Byłem na pokazie przedpremierowym tego filmu. Duma i uprzedzenie tak jak wszystkie powieści Jane Austen jest przewidywalna. Mocno przewidywalna. Wszystko tu już wiadomo od początku. Wszystkie podchody miłosne są przewidywalne, ludzie utrudniają sobie życie jak tylko mogą.
To co zasługuje na wyróżnieni to na pewno aktorstwo. Keira Knightley pokazuje wreszcie, że potrafi grać. Interesujący jest również Mathew McFayden. Szkoda, że scenariusz nie daje mu wiele do zagrania. Znakomite drugoplanowe role stworzyli również Sutherland oraz Brenda Blethlyn.
Nędzna za to jest muzyka, sentymentalna do bólu i strasznie oklepana. Reżyser nie wyszedł w tym filmie poza schematy komedii romantycznej, a potencjał jakiś jednak był. Ale nie jest to film zły. Patrząc na mierność większości komedii romantycznych, które namiętnie potrafią oglądać niektóre kobiety, całkiem dobrze się Dumę i uprzedzenie ogląda. To po prostu film przeciętny. Do obejrzenia i zapomnienia. Poza aktorami po seansie niewiele w pamięci pozostaje.