Dziwi mnie, że zdecydowano się zrobić film animowany dla dzieci na podstawie tak mrocznej powieści jak "Katedra Marii Panny w Paryżu". Z książką zgodne są właściwie tylko imiona bohaterów, czas i miejsce akcji. Scenarzyści musieli się nieźle napracować nad zmianą fabuły i charakteru postaci, żeby w ogóle dało się to pokazać dzieciom, a i tak całość jest niepokojąca i myślę, że chwilami niezrozumiała dla młodszych widzów (np. główny, napędzający fabułę wątek obsesji Frolla na punkcie Esmeraldy). Morał też raczej nie jest zbyt czytelny. Postać Quasimodo niby uczy, że wygląd to nie wszystko itd., ale jednak oglądamy jego miłosne rozczarowanie- Esmeralda wybiera Febusa, czemu swoją drogą trudno się dziwić. Smutne to i poważne, a przecież to film dla dzieci! Zresztą sam film chyba nie należy do najpopularniejszych produkcji Disneya.