PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558960}

Elizjum

Elysium
2013
6,4 143 tys. ocen
6,4 10 1 142757
6,0 35 krytyków
Elizjum
powrót do forum filmu Elizjum

Do Dystryktu 9 niestety ten film nie ma startu, co nie zmienia faktu, że to wciąż naprawdę dobry (a może nawet bardzo
dobry) film. Efekty specjalne rewelacyjne, ale nie rażące w oczy. Można uwierzyć, że przedstawiony świat istnieje w
rzeczywistości - to połączenie realizmu z super technologiami rodem z cyberpunka sprawdza się wysmienicie.
Bardzo dobrze wypadł tez głowny czarny charakter (Kruger).

Ale do rzeczy: co zostało spierd...ne (w zasadzie tyczy się to drugiej połowy filmu):
- nasz główny bohater walczy jak rowny z równym z wytrenowanym, doświadczonym najemnikiem; na litość boską
cos takiego nie ma prawa się zdarzyc. Ja rozumiem jakis szczesliwy cios, atak z zaskoczenia itp ale nie to co widzimy
w filmie. Oczywiscie, ktos powie że nasz Max jest recydywistą i złodziejem samochodów, ale wciąż uważam, że nie
uzasadnia to bardzo dobrej znajomosci obslugi broni szturmowej i perfekcyjnej znajomosci sztuk walki
- dlaczego nie zostal zestrzelony statek z "odsieczą" lecący do Elizjum (tak jak zrobiono to z poprzednimi)?
- gdzie są drony w drugiej połowie filmu? Kręciło sie ich wszędzie pełno a podczas największej rozpierduchy po
prostu znikają. Elizjum nie ma ochrony?
- Max zostaje napromieniowany, ledwo chodzi, ale po zalozeniu egzoszkieletu te objawy odchodzą (oczywiscie bral
tabletki, ale nie wygladal na czlowieka u ktorego postepuje choroba); to samo z pchnięciem nożem - sorry, ale nie mial
prawa tego przeżyc; kolejna kwestia to katastrofy lotnicze - najwyrazniej jest to dosc bezpieczna forma lądowania bo
zawsze wszyscy wychodzą z takiego wypadku cali i zdrowi;
- nachalny mesjanizm, eksponowane poswiecenia głownego bohatera, okraszone dennymi wspominkami rozmow z
zakonnicą; naprawdę ciezko to znieść - generalnie przeslanie tego filmu zalatuje utopijną post-komunistyczną wizją
"równego" społeczeństwa - trochę razi ta naiwność, ale ok, da sie z tym żyć

nie ma tego bardzo dużo, stąd daje 7/10; ale potencjał byl na zdecydowanie wyższą notę; troche szkoda mimo
wszystko...

ocenił(a) film na 4
JAGI_4

Bogactwo pochodzi z pracy, jeśli zapewnisz wszystkim równość to nikt nie podejmie pracy bo po co jak będzie miał tyle co ten co pracuje.

ocenił(a) film na 7
przemoo

Spróbuj siedzieć przed telewizorem przez okres dłuższy niż miesiąc nic nie robiąc a gwarantuje Ci, że sam weźmiesz się za robotę. Poczytaj opracowania naukowe na temat motywacji. Nie prawdą jest, że człowiek, który ma zapewnione wszystkie potrzeby jest leniwy i nieskory do jakiegokolwiek wysiłku.

ocenił(a) film na 6
JAGI_4

Gwarantujesz? Jesteś taki pewny? Bo wytstarczy sie rozejrzeć, żeby sie przekonać, że świat działa inaczej niż bys tego chcial. Obawiam się, że w tym przypadku należaloby odłożyć książki z teoriami dotyczącymi motywacji i po prostu wyjść z domu.

Prosze nie odbierz tego posta jako atak, nie taka jest moja intencja. Ja po prostu całkowicie się z tobą nie zgadzam, a posługiewanie się wyrwanymi z kontekstu patetycznymi cytatami w celu podbicia rangi swoich słów uważam za czystą, zamierzoną manipulację. Ja rozumiem, że obejrzałeś Zeigeista, poczytałes o Projekcie Wenus i uważasz, że oto wreszcie mamy uniwersalny przepis na szczęście dla ludzkości. Nie zapominaj jednak że daleka droga od teorii (nawet najbardzie szczytnej i słusznej) do praktyki.

ocenił(a) film na 7
waylander

Nikt nie mówi, że osiągniemy świat idealny - utopię. Nie po to prowadzi się badania i tworzy prace naukowe żeby nie brać ich pod uwagę. Gdyby nie te badania naukowe to byśmy ciągle siedzieli w jaskiniach. Ja nie mówię o teorii tylko o praktyce, o badaniach, które zostały przeprowadzone na ludziach. To nie jest tak że komuś mądremu się tak wydaje, to tak po prostu działa no ale oczywiście najłatwiej jest podważać prace naukowe bo w końcu "ja jestem najmądrzejszy". Ja rozumiem, że ciężko w niektóre rzeczy jest uwierzyć i właśnie ta niewiara w zmiany powstrzymuje nas przed lepszym światem.

A cytat nie miał nie miał podbić rangi moich słów bo nie tyczył się on argumentów odnośnie zmian społeczno-gospodarczych. Nie lubię po prostu gdy ktoś zobaczy jedną informację i powiela ją jako świętość. Trzeba zbadać wiele różnych źródeł zanim wygłosi się jakieś teorie i oczywiście możesz powiedzieć, że obejrzałem Zeitgeist i ja powielam teraz te teorie. Nie, nie jest tak. Interesuję się tematem od kilku lat i Zeitgeist jest tylko jednym z wielu źródeł informacji.

ocenił(a) film na 6
JAGI_4

Ja nie kwestionuje sensu prowadzenia badań naukowych i dążenia do lepszego jutra.

Wezmy taki projekt Wenus. Oczywiście cel jest szczytny, sam proces opisany logicznie i bardzo trudno nie zgodzic się z przedstawianymi postulatami: likwidacja obecnego systemu monetarnego (a raczej sposobu kreacji pieniadza), który dopuszcza tworzenie wirtualnych pieniedzy z powietrza, a tym samym powoduje coraz wieksze rozwarstwienie spoleczeństwa; postawienie na naukę i rozwój technologiczny, racjonlane gospodarowanie zasobami. To wszystko brzmi pieknie; zgadzam się i chce zyc w takim świecie, ale co z tego? Na świecie zyje juz prawie 7mld ludzi, w jaki sposób chcesz przekonac ich wszystkich do slusznosci tego celu? Do tego potrzeba byłoby globalnej zmiany świadomosci, sposobu myslenia o nas samych i otaczajacym swiecie. W jaki sposob dokonac takiej zmiany? Argumenty logiczne? Apel do zdrowego rozsądku? Nie badzmy naiwni, zawsze znajda sie ludzie, dla ktorych ich partykularne interesy będą ważniejsze.

I to wlasnie najbardziej razi mnie w Projekcie Wenus - infantylne podejście jego twórców do kwestii ludzkiej natury, błędne założenie że ludzie będą dzialac rozsądnie. Zupełnie naiwne jest przewiadczenie, że ludzie przestana ze soba konkurować i rywalizowac, bo to oznaczaloby zabicie indywidualizmu.

Nie przeczę, że założenia Projektu mogą zostac zrealizowane, ale co najwyżej w wąskiej grupie osób, ktore myslą podobnie. A to pachnie bardziej marginalną sektą, niż globalna odnową. Zresztą, nawet w wąskiej grupie może to byc na dłuższą mete niewykonalne. Takie pomysły to naprawde nie nowość, poczytaj sobie o Fourierze i jego falansterach.

ocenił(a) film na 7
waylander

Wiesz projekt projektem a to jak zostanie on wcielony w życie to co innego. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem globalnej aplikacji tej idei. Uważam, że zmiana będzie następowała powoli i najpierw w środowisku lokalnym, niezależnie w wielu miejscach świata. Środowiska te będą się konsolidowały. Oczywiście zawsze znajdą się jednostki, grupy, państwa, które nie będą chciałby w tym uczestniczyć ale też nikt ich nie będzie zmuszał. Projekt raczej nigdzie nie mówi, że albo my albo giń. Ten kto będzie chciał należeć do tego systemu to może w nim pozostać i musi zmienić swoje myślenie, poprzez edukację.

Gdzieś czytałem, że osoby powyżej 40 roku życia nie są w stanie zmienić swoich ideologi bo są już w nich tak mocno zakorzenione. Dlatego też uważam, że sporo osób powyżej tego wieku dożyje swojej starości w starym systemie, natomiast młodzi będą chcieli czegoś innego.

ocenił(a) film na 10
wizi38

Czyli system dopial swego..skoro dopiero na filmie razi Cie niesprawiedliwe podzielenie spoleczenstwa a nie widzisz tego w naszym...

ocenił(a) film na 6
ocenił(a) film na 10
logan_slupsk

Wiara w myslace spoleczenstwo odzyskana ;)

ocenił(a) film na 6
waylander

Ten agent to zwykły świr , sam widziałeś, że nie walczył na poważnie tylko robił sobie z tego zabawę.
Droidów owszem było na elizjum sporo ale to nie był zaprogramowane na tryb bojowy . Służyły za kelnerów, służących, medyków itp

ciosina

Jak to nie było, większość droidów na Elizjum, które było widać w filmie to te czerwone - żołnierze/policja...

ocenił(a) film na 8
waylander

ja może dorzucę niepowodzenia nie tyle logiczne co fabularne:

- denerwujący motyw małej smutnej chorej dziewczynki, który denerwował mnie już w 4 Terminatorze. kiedy Max kazał jej przestać opowiadać pseudotkliwą historię o surykatce, miałem nadzieję na jakiegoś ciekawego antybohatera, a tak mamy kolejną wersję mesjasza
- Jodie Foster ginie niesamowicie głupio! nie wiem czy wszyscy w tym temacie czują podobnie, ale jej postać miała potencjał na stanie się Stalinem w spódnicy i mogło to stworzyć bardzo fajną, napiętą sytuację między bezlistosną tyranką i człowiekiem z nikąd który posiada wszystko czego ona potrzebuję (if y'all know what i mean)
- nie podoba mi się też śmierdzące komunizmem zakończenie, liczyłem że pani Delacourt przejży na oczy, albo zostanie zaszantażowana przez Maxa i zmuszona do polepszenia losu ziemian, tymczasem możemy sobie wyobrazić że pod rządami grupki hakerów-terrorystów Elysium wkrótce podzieli los Ziemii

co do profesjonalnego używania broni- mi się wydawało właśnie że Max strzela troche na oślep, dokładność w celowaniu rekompensując ilością wystrzeliwanych pocisków, ale co ja tam wiem ;)

also sporo osób jest chyba po wczorajszym/dzisiejszym nmf, pozdro ;)

ocenił(a) film na 5
Charlie.fenderson

Zgadzam się, ale to pisałem w osobnym wątku, kwestia śmierci J. Foster przezabawna. A motyw małej dziewczynki to standardowy chwyt w amerykańskich filmach.

wizi38

motywy z małą dziewczynką są wszechobecne w filmach.... np. w Obcym II, przeszkadzało to Tobie?

ocenił(a) film na 8
wizi38

Obcego II nie widziałem, ale w Terminatorze 4 był nie do zniesienia :F

ocenił(a) film na 7
Charlie.fenderson

Tak zgodze się z tobą że śmierć bohaterko granej przez Foster jest idiotyczna do kwadratu.

ocenił(a) film na 4
waylander

Zauważyłem że ludziom z ziemi nie zależało na życiu na Elizjum a głównie na tych kapsułach leczniczych-tak wydedukowałem z filmu. Więc dlaczego tak jak mówi ptr 89 nie udostępniono im tych kapsuł?! Byłoby po sprawie.Wszyscy byliby szczęśliwi. Film naciągany,dużo absurdów.Niestety daleko tu do geniuszu.Czekamy dalej na sci-fi z prawdziwego zdarzenia.Nie kumam jeszcze sytuacji z paletą która zablokowała drzwi. Na co liczył Max wchodząc do pomieszczenia,że wejdzie odsunie palete która blokuje drzwi i spokojnie wyjdzie?Logiczne że drzwi się zamkną! Głupkowaty ten film.

ocenił(a) film na 5
Zodiak

Na to pierwsze pytanie odpowiedź jest akurat bardzo prosta! Polacy (i nie tylko oczywiście) coraz więcej żywności wyrzucają do kosza, bo przeterminowana, bo nie smakuje, bo za dużo..a w Afryce ludzie do dziś umierają z głodu!
Jeśli natomiast chodzi o drugie - Ma był pod cholerną presją swojego przełożonego Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest to, że pod wpływem tej presji (przecież bardzo zależało mu na tej pracy) popełnił śmiertelny błąd. Zdarza się i w prawdziwym życiu, serio!
Masz już odpowiedź?!

ocenił(a) film na 6
Kuba_85

To co piszesz o Afryce to prawda, ale prawdą jest także to, że gdyby banda głodnych ludzi wpier****ła ci się na chatę i wyjadła żarcie z lodówki, to zastanowiłbyś się czy nie warto by, zamiast do śmietnika to, może pod śmietnikiem to niechciane żarcie zostawić, aby uniknąć demolowania swojej chaty.

ocenił(a) film na 5
logan_slupsk

Sam widzisz jak łatwe jest rozwiązanie, a dzieci nadal tam umierają z głodu.
Pomijam fakt, że to rozwiązanie krótkotrwałe:
"Daj palca, a wezmą całą rękę!"
Taka ludzka natura, nie wytępisz tego...

ocenił(a) film na 2
waylander

post wychodzi od początku z błędnego założenia, ten film nie był dobry i aż żal, że tak fantastyczni aktorzy pozwolili sobie na rolę w takim czymś

ocenił(a) film na 5
waylander

Amen!

waylander

Czytam te posty na temat FILMU..... i na vomitus się zbiera.....LUDZIE!!!! TO JEST sci-fi. Znacie znaczenie tych słów!? JEDNO OZNACZA "NAUKA" a DRUGIE - "FIKCJA"..... i tej wersji trzymajmy się....Zadawanie pytań "a czemu tamto sramto i owamto" jest bez sensu w sci-fi..... To są pytania do twórczości Bergmana czy Jarmuscha na przykład. Nie potraficie delektować się sci-fi w kinie?! Za dużo tego kręcą?! Wiecznie wam wszystko nie pasuje.... To oglądajcie "Ekipę z Newcastle".....a dla tych, którzy są mieć wszystko "poukładane", "zgodne z fizyką" i "logiczne" polecam obejrzenie Gwiezdnych Wojen.... Czy może to nie jest sci-fi, tylko komediodramatotriller....???

ocenił(a) film na 5
szudas

Kolego, nie myl fatastyki naukowej z błędami w fabule. Czepiasz się, a tak naprawdę nie piszę, że film był zły, tylko są ewidentne błędy w fabule.
Jestem w stanie zaakceptować fakt egzoszkieletu na minibaterię wielkiej pojemności, czy rakiety ziemia kosmos. Ale faktu w którym w pierwszej scenie jest doskonale zorganizowana grupa ochronna Elyzjum z komandosami, sprzętem itd a w końcowych scenach ta ochrona w cudowny sposób znika, już nie.
Czy superbohaterowanie z raną jamy brzusznej po 20 cm nożu, wyleczoną przez pielęgniarkę ze sprzętem chirurgicznym w domu.
To nie jest SCI-FI tylko BŁĄD scenarzysty, bo go nikt nie sprawdzał i tyle. I o to nam chodzi.

wizi38

już Koledze staram się tłumaczyć:
1) film sci-fi nie musi mieć spójnej fabuły, to co widzowi pod dupcią o nr 11/15 jest błędem, innemu 11/16 błędem już nie jest - TRZA RUSZYĆ WYOBRAŹNIĄ - i na tym polega całe piękno sci-fi
2)warto uważnie oglądać film do końca, były tam i droidy, i nawet helikoptery - POZA TYM wolą reżysera jest pokazać, to co uważa ON za słuszne - reszty..... i TU ZNÓW WRACAMY DO pkt 1
3) czasem wśród nas chodzą ludzie nie tylko z raną jamy brzusznej, ale nawet z gwoździem w mózgu, POZA TYM, anatomia I rok studiów i tam KOLEGĘ kieruję..... zależy gdzie ostrze trafi .....;)
4) OGLĄDAJMY SCI-FI Z RADOŚCIĄ, A NIE "CZEPIALSTWEM", GDYŻ FILMÓW TAKICH JEST NIEWIELE..... (ile można w kółko Aliena, czy Blade Runnera...)
malkontenci....

ocenił(a) film na 5
szudas

Ja koledze tłumaczę, że nie potrzebuję tłumaczenia ;)
Nie będę Ciebie przekonywał bo każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale nie zgadzam się, że film SCI-FI nie musi mieć spójnej fabuły. Fabuła jest niezależna od gatunku i albo jest spójna albo do bani.

I tak jak pisałem wcześniej niezrozumienie zakresu "SCI-FI" powoduje właśnie powstawanie coraz gorszych filmów, zarówno z błędami fabularnymi jak i tymi z części SCI.
Piszę to jeszcze raz - kwalifikować takie filmy do czystej fantastyki, to nie będzie malkontenctwa.

I nie mówię, że film był zły, ostatnio jeden z lepszych jaki się trafił, ale to tylko świadczy, że poziom produkcji drastycznie spada.

ocenił(a) film na 7
waylander

Faktycznie, najbardziej bije po oczach motyw z olaną odsieczą na Elysium oraz średnio postępująca choroba po założeniu egzoszkieletu.

Jak u licha po tym jak Krugerowi rozsadziło pół gęby postawiono go z powrotem na nogi? Wskrzeszenie? wtf?

Cały motyw z letalnym niby szyfrowanym kodem, po którego pobraniu nosiciel umiera... god damn it, kod przeglądany kilkukrotnie tak, że studiujący wiedzą co jest w środku, a hostowi nic się nie dzieje.

I Carlyle - biznesowa szycha leci bez żadnej obstawy, zostaje ściągnięty na glebę w sposób niemniej śmieszny od śmierci Delacourt.

użytkownik usunięty
schlayer

olana odsiecz na Elisjum - kto miał im wydawać rozkazy? zawsze robiła to komisarz obrony, ona zginęła, a całe dowodzenie zostało wysadzone przez najemnika, więc kto miał wydać komendy,

średnia choroba po założeniu egzoszkieletu - szkietel był przymocowany do rdzenia przedłużonego, ośrodka, który steruje mięśniami, więc przejmował ich funkcje, Max myślał, którymi częściami ciała chce ruszyć i już, widać to podczas scen w których dostawał migreny, nie mógł wtedy nic zrobić

co do Krugera powiedzieli, że mózg ma nienaruszony, zapewnie chodziło o to, że egzoszkielet nie został oderwany od głowy,

kod, nie znam się na informatyce, ale wykonanie kodu to co innego niż jego obejrzenie, możesz obejrzeć kod wirusa, ale jego uruchomienie zabije komuter (może, zależy jaki jest)

Carlyle - miał obstawę dwóch droidów, nie wiem co tu jest niezrozumiałego, nigdy wcześniej nie zdarzył się atak na obywatela elisjum, czego miał się obawiać?

Dla mnie film oprócz odgłosów w kosmosie był całkiem logiczny, czepianie się dla samego czepiania

ocenił(a) film na 7
waylander

waylander na wszystkie Twoje pytania jest jedna odpowiedź - bo to jest FILM i to w dodatku FILM SCI-FI, a nie rzeczywistość. Więc bohater jak się wku.. może walczyć jak równy z równym z wyszkolonym agentem, a statek który leciał na Elizjum z odsieczą nie został odstrzelony bo nie został i koniec..... itd itp.

ocenił(a) film na 6
Potejt

Nie przemawiają do mnie argumenty w stylu "to jest film s-f więc mozna zaakceptować każdą głupotę". Oczywiście filmy s-d daja bardzo duże pole do popisu jezęli chodzi o ukazywany świat, technologie itd ale nie moga byc pozbawione logiki.
Wezmy takie drony w Elizjum.

To film s-f, wiec przyjmujemy, że ludzie potrafią cos takiego zbudowac. Nie narzekam, że przeciez to niemozliwe. Taka konwencja filmu i tutaj nie ma zastrzeżen.
Ale drony owe sa tworzone miedzy innymi po to, aby chronic obywateli Elizjum, sa bardzo skuteczne, uzbrojone po zęby; ale kiedy dochodzi do strzelaniny na koniec filmu, nigdzie ich nie ma. Czy takie miejsce jak Elizjum, jedyne w swoim rodzaju, nie powinno byc swietnie strzezone?...To jest wlasnie błąd logiczny. Niestety jest ich co najmniej kilka w tym filmie.

waylander

czyli mieli strzec Elizjum przed mieszkańcami Elizjum??? tu chyba Kolega popełnia błąd logiczny...

ocenił(a) film na 6
szudas

Nie przed mieszkańcami Elizjum, ale przed tymi wszystkimi, którzy chieliby sie tam dostać. Nie zapominaj prosze, że owo Elizjum to miejsce jedyne w swoim rodzaju, marzenie, które mogą zrealizowac jedynie najbogatsi. Według mnie logiczne jest, że takie miejsce powinno byc świetnie chronione przed zagrożeniami zewnętrznymi. Dlatego dziwi mnie brak dronów w momencie kiedy sa potrzebne najbardziej (zwlaszcza, że nie zostały przeciez zdeaktywowane pprzez hakerów czy zniszczone).

waylander

imho, Elizjum miało być swoistym "rajem" nie złotą klatką, by zapewnić swoim mieszkańcom jak największy komfort I brak stresu ( podoba mi się gdy Carlyle mówi do brygadzisty w kasku - NIE ODDYCHAJ NA MNIE ;))) ) więc dlatego mieli agentów na Ziemi, sytem kontroli lotów, dlatego myślę, że ilość droidów była ograniczona do minimum, nie spodziewali się też, że nastapi "inwazja"....

ocenił(a) film na 6
szudas

A jak wytłumaczysz fakt, że gdy za pierwszym razem na Elizjum ląduje statek z nielegalnymi imigrantami, od razu pojawiaja się drony i szybko wyłapuja uchodźców?

ocenił(a) film na 5
waylander

Nie spodziewaili się inwazji, dlatego głównym czarnym charakterem jest MINISTER OBRONY, oraz pokazane jest całe command center które liczy więcej ludzi niż potem bierze udział w ostatecznej obronie całej stacji. :D W dodatku i MINISTER OBRONY i całe command center rozwala Kruger - przez 2/3cie filmu jedyny agent całego Elizjum (nielicząc dwóch przydupasów). To trochę jak na polskich budowach w PRLu gdzie 10 podpierało łopaty a jeden kopał ;) Tu w dodatku jeszcze ostatecznie Kruger odwalił 90% roboty głównego bohatera. Istna piramida absurdu :)

ocenił(a) film na 5
Negative

W dodatku w środku filmu Kruger zostaje ze służby zwolniony i stacja zostaje całkowicie bezbronna. Gdyby pani minister go nielegalnie i nieoficjalnie nie przywróciła do służby, to by nawet jednego człowieka nie mieli :D

ocenił(a) film na 6
Negative

Ja rozumiem, że mozna sprobowac uzsadanic wszystko nawet w najbardziej karkołomny sposób, ale czy takie uzasadnienie ma wartosc merytoryczną...?

Jak to nie spodziewali się inwazji? Nie ma drugiego takiego miejsca jak Elizjum, na Ziemii panuje piekło, większośc marzy o tym żeby sie dostac do Elizjum, podejmowane są proby, a oni nie spodziewają się inwazji? Nie maja systemów zabezpieczeń i procedur w razie wtargnięcia wrogich sił na teren Elizjum? Po co sa produkowane te drony bojowe? Nie da się ich zaprogramowac do ochrony? Nie reaguja na wtargnicie? Na Ziemii łamia rękę Maxowi z powodu najmniejszych oznak niesubordynacji, a na Elizjum nie reaguja w ogóle? Kolejna kwestia - ci wszyscy bogacze płaca olbrzymie pieniądze i akceptuja fakt, że nie ma żadnych zabezpieczen? Wszyscy zyją sobie oderwani od rzeczywistości, bez świadomości, że należą do ułamka % ludzkości, cieszącego sie takimi przywilejami? To tak jakbyś był miliarderem, wybudował sobie pałac i doszedl do wniosku, że ni potrzebna ci żadna ochrona.

ocenił(a) film na 5
Potejt

Wiesz co jest najważniejsze dla Sci-Fi czyl fantastyki NAUKOWEJ - Najważniejsza jest hipotetyczna zgodność wydarzeń ze współczesnym stanem wiedzy o nauce i technice. Jest to tzw. rozwinięcie liniowo/nieliniowe ówczesnego stanu nauki i techniki i ma być do cholery zgodne.
W przeciwnym wypadku jest to czysta fantastyka i wtedy zgadzam się : ten film jest miodzio.

wizi38

podaj proszę jakiś film z "rozwinięciem liniowo/nielinowym ówczesnego stanu nauki i techniki". thx

ocenił(a) film na 6
szudas

Raport mniejszości - technika tam pokazana wydaje się fikcją, ale już XBOX 360 ma kinecta za pomocą którego można przesuwać ręką dane na ekranie, więc coraz bardziej robi się nauka (science) Innymi słowy Spielberg stworzył nieprawdopodobną historię w prawdopodobnym spójnym świecie przyszłości.

logan_slupsk

tylko te przeszczepy oczu mi nie pasują..... technicznie możliwe tak samo jak przeszczep "muzgó"....... ( i taka "transplantologia" i "bioinżynieria" razi mnie troche np w Blade Runnerze....)

ocenił(a) film na 6
szudas

Oczywiście. To jak i telepatia, jest "fiction", ale Raport (choć nie przepadam za nim) to właśnie dobry przykład połączenia spójnej wizji świata przyszłości, opartego o znaną nam fizykę i technologię, ze światem fikcji literackiej. To daje (mi osobiście) efekt wciągnięcia się w ten świat i zapomnienia na chwilę, że to film, natomiast w Elizjum na początku, tej bardzo dobrej historii, strzelono mnie w pysk na przebudzenie dźwiękiem rozchodzącym się w próżni.
Tlen na Elizjum - super technologia przyszłości, może jakieś pole siłowe - kupuję to.
Roboty poruszające się szybko i zwinnie - jak najbardziej to kupuję.
Maszyny leczące wszystkie choroby i urazy - super czemu nie, kupuję to.
Dźwięk w próżni - wtf? Pogwałcenie podstawowej wiedzy o dźwięku jaką posiadamy. Nawet dzieci znają hasło reklamujące różne horrory "W kosmosie nikt nie usłyszy twego krzyku." To jest typowy przykład braku spójności świata naukowo-fikcyjnego. Tylko po co?

ocenił(a) film na 5
logan_slupsk

Ja nie wiem gdzie się takie typy chowają dla których sci-fi oznacza, że wolno wszystko. Nawet w czystym fantasy nie wolno wszystkiego bo logika obowiązuje zawsze. Jak wprowadzasz do świata filmu stację kosmiczną chronioną przez twardzielskie drony, których to dronów jest w los angeles cała fabryka a potem w finałolwej akcji stacja kosmiczna nie ma żadnej ochrony to coś tu się chyba nie klei. Tak samo na początku główny bohater pyskuje dronom które mu łamią rękę. W dodatku nie chce pokazać co ma w torbie mimo, że mógłby swobodnie pokazać, ale woli cwaniakować. Urodził się wczoraj i nie wie czym takie cwaniakowanie grozi, czy poprostu złamanie ręki to dla niego mała cena za głupi żart? I z jednej strony twórcy pokazują przez chwilę totalitarny świat gdzie do pracy nie można spokojnie dojść nie napataczając się na agresywnych przedstawicieli władzy, a później nagle wszystkie drony znikają i świat zamienia się w jakąś wesołą anarchistyczną komunę, gdzie bez problemu można ukryć całe centrum dowodzenia kosmiczną flotą, promy kosmiczne, a każdy się tam radośnie buja po mieście uzbrojony po zęby i przez żadne drony nieniepokojony. Dzisiaj namieżą każdego bo ma komórkę w kieszeni ale w 2145 roku namieżenie całej cyber - bazy to już za wysokie progi. Tak samo jak promy startuja z ziemii to widzą je na radarze sekundę później, ale już nikt nie zada sobie trudu, żeby kogoś wysłać w miejsce z którego ciagle startują. Przecież 10 dronów załatwiłoby sprawę raz na zawsze.
Kolejna sprawa, główny bohater ma jakiś wyrok który za cwaniakowanie mu przedłużają. Czym to się niby objawia. Bo żyje sobie jak każdy a nawet lepiej bo ma pracę.
Kolejna sprawa to egzoszkelet bohatera. Ok rozumiem, przykręca sie go półcalowymi śrubami do kości bez żadnych negatywnych skutków zdrowotnych, tak jak wystarczy ranę po nożu zaszyć i po godzinnej drzemce można dalej wymiatać. Ale jak już masz bajerancki egzoszkielet który ileś tam razy zwiększa siłę, to warto by jednak zadbać o takie szczegóły jak to, żeby bohater niczego nie dotykał gołymi rękami. Jeśli może podnieść np. tonę zamiast standardowych dla przeciętnego twardziela 100kg, to w momencie kiedy chwyci coś tej wagi to mu zwyczajnie urwie ręce/palce i się zabawa skończy :)
Tak samo dalej w tych egzoszkieletach z supersiłą piorą się po ryjach fest, a skutki przyjęcia twarzą takiego atomowego ciosu nie są w ogóle większe niż normalnego. Po co w ogóle te egzoszkielety jak tak?
A dalej wszczepiają bohaterowi jakąś pamięć w czaszce gdzie żeby na nią zrobić miejsce to trzeba wykroić kawał mózgu, ale oczywiście żadnych skutków ubocznych to nie ma, ok niech będzie. Ale po co to w ogóle wszystko, przecież to sie niczym w praktyce nie różni od każdej innej pamięci którą można sobie nieść w kieszeni spodni. On ani tych danych w jakiś tajny sposób nie przemyca, nie ma tam żadnej wirtualnej rzeczywistości, nie są to jakieś dane które łączą się z mózgiem jak np. nabywanie nowych umiejętności jak w matriksie. Po co to zatem wszystko? W dodatku nie można tych danych z mózgu pobrać nie zabijając głównego bohatera, poza tym, że po drodze tak ze 3 razy ktoś te dane sobie przegląda co oznacza przecież, że właśnie je pobrał na jakieś zewnętrzne urządzenie. Paranoja.
W końcu bohater dostaje karabin strzelający pociskami które eksplodują przed celem. Po co? Takie pociski służą np. do niszczenia czołgów które mają bardzo gruby pancerz z przodu, ale słaby z góry i z boków. Strzela się więc nie w czołg tylko nad albo obok, i eksplozna niszczy gorzej chronione strefy. A w tym filmie co? Dają bohaterowi karabin z takim ficzerem a on pruje cały magazynek prosto w środek pola siłowego krugera, gdzie wystarczyłoby, że strzeliłby nad nim, obok albo pod nogi i byłoby po kolesiu. Tak samo kruger ma jakieś zabawki gdzie pociski najpierw przyklejają się do celu, a potem trzeba je manualnie zdetonować. Strasznie praktyczne.
No i w końcu na elizjum panuje demokracja, którą można obejść kasując konto starego prezydenta i zakładając konto innej osobie, prawie tak jak można zrobić psikusa współlokatorowi i zmienić mi hasło w w indowsie :) Oczywiście najpotężniejsi bogacze na planecie wezmą to na klatę bez żadnego sprzeciwu się na taki manewr zgodzą. Makes perfect sense.

Elizjum jest tak głupie, że prometeusz zaczyna wyglądać na całkowicie spójny film :)

użytkownik usunięty
Negative

Dronów w LA widziałam dwa, a Ty ile? Były budowane głównie po to żeby służyć i od czasu do czasu pokazać tym na ziemi, gdzie ich miejsce. Szczerze mówiąc w świecie bez zasobów, gdzie liczy się wygoda i komfort bogatych nie marnowałabym metalu na policyjne drony tylko na służących, prawda?
A skąd wiesz, że oni zawsze startowali z tego samego miejsca?
Elisjum nie było chronione, bo przed kim? Najemnicy, bądź co bądź byli obwyatelami, jak został powiedziane na końcu "nie mogę aresztować obywatela Elisjum", do tego komisarz została zabita, a całe dowództwo wysadzli, chyba, że ogladałam inny film niż ty. Do momentu zabicia komisarz nie mieli się czego obawiać, a potem było po wszystkim.
Cwaniakował, żeby pokazać charakter bohatera. (moim zdaniem czepianie się na siłę, wolałbyś żeby grzecznie pokazał plecak?, on nie był wykształcony, prosty chłopak, a Ty chcesz od niego wymagać ciągu przyczynowo skutkowego)
Nie miał komórki, jak go mieli namierzyć, poza tym nie było zasobów, satelity pewnie zostały przerobioine na Elisjum, mieli ograniczone możliwości szukania go.
Miał bransoletkę na nodze (pokazane na początku), może nie piszczała jak obecne tylko miała zakodowane co popełnił w razie gdyby jakiś dron się zjawił obok niego, co zresztą było pokazane w scenie z policjantami. Nie wiemy jak działało ich prawo, może kolejny występek miał się zakończyć śmiercią.
Co do tego, że miał pracę, serio, to jest zarzut? Nikt nie chciał pracy, jak oglądałeś film, że nie zauważyłeś, że wszyscy z jego dzielnicy wyśmiewali go jak szedł do tej pracy?
Egzoszkielet był podłączony do częsci mózgu, który odpowiada za mięśnie, musiał pomyśleć żeby wykonać czynność, co do przykręcenia do do niego nie wiemy jak działał. Nie znamy technologii, na Elisjum wszyscy mieli coś wszepianego pod skórą i do mózgu i jakość żyli.
Moim zdaniem bohaterowie byli podczas walki dość styrani.
Może pamięć, którą mu wstawili musiała być połączona z tkanką?
Kod można przjrzeć ale nie można wykonać, niektóre programy mają również zabezpieczenie przed ściąganiem ich z dysku i to nie jest SI-FI tylko teraźniejszość.
Kruger miał pole siłowe dookoła siebie, poza tym Max nie był wyszkolony i nie miał tyle czasu na myślenie o tym gdzie mógłby strzelić, widzisz Ty myślałeś o tym cały film, on miał sekundy.
Nie będę komentowała tych pocisków bo to nie ma sensu.
Tak, można wykreślić starego prezydenta jeśli wmówi się tym bogaczom, że to dla ich dobra i że będą wiedli niezakłucane ziemskim śmieciem życie.

Prometeusz, fajny fim, tylko ostatnia scena gdzie wielki obwarzanek spada na planetę i ledwo ją narusza jest tak absurdalna, że całą przyjemność z oglądania szlag trafił.

ocenił(a) film na 5

Jasne, a może bohater po prostu był niezniszczalnym idiotą w świecie który nie ma najmniejszego sensu? Zdecydowanie inne filmy oglądaliśmy.

użytkownik usunięty
Negative

Nie oglądaj więcej Sci - Fi.

ocenił(a) film na 5

jest sci-fi i jest sy-fy :)

Podobają mi się argumenty wasze. Stacja kosmiczna zbudowana dla najbogatszych mieszkańcow ziemii wyposażona w całe comand center do jej obrony, drony i wahadłowce które w kilkanaście sekund eliminują wszelkich intruzów, a głównym czarnym charakterem w filmie jest MINISTER OBRONY. Ale kiedy obrona w kluczowych momentach filmu się nie pojawia, bo zostaje zredukowana do jednego Krugera, który zabija MINISTER OBRONY i granatem rozwala całe command center, to najwyrazniej dlatego, że w filmie Elizjum było przez nikogo nie chronione, bo nikt się nie spodziewał ataku :D Genialne :D

ocenił(a) film na 5
Negative

W sumie Sy-Fy to fajne określenie dla filmów z dziurawą fabułą i tyloma błędami naukowymi. Tak czytam sobie po kolei dodawane uwagi i faktycznie niespójność logiczna tego filmu rozrasta się niczym mech w lesie. Niby ogląda się go fajnie ale niesmak przychodzi później.

ocenił(a) film na 4
wizi38

ja podzielam rowniez zdanie Negative - choc nie wchodzilbym juz tak szczegolowo w jakies detale związane z prawami natury - bo inaczej juz nigdy nie moglbym zadnych filmow SF oglądac - ale naprawde juz te zwykle bledy w scenariuszu mi starczają... Caly ten swiat tam pokazany nie jest po prostu w sobie w ogole spojny - te Elisium bez zadnej obrony oprocz jednego najemnika na wariackich papierach i w ogole "nieoficjalnego" - delikatnie mowiąc... Co to za obrona? Niby fabryki dronow na ziemi, tylko ze ich samych juz w akcji nie widac za wiele - jako bramkarze do fabryki, asysta menadzera i kontrola "biletow" przed autobusem... A wlasnie za to, dobrze sobie funkcjonująca baza rebelow, jak mniemam od lat juz organizująca "wypady" na Elisium - ze ich tam nikt jakos specjalnie za to nie zwalczal, to dla mnie zagadka... Zlodzieje samochodow? Hallo? - Ja tam nawet jezdni nie widzialem, tylko jakies klepisko, aut tym bardziej nie - no oprocz tych dwoch w poscigu... Jak tu ma ktos utrzymywac sie z kradziezy samochodow - jakich i dla kogo? Po drugie - od razu, w przeciągu sekundy byly o kazdym dane w dowodztwie na Elisium - nawet po zestrzeleniu tych dwoch statkow chcących wylądowac u "bogaczy" - wiedzieli od razu ilu pasazerow zestrzelili - takze mniemam, ze kazdy czlowiek na swiecie byl zarejestrowany i mial jakiegos GPS tracker wbudowanego... Czyli moje pytanie - ok - jak sie go nie dalo zlikwidowac - tego tracker - bo byl on potrzebny w razie kontroli przez droidow - no to jakim cudem moglaby funkcjonowac taka profesja jak zlodziej samochodow? Przeciez moznaby bylo wtedy kazdego bez zadnego wcale problemu tak namierzyc - kiedy i gdzie kto byl, np. w garazu albo na parkingu skąd to auto zostalo skradzione... A wiec powiedzialbym ze zajmowanie sie kradziezą samochodow - to by bylo raczej glupotą, albo? W ogole - caly ten swiat na tej ziemi - to mi jak na swiat pozostawiony na pastwe losu - to mi wyglądal za bardzo grzeczny... Bo jak na taką anarchie, ktora powinna wtedy bez wątpienia wybuchnąc - no to sorry - ale gdzie te gangi walczące o swoje rewiry, gdzie w ogole narkotyki, bo bez wątpienia wszyscy by musieli tam byc niezle nabuzowani... A to wszystko to takie grzeczne chlopaki tylko byli - nawet ci hardcorowcy do niczego, juz nawet ten najemnik - na stopien swojego wariactwa to powinien miec swoje wlasne male ksiestwo otworzone i ze swoją switą powinien gnebic jakis poddanych - no ale spojrzcie w jakim ubostwie on tam wegetowal... ;D
Jak juz powiedzialem - mi ten swiat nie pasuje ani od przodu ani od tylu....

ocenił(a) film na 5
Wikus_Van_De_Merwe

No teoretycznie, to ziemia nie mogła być pozostawiona sama sobie, bo bohater ma kuratora i ponoć jakąś branzoletkę na nodze z tego tytułu. Oznacza to, że działa tu całkiem sprawny i dość zaawansowany system penitencjarny - z robo-kuratorem włącznie. Na pewno na tyle sprawny i skuteczny system, że głównemu bohaterowi nie opłaca się dać nogi przy pierwszej okazji, oznaczałoby to, że świat jest od anarchii całkiem daleki. Druga sprawa to przyjaciółka bohatera która pracuje w szpitalu! Gdzie pokazane jest, że się nie płaci za zabiegi, więc funkcjonuje jakaś forma finansowania przez państwo. W dodatku ktoś również musi utrzymywać sam szpital, dostarczać leki i specjalistów do niego.