Dużo lepszy jest serial BBC z 95roku, tamta Lizy - ganialna. Keira - to tylko blady cień pierwowzoru, zresztą widać że się na tamtej wzorowała, tylko nie bardzo jej to wyszło. Poza tym nieprzyjemnie się na nią patrzy - taka jest chuda, anorektyczna, wręcz brzydka. Pan Darcy z 95 urzeka, ten to jakieś kompletne nieporozumienie. Poza tym film jakiś taki wizualnie brzydki, wnętrza przygnębiające, ciemne. Ogolnie słabizna!
Zgadzam się całkowicie. Najlepsza była matka Lizy, ale reszta do kitu. 5/10 tylko ze względu na ładne zdjęcia.
Ja również zgadzam się w 100%. Keira wygląda w tym filmie, jak świniopas. W dodatku fabuła koszmarnie ucierpiała. W jednej chwili pan Darcy ma poważną, wyniosłą minę, a już za sekundę ryczy i zasmarkuje się, jak dziecko. A to przecież ta jego stopniowa przemiana była w książce tak pociągająca. Mnie się nawet zdjęcia nie podobały bo te ogrody i okolice były jakieś takie plastikowe, jak makiety.
Za to serial, to majstersztyk :) Wszystkie inne ekranizacje "Dumy i uprzedzenia" powinny zniknąć z powierzchni ziemi :)
a mi się wlaśnie wydaje, ze Keira była bardziej jakby to nazwać "charakterna". Jej postać była bardziej zadziorna i intrygująca. Obie panie stworzyły dwie różne kreacje i obie mi się podobały, jednakże większy plus dla Keiry
ok Keira była dobra, ale to Ehle - genialna. Sto razy bardziej pasowała do opisu Lizzy z książki Jane Austen. Keira to rozchichotane i rozwrzeszczane dziewczę - taka głupia gąska, a Ehle to Elizabeth taka... jak Lizzy - poważna i mądra; pasowała idealnie (nawet z wyglądu). Taka jest moja opinia :)