w błąd widza, przypominam, że film nosi miano dokumentu.
W sądzie ( i nie tylko) o wiarygodności świadka stanowi cała wypowiedź a nie tylko część. Dlatego podważenie wiarygodności świadka choćby w najmniejszy sposób powoduje jego dyskredytacje. Podobnie jest w relacjach międzyludzkich: Jeśli ktoś powiedział 3 zdania i w pierwszym świadomie wprowadził mnie w błąd bym przychylniej spojrzał na kolejne zdania, to jak najbardziej świadczy o tym że nie jest on wiarygodny i nie chce z nim współpracować. Motywy są tu nieistotne, bo pewnie Moore miała jak najlepsze intencję robiąc propagandowy dokument o Bush'u, to jednak nie zmienia faktu że świadomie wprowadzał widza w błąd.
Polecam Ci film 'Money as Debt" (animowany ale bardzo profesjonalny). Peter znał tą produkcje robiąc swój film i jak zwykle skrzętnie upchnął tam swoje komentarze. To odnośnie III rozdziału filmu. To jest prawdziwy dokument, to jest prawdziwe zadawanie pytań, bez zbędnego komentarza.
Tak na dobrą sprawę to Piotruś jest anarchistą. Czy uważasz że jego poglądy za właściwe?
Nie odrzucam pierwszej części i nie przypominam sobie abym mówił ,że "Peter nie posługiwał się faktami w sposobie pokazania religii " - z tego prostego powodu ,iż - jak powtarzałem wielokrotnie - na temat prawdziwości lub nie można tylko snuć domysły ,tylko i wyłącznie domysły. On snuje swoje ,Ty masz swoje; KROPKA
Natomiast resztę możemy sprawdzić - to też wielokrotnie powtarzałem. Przykładów do sprawdzenia podałem mnóstwo , do bardzo niewielu z nich się odniosłeś .Dręczysz tylko ten temat z religią o reszcie zapominając, mam świadomość dlaczego to robisz ,niemniej na forum nie jest to uczciwe prowadzenie dyskusji
Może i Peter jest anarchistą ,dla mnie to słowo nie ma pejoratywnego wydźwięku. A czy jego poglądy są właściwe ? Z wieloma się zgadzam - świat naprawdę nie jest taki ,jakim nam go pokazują . Trzeba pamiętać, że manipulacja urosła do rangi sztuki ,każdy jest na nią podatny - jeden mniej ,drugi bardziej . Ale każdy.
O tym mówi ten film ,to jest elementarnym przesłaniem. I w tym wypadku autor filmu zdecydowanie ma rację.
Czy nie da się sprawdzić w Egipskiej mitologi że Horus nie był zrodzony z dziewicy, że jego matka nie nazywała się Maria (Miriam), że nie miał uczniów? Ja nie przekonuje Cie do prawdziwości chrześcijaństwa ale jego 'materiał dowodowy' dotyczący nieprawdziwości tejże jest zbieraniną nieprawdziwych informacji które jak najbardziej można sprawdzić. Nie da się na tej podstawie stwierdzić czy dana religia jest prawdziwa ale da się sprawdzić czy autor 'dokumentu' przypadkiem nie wprowadza widza w błąd. Bo po co miałby to robić?
Niestety muszę przyznać Ci rację że Piotruś nie myli się co do manipulacji medialnej, ale podobnie Gomułka miał kilka fajnych poglądów, tak samo jak Lenin...
Według mnie jeśli koleś ściemnia bez względu na to jak bardzo i w jakiej intencji to go skreśla jako wiarygodne źródło. Kropka.
Nie ,nie da się sprawdzić "prawd " opisanych w Biblii ,ani ich zweryfikować ,to samo z "prawdami " głoszonymi przez kościół - nieważne jaki .To samo z genezą pewnych rytuałów ,świąt itd.
Peter głosi inną prawdę ,wcale nie gorszą od oficjalnej ,równie prawdziwą i równie nieprawdziwą jednocześnie.
W filmie nie mówi się o "fajnych poglądach" ,ale o tym jak funkcjonuje nasz świat ,a to różnica.
cyt. "Według mnie jeśli koleś ściemnia bez względu na to jak bardzo i w jakiej intencji to go skreśla jako wiarygodne źródło. Kropka"
Ok. Ale po przykładzie z .J.Blumrichem powinieneś przestać wierzyć w Boga .Bądźmy konsekwentni.
W części pierwszej Peter powołuje się na pewne stwierdzenia i na ich podstawie wysnówa wniosek.
Prawdziwość tych stwierdzeń jest weryfikowalna. Tzn. jesteśmy w stanie stwierdzić czy np. Attis według podań rzeczywiście urodził się 25 grudnia. Tak samo jak jesteśmy w stanie sprawdzić czy Jezus według np. katolików urodził się tegoż samego dnia.
Jak się okazuje, wiele przytaczanych przez niego stwierdzeń jest nieprawdziwa. I to jest weryfikowalny fakt! (cały czas piszę o części pierwszej)
Jak zapewne wiesz z zasad logiki z błędnych przesłanek można wywnioskować cokolwiek. I z tego właśnie korzysta autor tego filmu. Na podstawie zdań prawdziwych i nieprawdziwych wysnówa wniosek. A właściwie kreuje go, poprzez właściwy dobór zdań nieprawdziwych.
Na podstawie pierwszej części filmu mogę stwierdzić, iż autor filmu jest niewiarygodny. Istnieją również przesłanki by sądzić, iż przedstawiona w nim wizja rzeczywistości jest jedynie wytworem umysłu autora, a nie odwzorowaniem stanu obecnego.
No to muszę Cię zasmucić ,wizja rzeczywistości nie jest "tylko wytworem umysłu autora"
Kolejny raz słyszę ,że "Na podstawie pierwszej części filmu mogę stwierdzić, iż autor filmu jest niewiarygodny" . Nie możesz niczego stwierdzić. Ilość mitów i podań jest tak ogromna ,że możemy co najwyżej przypuszczać .Ile razy historia została zmieniona? Nikt tego nie wie
Nie chce mi się przytaczać kolejnych przykładów ,widzę ,że to walka z wiatrakami . Podam tylko dwa ,odnieś się do nich .Niestety trzeba się troszkę wysilić ,żeby poznać całość.
Pierwszy, to cytat Kennedy'ego z roku 1963 : “Stanowisko prezydenta zostało użyte do zorganizowania spisku, który zniszczy wolność. Zanim opuszczę Biały Dom, muszę o tym poinformować amerykańskich obywateli " .Było więcej takich kwiatków ,ale to już musisz sam...
Drugi ,to przykład ,który już tutaj podawałem - Operacja Northwoods
Słyszysz to stwierdzenie nieprzypadkowo.
Jeżeli ktoś przedstawia teorię, i na jej potwierdzenie prezentuje argumenty, które okazują się (w znacznej liczbie) nieprawdziwe, to staje się on niewiarygodny, ponieważ istnieje przypuszczenie, iż w dalszej części swojego dzieła będzie działał podobnie.
Są kwestie wątpliwe historycznie, ale nikt np. nie będzie twierdził, że Mars był bogiem miłości a Wenus wojny, stwierdzenie, że nie można niczego stwierdzić jest niedorzeczne. bo neguje jakikolwiek sens badań i analizy bazujących na historii.
Na bazie twojego stwierdzenia możemy orzec, iż Peter też nie powinien wysnuwać takich teorii, "bo przecież jest tyle mitów, i nie wiadomo czy historia nie została zmieniona" itd. .
Nie podałeś przykładów. Przedstawiłeś hipotezę, nie poparłeś jej jednak specjalnie.
Ja dyskutuję o pierwszej części filmu i jej wydźwięku.
Chwila ,chwila. Obejrzyj jeszcze raz pierwszy rozdział. Serio. Przecież przyrównanie Jezusa do Horusa to żarty z pogrzebu a nie prawdziwe argumenty! To jest jedna wielka ściema! Nie jakaś tam pomyłka ale świadom wprowadzenie widza w błąd, później jest tylko gorzej. Nawet Moore potrafi lepiej maskować swoją manipulacje niż Peter. Moore przynajmniej nie mówi że w książkach do historii jest coś czego tam nie ma:)
Dalej. Blumrichem... Próbowałem jak mogłem ale dalej nie widzę związku. Serio. Czytałem 2 artykuły, jedną publikację oraz jego zgłoszenie patentowe. Mogę się jedynie cieszyć że wpadł na to czytając właśnie Biblię.
Jest tekst biblijny, jakiś inżynier na jego podstawie dochodzi do wniosku że da się skonstruować takie urządzenie i robi to. No Big Deal. Ezechiel nie podaje dokładnych szczegółów dotyczących budowy a jedynie opisuje sposób poruszania się tego co widział. Inni na podstawie tego tekstu widzą UFO. Jest nawet sekta która na podstawie tekstów ksiąg Mojżeszowych zabrania transplantacji organów. Co z tego? Błędna interpretacja tekstu nie świadczy o jego omylności lub nieprawdziwości... Jak ktoś nie potrafi sam myśleć to mu się wmówi wszystko bez względu na to czy z biblią czy z konstytucją w ręku. Hitlerowska propaganda również używała religijnych (chrześcijańskich) przesłanek, że niby Hitler to boży wódz... Wielkie halo.
Operacja Pod Fałszywą Flagą to było barbarzyństwo. To jedynie pokazuje że z kraju w którego konstytucje pisali pastorzy i nauczyciele biblijni może wyrosnąć potęga hipokryzji (niby naznaczeni przez Boga a wywołali więcej wojen niż każdy inny kraj). To z kolei pokazuje że każda władza deprawuje. Pamiętaj że Kennedy nie był aniołkiem. Tak samo jak Nixon używał służb żeby wygrać wybory. Co prawda miał inną wizję USA ale posługiwał się tymi samymi narzędziami co Ci których tak krytykował. Mimo to dalej jest moim ulubionym prezydentem.
Operacja Nordwoods pokazuje znacznie więcej
"Ezechiel nie podaje dokładnych szczegółów dotyczących budowy a jedynie opisuje sposób poruszania się tego co widział" - to co twoim zdaniem opisuje Ezechiel? Po co "Bogu" urządzenia mechaniczne .Jednak jeśli ich potrzebuje to kim on jest?
Bardzo prosta analiza tych faktów i SZCZERA potrzeba odpowiedzi powinna wywrócić całą religię na świecie .Jak myślisz ,dlaczego tak się nie dziej?
Jeśli założymy że jest jakiś świat duchowy, to jego manifestacja nie jest niczym dziwnym. Dlaczego uważasz że rydwan ognisty jeździł na takich samych kołach jak inne rydwany? Według Biblii (i Talmudu) miecz również po raz pierwszy został pokazany człowiekowi przez anioła, po czym człowiek nauczył się je produkować. Dla Hebrajczyków ziemia była okrągła długo przed tym jak filozofowie graccy zaczęli nad tym rozmyślać.
Jeśli jest Bóg i chcę się manifestować to musi jakoś to robić. Według ogólnej definicji Bóg to 'Istota wyższa, nadprzyrodzona'. Jeśli tak to dlaczego jego świat i układ społeczny (który ewidentnie istnieje: Aniołowie, cherubini, ogniste rydwany) miałyby posługiwać się technologią (może złe określenie ale nie przychodzi mi inne na myśl) ludzi?
Operacja Nordwoods faktycznie pokazuje dużo więcej, ale dla mnie osobiście ten aspekt był najważniejszy.
Nie mów mi że Twoja szczerość poszukiwania jest większa od mojej lub innych ludzi. To nieco gruboskórne. Ludzi potrzebują wierzyć i dlatego religie zawsze będą. Pytanie jednak dlaczego? Bo jeśli teoria Darwina jest prawdziwa to religijność (jakakolwiek) nie ma prawa bytu.
Chcę na moment jeszcze wrócić to pierwszego rozdziału: Odpowiedz więc czy: Horus był zrodzony z dziewicy? Czy miał uczniów? Czy był ukrzyżowany? Czy zmartwychwstał po trzech dniach? Czy uzdrawiał? Czy Jezus urodził się 25.XII?
To że ludzie potrzebują w coś wierzyć mówi mi tylko o fakcie ,że ludzie uwierzą we wszystko.Większość z nich nigdy nie zostawi swoich wierzeń nawet jak prawda pędzie ich kopać po tyłku. Cóż innego mają poza wiarą w coś? Na siłę będą szukali odpowiedzi ,które nie pozwolą zburzyć ich światopoglądów .Ogromna większość naszego gatunku chce gotowych odpowiedzi dotyczących sensu ich istnienia ,gdy ich nie ma ,lub to co do tej pory uważali za prawdę okazuje się fałszem, zaczynają się schody .Ludzie tak naprawdę chcą ,żeby za nich podejmować decyzje ,chcą żyć w świecie złudzeń .
Szczerość moich poszukiwań różni się od Twojej prostym faktem ,że jak w moim światopoglądzie po raz kolejny coś się zmieni ,to przyjmę to z największą radością.
Bo po to jesteśmy ,żeby szukać ,a nie przyjmować gotowce.
Nie dziwi mnie ,że chcesz wrócić do pierwszego rozdziału , mnie natomiast nie chce już się rozmawiać o mitach.Bo jaki jest sens rozmawiać o Jezusie ,Horusie ,Gumisiu , skoro nie widzisz nic niezwykłego w fakcie ,że "Bóg" potrzebował "samochodu"
Ja nie chce rozmawiać o Jezusie, ani o Horusie. Mnie interesuje tylko czy informacje na ich temat podane przez autora filmu są prawdziwe na tle mitologicznych ( powiedzmy) przesłanek umieszczonych w szeregu dzieł literackich. Wiadomo że Zagłoba nie był postacią historyczną ale jak mi ktoś powie że był królem Polski to znaczy że nie wie o kim mówi.
Wiara nie jest rzeczą każdego. Fakt że znaczna większość wybitnych matematyków, fizyków i biologów ma głębokie przeświadczenie o istnieniu wyższej siły sprawczej nieco studzi twoje ogólniki na temat 'ludzi'. Oczywiście fakt że Einstein, Planck, Monod (i wielu wielu innych noblistów) również byli wierzący nie jest dla mnie argumentem wprost, ale pokazuje że szczegółowa wiedza pomaga dostrzec uporządkowanie materii w stopniu który wyklucza jej bezprzyczynowe istnienie.
Twój stosunek do wiary nie powinien mieć wpływu na ocenę pierwszego rozdziału, bo sprawdzenie rzetelności informacji wymaga jedynie umiejętności czytania ze zrozumieniem. Ja nie byłem pewien tego że twórcy się mylą, ja to po prostu sprawdziłem (sam bez pomocy anty-Zeitgeist'owych forów). Również sprawdziłem wypowiedzi 'autorytetów' z następnego rozdziału. Ale Tobie to i tak nie imponuje. Zdaje mi się Twoje szczere szukanie polega na starannym wybieraniu wygodnych ideologicznie wypowiedzi bez faktycznego sprawdzania czy podany argument w ogóle istnieje...
Jestem ciekawy Twojej oceny' Zeitgeist: moving forward'. Nie ma tam rozdziału o chrześcijaństwie. Polecam.
Ja nie neguję istnienia siły sprawczej ,neguję istnienie chrześcijańskiego Boga.
cyt."Zdaje mi się Twoje szczere szukanie polega na starannym wybieraniu wygodnych ideologicznie wypowiedzi bez faktycznego sprawdzania czy podany argument w ogóle istnieje..."
"Posprawdzałem" sobie dwie kolejne części filmu ,części ,które zdajesz się omijać szerokim łukiem .Nie odniosłeś się praktycznie do żadnego pytania ,które zadałem.
Nie oglądałem tego Zeitgeita ,o którym wspominasz ,w skrócie o czym jest?
Treść kolejnych rozdziałów jest wielokrotnie niesprawdzalna lub ich prawdziwość jest kwestią dyskusyjną z racji tego że w większości są to spostrzeżenia autora i wnioski wraz z komentarzami do faktów. Ich negacja w moim przypadku jest konsekwencją ogromnych przekłamań w pierwszym rozdziale. Nie chodzi o to czy jestem wierzącym czy nie. Jak pisałem, nie byłem pewien podanych przez autora faktów. Więc przeczytałem dosyć sporo Egipskiej Mitologii oraz poszperałem skąd Peter wytrzasnął swoją teorię.
Jeśli więc autor posuwa się do takich chwytów już na początku filmu to szczegółowe sprawdzanie reszty mija się z celem.
Jeśli ktoś wypowiada 3 zdania i w pierwszym wprowadza mnie świadomie w błąd to treść pozostałych automatycznie traci na wiarygodności.
Zeitgeist: Moving Forward jest kontynuacją Moor'owskiej produkcji 'kapitalizm: Moja miłość'. Film przedstawia 'lepszy' model globalizacji, który moim zdaniem jest poszerzeniem komunistycznej ideologi wplecionej w realia kapitalizmu. Polecam go nieco z przekąsem, uważam że takie filmy należy oglądać żeby sprawdzić własne poglądy i stan wiedzy. Niestety Peter w tym filmie mocno przesadził w kilku miejscach: np. mówiąc że 'Stalin Mao i Hitler byli złymi ludźmi ale i tak nie zabili tylu ludzi co nierówne rozprowadzanie dóbr'. Na stronie FW tego filmu jest moja ocena i skrócona (nieco emocjonalna) recenzja.
Ja się zgodzę z jaca777_2. Z tym, ze dla mnie rozdział 1 był jeszcze spoko, 2 podejrzany a 3 to farsa. 1/10.
Zacznijmy od powycinanych wypowiedzi głównego konstruktora WTC. Sens jego oryginalnej wypowiedzi był z grubsza mówiąc: INNY. Na to dochodzi ton wypowiedzi lektora z której jednoznacznie wynika że twórca mówi 'prawdę całą prawdę i tylko prawdę' a w rzeczywistości 'półprawdę, półprawdę...'. I cały czas usilnie będę powracał do udowodnionego, świadomego wprowadzania widza w błąd w pierwszym rozdziale.
Zrobię to dla Ciebie i jeszcze raz oglądnę ten 'film' i przyszłym tygodniu co nieco napiszę.
@Matoole
Kolejny raz Peter buduje całość na bardzo rachitycznym argumencie który przedstawia wycinając wypowiedź Les Robertsona (główny konstruktor) i Franka A. Demartina (manager budownictwa WTC). Wypowiedź Lesa była wycięta z dłuższego wywiadu którego udzielał dla National Geographic, gdzie tłumaczył dlaczego ich założenia i obliczenia były niedokładne: Brak modeli matematycznych przewidujących wpływ temperatury na konstrukcje, brak wydajnych systemów odprowadzania ciepła itp. Mówił tam również o konsekwencjach jakie nastąpiły przy wybuchu a mianowicie o zerwaniu osłony termicznej z belek odciągów is łupów nośnych, co spowodowało drastyczny spadek odporności konstrukcji. Wyjaśnia jak konstrukcja zawieszenia pięter spowodowała efekt domina i wiele innych rzeczy.
Franka A. Demartin nie był zatrudniony jako konstruktor więc jego wypowiedź jest równie wartościowa co moja dotycząca lingwistycznych zależności w języku koptyjskim..
Argument że stal topi się w temp. o 500 F wyższej jest również bez sensu. To mniej niż 250 stopni Celsjusza a poza tym tam paliło się jeszcze masa innych materiałów. No i oczywiście mamy jeszcze ciśnienie które na pewno nie wynosiło tam 1013hPa.
Steven E. Jones który w rozdziale o WTC wypowiada się jako autorytet został zwolniony z BYU za nieprofesjonalizm odnośnie swoich poglądów dotyczątych WTC. Swoje teorie prezentował nie popierając ich niczym poza własnymi 'przekonaniami', które z resztą nie jest tak trudno podważyć. Jones twierdzi że budynek spadał za szybko, biorąc pod uwagę swoją tezę o tym że kolumny rdzenia nie zostały naruszone, a temperatura panująca w ich otoczeniu była zbyt niska żeby je złamać.
Masa hamowania ma tylko wtedy wpływ na poruszający się obiekt gdy przyspieszenie obiektu wraz z jego masą są znacznie mniejsze od niej. Np. Kiedy maluch walnie w krowę to nawet mając dodatnie przyspieszenie masa krowy będzie na tyle duża że spowoduje to silne przyhamowanie malucha. Inaczej sprawa się ma z tirem. Teraz załóżmy serię takich zderzeń. Nie wiele się zmienia z tym że wkład masy przy łańcuchowych zderzeniach tego rodzaju ma krytyczny wpływ na prędkość obiektu. Oczywiste? Tak oczywiste. Nasz wszechstronny fizyk założył że masa 30 szczytowych pięter była mniejsza niż siła która trzymała podłogi niższych pięter. Dużo by tłumaczyć ale generalnie rzecz ujmując: guzik prawda! Tak potężnej masy nie zatrzyma niemal nic. Więc jedynie co można rozpatrywać to fakt czy spadać zaczęło to wszystko samo, ale nie ma wątpliwości co do konsekwencji ruchu takiej masy.
Dodam tylko że wycinanie wypowiedzi głównego konstruktora z kontekstu jest manipulacją pierwszej wody.
Tak na początek. Zachęcam do samodzielnego sprawdzenia podanych przeze mnie przykładów, może wtedy trafi do Ciebie że to nie żaden dokument:)
No i jak mógłbym zapomnieć o tym podcinaniu słupów... W strefie zero było z milion kawałków stali a oni pokazali zdjęcie jednego i na tej podstawie budują resztę argumentów odnośnie celowego zawalenia... Potem zdjęcia z rzekomych wybuchów przy spadaniu... No nie jest to zupełnie niemożliwe, ALE! Ale jest coś takiego jak przegigantyczne ciśnienie+drgania które z łatwością wybiją niejedną szybę...
Skoro jesteś tak zacnym fizykiem wytłumacz mi proszę co się stało z samolotem który uderzył w Pentagon? wyparował? Co się dzieje z rdzeniem wieży która się zawala? Owszem temperatura mogła je osłabić ale w miejscu, gdzie ta temperatura była bardzo wysoka czyli w miejscu uderzenia tak więc co się stało z całym rdzeniem na tak dużym dystansie jakim była wysokość tego budynku? Nawiązuje tu właśnie do jak to nazwałeś "podciętych słupów"... które pewnie się same postanowiły tak ładnie i równo ściąć pod kątem w obliczu walącej się na nie tak potężnej konstrukcji... jak się to wszystko działo byłem jeszcze w zasadzie dzieckiem a już wtedy wiedziałem, że zawalenie się takiej konstrukcji po uderzeniu w jej wierzchołek jest co najmniej dziwne. Po co specjaliści od wyburzania budynków (choćby niewielkich rozmiarów bloków mieszkalnych dokonują miesiącami obliczeń aby je kontrolowanie wyburzyć?) wystarczy zapakować parę beczek z paliwem na poddasze i perdut ! i budynek pięknie się zapada tak jak powinien... po za tym porwany samolot wlatuje w samo centrum Nowego Jorku i nikt o tym nie wie w momencie kiedy amerykanie są w stanie przewidzieć kiedy pierdniesz w fotel siedząc przed komputerem...żeby było śmieszniej z pełną swobodą wlatuje drugi samolot (18 minut później... pytam się do cholery gdzie jest jakaś reakcja?) robi to samo i obie wieże zgodnie upadają w ten sam sposób...
Uderzenie nastąpiło na górnych piętrach więc tak wielka masa spadająca choćby z wysokości 2cm byłaby w stanie zawalić nawet solidniejsze konstrukcje. Chciałbym przypomnieć że twórcy filmu pokazali 1 zdjęcie 'obciętego' filara, co statystycznie przy tak wielkiej ilości stali jest bardzo prawdopodobne. Poza tym nawet jeśli, to skąd wniosek że to była akcja typu Northwoods? Przecież obce agencje wywiadowcze też mogły to zrobić.
Fizyka konstrukcji to nic oczywistego, a wręcz przeciwnie, często nie zgadza się ona z naszą intuicją, więc to nie jest zbyt dobry argument że 'Tobie się coś wydaje'. Rdzeń nie jest wolno stojącym słupem do którego dobudowano resztę. Jest trzon nośny ale nie jest on niezależną konstrukcją...
Ale to wszystko nie jest dal mnie istotne, bo każdy ma prawo do własnych teorii odnośnie niejasnych rozdziałów naszej historii. Istotne dla mnie jest świadome wprowadzanie widza w błąd w celu pokazania swojej teorii jako prawdy najprawdziwszej. Jest to zabieg stary jak świat; komuniści, faszyści, oraz reszta totalitarnych układów politycznych wykorzystuje niewiedzę widza takiego materiału do przemycania kłamstw w formie łatwo przyswajalnej papki.
Pierwszy rozdział to skandal. Od pierwszych słów do końcowej listy bogów którzy wykazują te same atrybuty co Jezus jest niczym innym jak świadomym wprowadzaniem widza w błąd. Nie wiem czy mam powtarzać to co już pisałem na ten temat czy sam przebrnąłeś? Jeśli nie mogę spróbować skondensować nieco całość moich wypowiedzi i wypisać 'błędy' (które raczej nazwałbym kłamstwem) autora.
To co napisałem odnośnie wyciętej wypowiedzi głównego konstruktora, menadżerów i innych to fakt i to łatwo sprawdzalny. ŻADEN szanujący się dokumentalista nie robi czegoś takiego, jedynie osoba która za wszelką cenę chce pokazać swoją teorię jako fakt. Bez względu na motywacje Petera takie zabiegi skreślają go z listy dokumentalistów. Nawet Moore w swoich 'dokumentach' tak nie przeginał. Co do motywów autora serii jestem przekonany że jedyne na czym mu zależy to na masie bezkrytycznych wyznawców, co widać po kierunku w jaki poszedł w kolejnych częściach oraz po kolejnych niesprawdzalnych 'prawdach' i ewidentnych kłamstw podawanych w ładnej formie. Motywy bogów solarnych i 'podobieństwa' do Horusa to baaardzo stara śpiewka, nic nowego. Co prawda sam musiałem się doedukować w tej sprawie ale po lekturze 'Mitologia Egipska' i kilku artykułów (obu stron) na ten temat nie pozostawia mi wątpliwości: Peter po prostu kłamał.
Dodam tylko że Peter korzystał z teorii kolesia o pseudonimie Jordana Maxwella. Poczytaj sobie o nim, to może nieco lepiej zrozumiesz kontekst jego 'rewelacji'.
Gadasz takie bzdury, że aż żal słuchać... akurat jestem po szkole mechanicznej, w której wiele o materiałoznawstwie, wytrzymałości konstrukcji na zginanie, ścinanie, wyboczenie, skręcanie, naprężenia normalne i styczne oraz wiele innych pierdół się nasłuchałem i nikt mi nie wciśnie, że takich rozmiarów belka z stali konstrukcyjnej o niskiej zawartości węgla na tej długości (nawet wielokrotnie spawana) rozsypie się na kawałeczki... co do Twojej wypowiedzi właśnie kolego, że tak ! Rdzeń jest wolno stojącymi słupami... wygnie się... rozciągnie, a nawet zawiąże w ósemkę i jeszcze prędzej na super żeglarski supeł (a w tym przypadku na 99% będzie stał na tyle blisko pionu jak mu gruzy u podstawy pozwolą), ale nie rozleci na ileś tam części i nie złamie się przy podstawie (pod kątem 45 stopni- absurd)... a mówiąc, że fizyka konstrukcji to nic oczywistego po prostu głosisz takie herezje, że nie ktokolwiek inny, ale właśnie Ty stajesz się najmniej wiarygodny w temacie... a z tymi 2 centymetrami to w ogóle walnąłeś jak łysy o beton (no cóż ... chciałeś się popisać fizyką wyssaną z palca i zaimponować , ale nie wyszło) :) no i z statystycznym prawdopodobieństwem przycięcia filaru też ciekawa teza... no bo przecież było tyle podobnych katastrof, że oprócz ułożenia statystyk, na pewno stworzyłeś też do tego piękny diagram :) Po prostu brawo !!! :D
Ojjojoj... No strasznie fanie że skończyłeś szkołę, ale powiedz mi skąd wniosek że przedstawione zdjęcie przedstawia słup z rdzenia? Na tle wcześniejszych manipulacji nie zdziwiłbym się gdyby było to przypadkowe zdjęcie. Poza tym ja miałem co prawda tylko kilka zajęć z konstrukcji ale za to miałem 3 semestry fizyki (do tego laby) i nikt mi nie wciśnie że prawie 20 pięter wieżowca może być zatrzymane przez kondygnacje bo masa hamowania byłaby wręcz niewyobrażalna.
Co prawda nie znam się za bardzo na samych technikach wyburzania, ale powtórzę: Skąd wniosek że jest to robota amerykańskiego wywiadu a nie wrogich agencji? Bo choćby nie wiem co jest to logiczny argument. Poza tym ponownie powiem że nie są to zbyt istotne rzeczy na tle wyraźnej manipulacji, ściemniania i świadomego wprowadzania widza w błąd.
Co do statystyki to nie wiem co się tak oburzasz skoro Peter stoi na stanowisku że to właśnie statystyka stworzyła nasz układ słoneczny łącznie z życiem na ziemi, więc porównując te zdarzenia moje ma baaaaaardzo wysokie prawdopodobieństwo zajścia. Więc może ja nie jestem specjalista od konstrukcji ale Ty za to jesteś przeciwieństwem osoby choćby zaznajomionej ze statystyką. Bo jeżeli założymy że w skończonym (dość krótkim) czasie uwzględniając fluktuacje temperatury nastąpiło połączenie układu fizycznego w układ biologiczny w którym zmienia się kierunek entropii, to nie widzę żadnych przeszkód żeby założyć że w kilku tysiącach ton stali jedna belka złamała się pod kontem 45 stopni.
Strzelasz salwami mądrych i profesjonalnych terminów nie bardzo znając ich znaczenie... dlatego szerz dalej swoje teorie i pamiętaj przy tym, że głosisz większe herezje niż twórca tych filmów, a mi po prostu szkoda czasu n polemikę z Tobą... ponieważ jak widać wypowiadasz się na temat złożonych procesów fizycznych a niestety nie umiesz czytać tekstu z zrozumieniem...
To ,że w filmie pokazano tylko fragmenty jest przecież oczywiste - inaczej film trwałby tydzień .O dokładniejsze odpowiedzi nietrudno.
Więc weryfikujmy;
1)Zakładanie ,ze konstrukcja rdzenia tak wzorowo się złoży jest dla konstruktora oczywistym absurdem .Pisałem wcześniej o wypowiedziach konstruktorów z wielu krajów ,którzy taki scenariusz kategorycznie negują
- seria wybuchów sukcesywnie obniżająca się wraz z osiadaniem konstrukcji
- -świeże wypowiedzi strażaków ,policjantów i ludności o serii wybuchów
- gdzie podziało się złoto?
2) Pentagon - dziura jak po katastrofie ciężarówki , meble i dokumenty w wyłomach nawet nie osmalone
brak samolotu ,barak filmów z kamer
- "terroryści" ,którzy podobno prowadzili samolot zmartwychwstali
-"terroryści" ,którzy podobno szkolili się tylko na symulatorach ,wielką landarą fachowo wjeżdżają w budynek .
(pooglądaj wypowiedzi pilotów wielkich maszyn i posłuchaj co sądzą o takiej bzdurze)
- NORAD ,który do pamiętnego dnia nie zanotował żadnej wpadki nagle daje dupy na całej lini
3)Gospodarka i najważniejsze pytanie - wspominałeś ,ze Twoja zona jest ekonomistką ,i że teorie o zasadach jej działania uważa za bzdurę .Zadałem więc pytanie - jaką instytucją ,prywatną czy państwową jest Bank Światowy .Poproszę o odpowiedź.
Nie ma żadnych dowodów że były jakiekolwiek wybuchy poza zdjęciami pękających szyb które równie dobrze mogły pękać z 50. innych powodów. Materiały wybuchowe zostawiają mnóstwo śladów a do pozostałości po WTC był otwarty dostęp szeregu specjalistów... Poza tym nawet jeśli, to dalej pytam wielkimi literami SKĄD WNIOSEK ŻE NIE JEST TO PRACA OBCEGO WYWIADU/WYWIADÓW?!
Przypominam że dyskutujemy na temat Zeitgeist a nie 100 innych filmach. Bo Peter (jeden z ostatnich postów na poprzedniej stronie mówi o 'cytatach' jakich użył) przegiął nie raz i nie dwa w tym filmie i tylko o to tak na prawdę mi chodzi. Nie chce się wykłócać czy Jezus jest Bogiem, nie chce Cie nawracać, nie chcę również prowadzić dyskusji na temat tego czy coś jest możliwe w fizyce konstrukcji czy nie, ani czy był jakiś szwindel czy nie. Jedyne czego chce to dyskutować o manipulacji, świadomym wprowadzaniu widza w błąd i ewidentnych kłamstwach które Peter stosuje w swoim 'dokumencie', które są i to w dużej liczbie. Choćbyś nie wiem jak silnym byłbyś ateistą albo kimkolwiek nie związanym z chrześcijaństwem, to jeśli masz zdrowy rozsądek to przyznasz że w I rozdziale Peter co najmniej PRZEGIĄŁ. Również wystarczy mieć szczątkową widzę i dostęp do internetu żeby sprawdzić jak skrzętnie wyciął on wypowiedzi poszczególnych osób i kim są jego autorytety (choćby wspomniany mężczyzna o pseudonimie Jordana Maxwella o którym zachęcam Cię żebyś nieco poszperał, w kontekście jego pseudonimu i twórczości)...
Więc sumując: Nie chcę ścierać opinii, a jedynie konfrontować fakty. Sprawdź co napisałem na poprzedniej stronie na ostatnich postach. Nie mam nic przeciwko spiskowej teorii dziejów, bo pewnie sam byłbym zaskoczony ile jest w tym prawdy ale chęć 'uświadamiania' nie jest żadnym pretekstem do robienia z ludzi idiotów.
Mi by było szkoda życia na pisanie tylu odpowiedzi w tym wątku, ale mimo wszystko gratuluje ci hobby, mam nadzieje, że spełniasz się w ten sposób. A swoją drogą jak trzeba być z manipulowanym by wierzyć w jakieś brednie z książki, która ma 2tyś lat, przecież to śmierdzi fejkiem na kilometr. Skoro ludzie są już od 10tyś lat na ziemi to jakoś wcześniej mogli żyć bez jezusa czy mahometa. wiara w boga = boje się śmierci. Do ludzi nie dociera to, że jesteśmy zwykłymi zwierzętami które codziennie wpie*dalamy na obiad tylko przez kościół dostają nadzieje, że po śmierci będzie życie wieczne.
Kolejny raz zawitała do nas Wielka Pustka. I kolejny raz niezbyt uważnie (albo w ogóle nie) czytasz moje posty... Nazwa użytkownika chyba nie jest przypadkiem(?)
Tobie chyba ogólnie wiedza śmierdzi 'fejkiem' : Biblia ma grrrrrrubo ponad 2000lat, człowiek wg. datowań archeologicznych (na które zapewne się powołujesz) jest grrrrrrubo ponad 10tyś lat na ziemi, 'z manipulowanym' piszemy razem, 'wiara w Boga = boję się śmierci' opinia na miarę reszty Twojej wypowiedzi wypowiedzi...
Owszem lubię sobie podyskutować. Taką mam naturę.
Religia jaką znamy i której przestrzegamy w formie adoracji boga, adoracji świętych i wiary w boga jest strasznie fałszywa. Uważam tą formę religii za ślepą wiarę opartą o czynności rytualne, fałszywe nauczanie, kłamstwa i inne fałszywości. Jest to wiara której prawdziwości nigdy nie da się dowieść i która przeczy wszystkim godnym zaufania i logicznym założeniom Twórczych praw i przykazań oraz przeczy inteligencji. Religie ucieleśniają pozbawienie duchowej wolności ludzkiej istoty. Religia jest także brutalna, przestępcza i wyzyskująca zniewolenie ludzkich świadomości, sięgająca od totalnej zależności, poddaństwa i braku siły woli aż po niekontrolowany fanatyzm, chorobę umysłową, demoniczną obsesję i całkowite zidiocenie.
Powoli.
1. Ja nie mam za cel wykazać prawdziwości żadnej religii a jedynie ewidentne kłamstwa filmu Zeitgeist. Moja wiara i przekonania nie mają żadnego znaczenia.
2. Z Twojej wypowiedzi wynika że jesteś przeciwna religii Kościoła Katolickiego. Ja również. Jednak rzucasz ogromną ilością ogólników które są bardzo niekonstruktywną formą krytyki.
Widzisz ty starasz się pokazać kłamstwa w Zeitgeist, a ja wole pokazywać kłamstwa które nas na co dzień otaczają. Jestem przeciwnikiem ogłupiania i manipulacji ludzi przez system. Wierze w Boga "bez pośredników", nie toleruje wyzyskiwania ludzi przez religie(wszystkie). Uważam, że każdy jest na tyle inteligentny, by móc decydować za siebie. Dla mnie demokracja ma wiele wad, jak nadużywanie władzy przez polityków i nie dostosowanie się pod prawo które sami tworzą. Biurokracja jest źle zarządzana, część urzędów trzeba zlikwidować.W rządzie powinni zasiadać ludzie, którzy w ciągu roku mają dochody większe niż 5mln albo tytuł doktora hab. bo jakim cudem ktoś kto nie potrafi zarobić pieniędzy na spokojne utrzymanie swojej rodziny, może rządzić państwem?
Widzisz Zeitgeist jest świetnym przykładem tego jak łatwo można zmanipulować widza podając mu pseudo-naukową papkę, która koło faktu nawet nie leżała. Jeśli w filmie nie jesteśmy w stanie odróżnić manipulacji od faktu, opinii od argumentu to jak można mówić o rozróżnianiu takich cech w prawdziwym życiu?
Nie jesteś wierząca i ja to szanuje. Mam inne zdanie ale nie mam natury łowcy. Ja lubię rozmawiać, jednak nie lubię tekstów typy 'wszyscy ludzie to...' Katolicy to...' 'Religie to...' Bo brak konkretów to tylko wymiana opinii...