Piszecie o absurdach. Fakt jest ich mnóstwo, ale nikt nie napisał o rzeczy bardzo istotnej. Mianowicie, ocean się przemieścił na ląd, ale że co z całym dobytkiem? A gdzie to wszystko co żyło w oceanie, fałna i flora, muł i piasek z dna. Nawet kwiatek bez wody nie wyparuje w kilka godzin. A ich jacht nie zmienił miejsca tylko osiadł na dnie oceanu.