Wiadomo, że chutliwe sekretarki kończą źle, choć nie do końca wiadomo jak. Nie wiadomo też, jak kończą niedoszłe partnerki chutliwych sekretarek, no, chyba, że chodzi o zbrodnię - wtedy partnerstwo jest skonsumowane. Onirycznie, tragicznie, ale i komicznie, ale tylko momentami. Momenty też są, ale w wyobraźni. Że nic z tego omówienia nie wynika? To tak, jak i z filmu. Który dobrze się ogląda, aż do finału, który pozostawia widza w rozkroku, wykroku, przysiadzie, niepewności i z poczuciem, że został zrobiony w trąbę.