Też miałam iść do naszego Heliosika... Ale jednak pójdę w piątek do Cinema City. Tylko, że teraz to już chyba naprawdę umrę z niecierpliwości :( To jeszcze 3 dni ...

ja jestem po przedpremierze w warszawskim muLtikinie i muszę powiedzieć,że fiLm świetny.tak tak tak.znowu mam ochotę sięgnąć po książkę.sądzę,że ten fiLm skŁoni wieLe osób bądź do powtórnego,bądź pierwszego przeczytania "dumy i uprzedzenia".myśLaŁam,że będzie rzewnie,byŁo romantycznie i bardzo dowcipnie..poLecam!

ja dopisuję sie do listy przedpremierowych wrocławiaków;)

Zastanawiałem się jak okreslić film i właśnie "romatycznie" pasuje najbardziej i to "romantycznie" w najlepszym znaczeniu tego słowa:) podobnie zgadzam się z tym, że muzyka była przepiekna... ale co najważniejsze, moze to tylko ja, ale cale zamieszanie i rozterki tej dwojki wydaly mi się na prawde autentyczne:)

Przy okazji powiem tylko ze mozna sie tylko cieszyc bo poziom filmow (moze nie wszytskich ale wiekszosci), ktore pojawily sie czy sa od jakiegos czasu na ekrannach kin,na poczatku tego roku roku jest swietny:)

Przyznaje racje - to jest bardzo zadowalajace, ze na ekrany wchodza filmy z gornej polki ;-), a nie tylko masowe superprodukcje, w ktorych stawia sie przede wszystkim na ilosc efektow, marnowanych pieniedzy... Widz staje sie coraz bardziej wymagajacy i oczekuje kina bardziej tworczego.

Hmm... Dla mnei było to "straszne romansidło" ale... stworzone z takim rozmachem i takim uczuciem że bardzo mi sie podobało... Wspaniały kreacje Kairy Knightley (którą już od dawna jestem zauroczony) i Donalda Sutherlanda, normalnie nie lubię tego rodzaju konia ale film bardzo mi sie podobał i gorąco polecam... wszystkim.

Miałam przyjemności być dzisiaj na przedpremierze w wrocławskim Heliosie-oczywiście dzięki filmwebowi:)-i jestem naprawdę mile zaskoczona.
Film świetnie oddaje klimat książki i jest niezwykle smaczną i wysublimowaną ucztą dla zmysłów -przynajmiej moich :)
Keira Knightley zagrała napawdę świetnie- zadziorną , wykształconą piękną kobietę , prawdziwą idealistę czekającą na wielkie uczucie .
I Matthew MacFadyen jako pan Darcy był prawdziwym panem Darcym- na początku wydaje sie wręcz odpychający i grubiański natomiast pod koniec trudno mu się oprzeć :)
Rzeczywiście świetny Donald Sutherland oraz praktycznie cała ekipa aktorów , która w połączeniu z krajobrazami , muzyką i scenografią - tworzy doskonałą oprawę dla rodzącego sie w pannie Bennet uczucia..
polecam wszystkim :)

Też byłam dziś we wrocławskim Heliosie i też dzięki filmwebowi:) Dla mnie największym plusem tego filmu była Brenda Blethyn jako Pani Bennet - to w dużej mierze dzięki niej film jest miejscami tak zabawny. Keira Knightley pokazała, jak dobrą kreację potrafi stworzyć. I zgadzam się, że Matthew MacFadyen początkowo jest po prostu odpychający, ale potem..... ale potem to już zupełnie inna historia;) Pod koniec filmu trochę rozproszyła mnie muzyka ale to już czepiam się szczegółów. Pierwsza książka jaką czytam po sesji to "Duma i uprzedzenia". Pozdrawiam:)

ja jestem niedługo po przed premierze w poznańskim Mulitikinie, i uważam , ze to jeden z napiekniejszych filmów jakie w życiu widziałam. Kilmat i afmpsfera są wspaniałe i wiernie oddane. Atmosfera jaka panuje w filmie jest wesoła i sympatyczna... użo smiechu, choc czasami trochę łaz... i dużo napięciea... przynajmniej dla mnie, bo w pewnych moemntach mozna sie przerazic czy Lizzy bedzie z panem Darcym... ale na szczęście wszystko kończy się pieknie, tak jak w filmach romantycznych... Nalezy tutaj bardzo pochwalić rolę Keiry, która dała popis swojemu talentowi, i urodznie... w filmie pokazała chyba wszystkie swoje możliwe atuty, a w jej grze cięzko sie doszukać jakichkolwiek mankamentów... ta rola naprawdę warta jest Złotego Globa, a może i Oscara...Matthew MacFadyen, potrafił także uczuciowo wczuc sie w rolę pana Darcy'ego, naprawdę... film warty obejrznie , bo naprawde nie zmarnujesz tych dwóch i pół godziny w kinie... goraco polecam...

Ja również miałam okazję być na przedremierze w Poznaniu (podziękowania dla filmwebu).
Długo czekałam na ten film i byłabym bardzo zawiedziona, gdyby nie spełnił moich nadziei- ale spełnił. Wspomniana wcześniej kreacja Donalda Sutherlanda bardzo przypadła mi do gustu, bardzo fajne role Jane i Bingley'a, zresztą cała obsada była trafiona- nie mam żadnych wątpliwości również co do pana Darcy'ego. Muzyka świetnie oddawała klimat filmu.
Jedyną wątpliwość mam co do okropnego podwórka w Longbourn, a świnia w domu to już przegięcie- ale to jedyne zarzuty
Poleca fanom Jane Austen- i nie tylko

a gdzie siedziałaś , bo ja tez byłam na premierze w Poznaniu, może sie widziałysmy??

siedziałyśmy z siostrą mniej więcej w środku sali, prawie w środku rzędu K, miejcse 12

no prosze rzad K miejsce 12 czyli blondynka (chyba ;) ) siedzaca po mojej prawej stronie ;) (miejsce 11)
Filmwebowcy ogolnie o ile wiem mieli wlasnie rzad K dla siebie :)
Jesli chodzi o film bardzo fajny na prawde. Spodziewalem sie czegos gorszego, ze to bedzie "nadety" kostiumoowy melodramat, a film na prawde zainteresowac moze kazdego- i chlopaka i dziewczyne. To nie tylko sam romans (jak wielu moze sie w sumie spodziewac) ale i duzo humoru ktory sprawil ze film stal sie przystepniejszy dla wiekszego grona widzow
pozdrawiam wszystkich :)

ja siedziałam w rzadzie Q miejsce 10... widok niesamowity

No proszę, jaki ten świat mały, nawet ten internetowy.
Dostrzegłam pewnego rodzaju fenomen tego filmu, zresztą wiele osób juz o tym pisało, mam na myśli właśnie to, że film spodobał sie również chłopakom. Trochę mnie to zdziwiło, przyznam

pozdrawiam

jeszcze raz Wrocław. filmwebowi dziekuje za wejsciowke. waro bylo obejrzec DiU nawet bedac tak jak ja umiarkowanym zwolennikiem romansidel. w tym przypadku jednak inaczej sie czulem. na pewno dzieki ciekawej i wciagajacej intrydze i aktorstwie oczywiscie-Keira rosnie w moich oczach z filmu na film na moja ulubiona aktorke a co do Sutherlanda nie mialem obaw. polecam 8/10

Ja też dzięki filmwebowi miałam możliwość obejrzenia wczoraj tego filmu. Jest naprawdę śliczny...aż się można rozmarzyć...świetne zdjęcia,urocze krajobrazy,piękna ścieżka dżwiękowa...Dobrze oddaje nastrój książki Jane Austen.Wprawdzie nie wyobrażałam sobie "Dumy..." bez Colina Firth`a,ale muszę przyznać,że Matthew Macfadyen bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Podobały mi się także kreacje Keiry Knightley i znakomitego Donalda Sutherland`a.Ogólnie-idealny film na miły wieczór:)

też byłam w heliosie

film ok, mile mnie zaskoczył drobnymi wstawkami ironicznego humoru

PS. szkoda tylko że w kasach mają taki bajzel

Wrocław po raz kolejny:) Jeszcze raz wielkie dzięki dla filmwebu:)

I cóż by tu dodać? Dla mnie to jest film idealny! Nie znalazłam absolutnie żadnych mankamentów. I muzyka na koniec też nie przeszkadzała, siostrzyczko ("Ała... ała... Nie bij za to, że wyjawiłam nasze pokrewieństwo!"). Jak sama stwierdziłaś: "Muzyka jest rzadziej zauważana niż jej brak". Poza tym fakt, że te dźwięki tak przykuły twoją uwagę, uważam za plus.

Choć miałam wielką nadzieję i oczekiwania w stosunku do filmu, to i tak mnie zaskoczył. Czym? Nie było cukierkowo-lukierkowo tylko naprawdę... tak... dosłownie romantycznie w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. I oczywiście dosyć dużo smiesznych dialowów, sytuacji, przeplatające się gdzies ciągle ironiczne komentarze (gł. Liz). Nie wspominając już o doskonałej kreacji aktorskiej nie tylko głównych i drugoplanowych bohaterow, ale nawet tych z najmniejszymi epizodami. Obsada trafiona w dziesiątkę. Jako że nie lubię powtarzać tego, co zostało juz powiedziane (czytaj: napisane w poprzednich komentarzach), kończę.

To naprawdę trzeba zobaczyć!
Pozdrawiam:)

ehhh....sister. Z muzyką to chodzi o to, że mi się przypomniał ten motyw z "Truman Show" kiedy główny bohater spotyka swojego ojca a Pan-i-Władca-Natchniony reżyseruje ten moment z miną Wszechmogącego. I po prostu właśnie w tym momencie na chwilę straciłam wątek.

No i ja tez zobaczyłem ten filmik we wrocławskim heliosie, dzięki Filmwebowi, i naprawdę wielkie dzieki bo filmik był naprawdę bardzo przyjemny, miły spokjny troszeczke śmieszny, z bardzo sympatycznymi bohaterami i bardzo pasujaca muzyką.
Polecam wszystkim, bo naprawdę warto, jest bardzo optymistyczny i nawet w taki mróz po nim bardzo przyjemnie się wracało na krzyki...

Przez te Wasze komentarze zaczynam żałować, że nie poszłam na tę przedpremierę i coraz bardziej nie mogę doczekać się piątku. Co prawda mam filmik na kompie, ale beznadziejna wersja, więc nie obejrzę go dopóki nie pójdę do kina... a to dopiero pojutrze... Nie wytrzymam. Książka mnie tak wciągnęła... Jaką książkę Jane Austen polecacie następną do przeczytania?

Przeczytaj "Perswazje" moim zdaniem równie dobra co Duma.
Ja idę dopiero w sobotę, jeszcze tyle czekaniaaaa

Powiem Tobie, ze tez mam na komputerze wersje i to swietna - przez pierwsze 15 minut zastanawialem sie w kinie co ja tutaj robie przeciez ten film moglem obejrzec w domu - ale po dluzszej chwili doszedlem do wniosku, ze wybor kina byl jak najbardziej trafiony ;-)

Ja zastanawiałam się nad pójściem na przedpremierę w poniedziałek, ale jakoś nie wyszło. Za to teraz nie mogę się doczekać soboty (bo w piątek raczej nie uda mi się pójść, chociaż niewiadomo...). Co do cudownej muzyki, to właśnie od Tego zaczęło się moje zauroczenie w "Dumie i uprzedzeniu". Weszłam na oficjalną polską stronę Tego filmu, czyli www.dumaiuprzedzenie.pl . Po prostu przez przypadek kliknęłam w ten link na którejś stronie. I jak usłyszałam pierwsze dźwięki jednego z utworów to stwierdziłam, że muszę iść na ten film! Muzyka piękna, z Tego co słyszałam na stronie. I w ogóle mam wrażenie, że ten film jest przepełniony niezwykłym klimatem owych czasów, w których ma miejsce akcja utworu :). Już sam słoneczny plakat rozkazuje mi wybrać się jak najszybciej na ten film!

ja z kolei po przedpremierze w Krakowie:)

co moge powiedziec, przyznam, ze poszedlem z ciekawosci, bo osobiscie nei lubie tego typu filmow, ale ciekaw bylem czy da sie w kolejnej adaptacji zrobic cos nwoego. i musze powiedziec ze bardzo mile sie zaskoczylem. film naprawde swiezy mimo tematu jzu ogranego. gra Keiry ciekawa, ale moim idole pozostanie Sutterland:):)

Dzieki filmwebie za bilecik:)

witam
Miałam ogromną przyjemność uczestniczyć na pokazie w Multikinie (Warszawa). Co tu dużo mówić śliczny romantyczny, wzruszający, humor pierwsza klasa - dużo i jeszcze więcej plusów.
Zdziwiłam się bardzo pozytywnym zakończeniem - jednak płenta ojczulka powaliła mnie na kolana dzięki niej wychodząc z kina buzia uśmiechała mi się od ucha do ucha.
Bardzo lubię filmy tego typu gdzie uczucia, homot, duma przeplata się z namiętnością i walką o swoje szczęście w życiu.

Pozdrawiam! Ja rowniez bylam na przedpremierze w Arkadii (Warszawa). Film bardzo mi sie podobal, byl dowcipny, ciekawy i piekny. Poszlam na ten pokaz ze wzgledu na mame (uwielbia Jane Austen), myslalam ze sie zanudze na smierc (mylilam sie).

Kto by pomyslal, ze ten film zostanie tak dobrze odebrany ;-) -) no nic pozostaje nam czekac na kolejne zaproszenia na rownie dobre przedpremiery ;-)