Do Dystryktu 9 niestety ten film nie ma startu, co nie zmienia faktu, że to wciąż naprawdę dobry (a może nawet bardzo
dobry) film. Efekty specjalne rewelacyjne, ale nie rażące w oczy. Można uwierzyć, że przedstawiony świat istnieje w
rzeczywistości - to połączenie realizmu z super technologiami rodem z cyberpunka sprawdza się wysmienicie.
Bardzo dobrze wypadł tez głowny czarny charakter (Kruger).
Ale do rzeczy: co zostało spierd...ne (w zasadzie tyczy się to drugiej połowy filmu):
- nasz główny bohater walczy jak rowny z równym z wytrenowanym, doświadczonym najemnikiem; na litość boską
cos takiego nie ma prawa się zdarzyc. Ja rozumiem jakis szczesliwy cios, atak z zaskoczenia itp ale nie to co widzimy
w filmie. Oczywiscie, ktos powie że nasz Max jest recydywistą i złodziejem samochodów, ale wciąż uważam, że nie
uzasadnia to bardzo dobrej znajomosci obslugi broni szturmowej i perfekcyjnej znajomosci sztuk walki
- dlaczego nie zostal zestrzelony statek z "odsieczą" lecący do Elizjum (tak jak zrobiono to z poprzednimi)?
- gdzie są drony w drugiej połowie filmu? Kręciło sie ich wszędzie pełno a podczas największej rozpierduchy po
prostu znikają. Elizjum nie ma ochrony?
- Max zostaje napromieniowany, ledwo chodzi, ale po zalozeniu egzoszkieletu te objawy odchodzą (oczywiscie bral
tabletki, ale nie wygladal na czlowieka u ktorego postepuje choroba); to samo z pchnięciem nożem - sorry, ale nie mial
prawa tego przeżyc; kolejna kwestia to katastrofy lotnicze - najwyrazniej jest to dosc bezpieczna forma lądowania bo
zawsze wszyscy wychodzą z takiego wypadku cali i zdrowi;
- nachalny mesjanizm, eksponowane poswiecenia głownego bohatera, okraszone dennymi wspominkami rozmow z
zakonnicą; naprawdę ciezko to znieść - generalnie przeslanie tego filmu zalatuje utopijną post-komunistyczną wizją
"równego" społeczeństwa - trochę razi ta naiwność, ale ok, da sie z tym żyć
nie ma tego bardzo dużo, stąd daje 7/10; ale potencjał byl na zdecydowanie wyższą notę; troche szkoda mimo
wszystko...
hehee..."nie opłaca się mu dać nogi..." - pytanie jest - ale dokąd? If you know what I mean? ;D ....
w ogóle o tym wątku to już zapomniałem... To o czym piszesz, te szpitale – oraz np. co robiono z dziećmi - czyli musiały być jakieś i kindergarten, potem mniemam i szkoły... Szkoły potrzebują nauczycieli – a więc i uniwersytety, które tych nauczycieli, albo te kadry w fabrykach szkolą...ITD, ITP!
Chciałem powiedzieć...wiesz, to wszystko może należeć pod szczątkowe, powiedzmy minimalne utrzymanie jakiegoś ładu - przed właśnie wybuchem totalnej anarchii czy nawet wojny... Ogólnie nie wiem - ale po coś ten plebs był im tam jeszcze chyba potrzebny - oprócz skręcania tych wszystkich antropomorficznych robotów czyli androidów...
W ogóle jak teraz tak pomyślę – no przecież jakoś ten świat musiał tam w końcu funkcjonować – przecież musiano produkować gdzieś wyżywienie, odzież, mniemam tez ze jakieś whiskacze tez popijali, papierosy palili, czyli ktoś musiał ten tabak produkować, jakieś destylarnie wódkę panczowac, gdzieś musiałyby stać elektrownie, kopalnie, choćby i fabryki papieru toaletowego i od czasu do czasu bauer na traktorze pomykac....
Suma sumarum – ten świat żeby nawet na minimalnym płomieniu mógł jakoś funkcjonować – musiałby mniej więcej i tak mieć jakieś normalne struktury, przecież każda fabryka musiałaby mieć swoich dyrektorów, swoich menadżerów, księgowość, zaplanowanie itd. - czyli również kadry kierownicze, a potem średnie itd...
A skąd oni by byli, skąd by przyjeżdżali, gdzie by mieszkali – byliby tez wszyscy z Elisium?
No to jak tak – no to po kiego w ogóle na tym Elisium mieszkać – skoro pracują i tak na Ziemi i mniemam, ze większość czasu na niej muszą przebywać... Nie wiem.. no dziwne to co najmniej...
W ogóle w końcu – jak mają te wiezienia – to znaczy jakoś ochraniają innych ludzi przed kryminalistami – jednocześnie mając gdzieś ich zdrowie i nie dopuszczając do nazwijmy to – zaawansowanej medycyny... No Okay – wprawdzie mają oni dostęp do medycyny podstawowej – i niby to tez pasuje, do tego żeby, utrzymać jeszcze jako-tako porządek społeczny – z tym ze z drugiej strony – troszeczkę to dziwi, ze tyle miliardów tego plebsu na tym ziemskim padole, daje sobą pomiatać przez zaledwie – w porównaniu – elitarną garstkę – jak te baranki idące do rzeźni – bez większego przy tym bleeekania – czyli bez większego sprzeciwu, po prostu pogodzeni ze swym losem...
Masz racje – to nie żadna anarchia – ale inne slowo i wprawdzie tez na „a” - lecz całkiem przeciwne – apatia... ;)
A propos – w ogóle ten kurator-robo-kukielka to tez się zastanawiałem – co to ma znaczyć? STFU!...
Ja naprawdę mam co do niego ambiwalentne uczucie!
Z jednej strony wyglądała mi ta cala sceneria, ten cały dialog między czlowiekem a kupą jakiegoś rupiecia, na tak pokorny i uniżały, ze aż się na vomit zbierało.... Z kolei z drugiej strony, zobaczyłem nagle jakąś zupełnie groteskową slapstick-wstawkę, coś takiego jak fikniecie podwójnego Auerbacha na skorce od banana – a na koniec - no i fakt, bo w sumie tez zobaczyłem te napiętą do ostateczności powściągliwość, żeby beszczelnej kupie zlomu z liscia nie dojePac, albo i nawet z kokosa.... w końcu jak przystało na szanującego się bohatera filmu.... Oh no! Co ja mowie?! Na ziemianina i człowieka! Wręcz na tylko szanującego się – lecz wiecznie oszkalowanego składacza wniosków, podań i petycji - przez urzędniczyny wszelkich ras i gatunków oraz biur, urzędów i ministerstw!
Proletariusze wszeklich rodzaji ras i galaktyk - lączmy sie!;D
PS
A już na sam koniec przychodzi mi jednak refleksja – po co ta scena w sumie była – by rozbawić bohatera – a może jednak by nas widzów rozbawić?... tak tylko żeby rozluźnić nieco atmosferę, choć musze przyznac, ze za subtelne to to ale raczej nie było....
Lecz w sumie to myślę, ze jednak by zaakcentować postać bohatera, pokazać nieco z jego życia oraz z życia tam w ogóle, fakt ze w trochę niekonwencjonalny sposób – lecz kto wie – bo mówią, ze podobno sukcesy dają racje... ;D
Naukowcom pod kierownictwem Jeanne Lawrence z Uniwersytetu w Massachusetts udało się wyciszyć dodatkową kopię chromosomu 21., który powoduje zespół Downa. Eksperyment przeprowadzono na komórkach macierzystych pobranych od osób z zespołem Downa - donosi magazyn "Nature".
jednak masz jeszcze szanse! trzymam za ciebie kciuki i życzę ci powrotu szczerze powrotu do zdrowia!
spieprzaj dziadu.... chodzisz po necie i zbierasz jakies madrosci i myslisz, ze tego nikt nie zauwazy, jaki z ciebie blender i ubijacz piany? Zamiast mnie tu jakimis wycinkami z onetu co 2 godziny zasypawac, to idz sobie lepiej poogladac "Samych swoich" - hita twojego multiwszechswiata, to wlasnie on akurat pasuje jak ulal do tych obliczen tego twojego Nikodema Poplawskiego... a na desser zarzuc sobie Rambo razem z tym Hitlerowskim UFO!
Udajesz tu niebywalego medrca, a zapomniales, ze wystarczy spojrzec na twoje portfolio filmow, zeby rozwiac juz wszelkie watpliwosci... Wyjdz gimnazjalisto na swieze powietrze, korzystaj jeszcze z wakacji, zamiast sie mna tu przejmowac albo tymi wszechswiatami w tych czarnych dziurach... Bo ci sie jeszcze te twoje mlodzutkie zwoje przepala - ba! a co myslisz? - juz niejednego takiego co tak cwaniakowal - w kaftanie po takich akcjach wywiezli... a wiec STFU! OK? OK!
LOSERze już każdy inteligentniejszy od ciebie człowiek co ma coś do powiedzenia to jest jakiś przeciętny "zbieracz informacji" kiedyś dojdziesz do tego że internet nie służy tylko do pisania farmazonów i knowań, a jak cie już ktoś zagnie to pokornie przestań sapać i udawać że się na czymś znasz oprócz graniu w tibie ;p piszesz o teorii czarnych dziur jakbym ja ją wymyślił a niestety człowiek który nie przeczytał w życiu żadnej książki choćby dla dzieci xD nie podejmie się tym bardziej zbadania nowej teorii stworzonej przez ówczesnych wybitnych fizyków, w kaftanie wywieźli nie jednego? niech zgadnę wiesz o tym ze swoich doświadczeń życiowych :D
Twój łeb jest jak czarna dziura.. nie ważne ile by ktoś próbował do twojego łba rzetelnych informacji wpierdo**ć i tak z niego nic nie wyjdzie haha
LOSER.
Dokładnie, sam bym lepiej tego nie ujął. Nie można mieć stacji kosmicznej, robotów, promów kosmicznych, wszystkoleczących łóżek itp rzeczy bez wysoko rozwiniętej ekonomii. Jedyne co światu mogą dać takie slumsy to nowe odmiany grypy albo coś w tym stylu, ale na pewno nigdy nie będą mogły stanowić podłoża gospodarczego zdolnego utrzymać jakiś orbitalny raj. Dla nie ta bezsensowna kreacja świata to największa wada tego filmu.
W dystrykcie 9 pół świata nie było w stanie utrzymać jednego w sumie dość małego getta dla kosmitów i generalnie wszyscy mieli to w dupie. Z czasem ludzie nawet pozory opieki nad biedakami porzucają, a wręcz zaczyna się coś na kształt próby radykalnego rozwiązania tego problemu. Jeden działający komputer w tym getcie to był owoc prawdopodobnie wielu miesięcy poszukiwań.
Tymczasem w "Elizjum", legion niepiśmiennych obdartusów kiedy akurat nie walczy o przetrwanie w dżungli z blachy falistej to konstruuje silniki kosmicznych wahadłowców i procesory androidów....
Jedyne wytłumaczenie, że scenariusz dystryktu pomagała blomkampowi pisać niejaka terri tatchel, a scenariusz elizjum pisał sam.
O, dokładnie! Widziałem. Świetny film, bardzo niezauważony, nawet ja o nim zapomniałem.
o, to, TO!... no panowie... of corse! Moon to kult, prekurasor Obliviona - ale w sumie oba byly swietne... ;D
Pojawiła się tu masa pytań natury naukowej. Postaram się na nie odpowiedzieć.
Pierwszy problem to egzoszkielety i ich montaż. Przecież nawet dziecko wie ze te śruby, kodowane fi-8 NN (Nanorobotic Neurons), po wkręceniu w organizm użytkownika uwalniają nanoboty, które nie dość że podłączają się do układu nerwowego użytkownika to zapobiegają zakażenia w miejscach montażu. Ni wiedzieliście tego, przecież każdy zestaw do szybkiego montażu jest tak wyposażony.
Dalej. Atmosfera Elizjum. Tak samo jak hangar, który był otwarty kiedy byli w nim ludzi, główny krąg stacji jest odgrodzony od przestrzeni kosmicznej cienką warstwą pola złożonego z cząsteczek von Firlitza, nie pozwalają one opuścić powietrzu powierzchni Elizjum, a jednocześnie przepuszczają wszystkie obiekty o dużej strukturze.
Co do promieniowania słonecznego. Stacja wyposażona jest w generator pola magnetycznego. Pozwala on wytworzyć pole magnetyczne podobne do ziemskiego, ale znacznie mniejsze, dodatkowo wyposażony jest w moduł filtracji cząsteczkowej Strachowskiego, pozwala on na pozyskiwanie energii z wiatru słonecznego i napędzanie wszystkich modułów Elizjum.
Kompaktowe silniki plazmowe w skrócie CPE, których pierwsze modele weszły do eksploatacji w 2103 roku, są tym co pozwala tak małym statkom opuścić atmosferę ziemską i dostać się na Elizjum.
Wyjaśniłem chyba te najbardziej kontrowersyjne kwestie, chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.
Wracając do filmu. Myślę, że największą bolączka produkcji są słabo napisane postacie, ich nie jasne cele i sztywna gra aktorska. Zdecydowanie najlepiej wypada tu Sharlto Coplay jako Kruger. Takie mam zdanie.
Spoko, każde dziecko wie, że bohater był wolverinem, tylko jego szkielet był na zewnątrz a nie wewnątrz :) Rozwalili mu cały szkielet i pół mózgu ale się zregenerował w parę godzin, spoko. Tylko dalej problem jest taki, że jak jak chwyci coś gołymi rękami i użyje siły egzoszkieletu to mu te ręce wyrwie, bo dalej nie są przystosowane do znoszenia kilkusetkilogramowych obciążeń :)
Dlaczego stacja kosmiczna wyposażona w pola magnetyczne i zatrzymujące cząsteczki jest chroniona przez jedną ręczną wyrzutnię rakiet na ziemii? Przecież już odłamki ze zniszczonych wahadłowców przeorałyby ją na druga stronę, a co dopiero inne śmieci latające wkosmosie? :)
Z tą znajomością sztuk walki i obsługi broni bym nie przesadzał. Widać,że nie umie odbezpieczyć broni i ma z nią problem na początku i nie jest obeznany w modyfikacjach AK. Tak samo jego system walki nie przypomina żadnego znanego, są to proste bloki i gardy
Człowiek, który wydawał polecenie zestrzelenia był zajęty czym innym
Statki są zaprogramowane tak,że nawet w przypadku katastrofy, statek próbuje podtrzymać życie pasażerów, a standardy bezpieczeństwa są niezwykle wysokie.
Max mógł przeżyć pchnięcie nożem, nie było one śmiertelne, nóż nie był powleczony substancją trującą ani nie wdało się zakażenie
Tak samo wizja świata nie odbiega od innych stworzonych w kinie: zniszczenie planety Ziemi, ile to już razy było? Obcy, Łowca Androidów,Pandorum, w tym temacie nigdy nie będzie nic nowego
"Max mógł przeżyć pchnięcie nożem, nie było one śmiertelne, nóż nie był powleczony substancją trującą ani nie wdało się zakażenie." xD
Równie dobrze mogę zapytać:
"Ale dlaczego ten statek nadleciał? Jak to, tak nagle?!"
Przyznam szczerze, że moment w którym przerabiali głównego bohatera przypominał mi o takiej scensce z Deus Ex: Human Revolution :)
- fabuła prosta jak czytanka dla zerówki
- sztampa na sztampie sztampą pogania; biedni mają przerąbane, chorują, głodują i cierpią. Bogaci ich wyzyskują i są bardzo podli. I mają super-duper łóżka medyczne, których żałują biednym. Aluzja do współczesnej pauperyzacji ciosana toporem z komunistycznym ideolo w tle
- szef super ważnego korpo który może zmienić oprogramowanie całego świata lata jakimś wypierdem nad slamsami
- siły zbrojne planety ziemia najwyraźniej ograniczają się do jednego nieogolonego typa i jego dwóch przydupasów. Wojna? Inwazja marsjan? Spoko, Kruger z granatnikiem to załatwi.
- jest też łzawy motyw miłości głównego bohatera z dzieciństwa z wzruszającymi retrospekcjami. Oczywiście owa miłość musi mieć jeszcze umierającą śłitaśną córeczkę, żeby było jeszcze bardziej ckliwie
- oczywiście główny bohater niczym Chrystus poświęca swoje życie w imię zbawienia wszystkich ludzi
- aha, dzięki temu chora na białaczkę dziewczynka zostaje uleczona w ostatniej chwili, co by się przypadkiem za mało łzawo nie zrobiło. Jest tak wzruszająco że nawet Staszek Levy tankuje fioletową ambrozję na smutno a kibice Ruchu robią meksykańską falę. The end.
Lipa, lipa, lipa. Jestem za stara albo zbyt marudna na takie kino.
nie martw się, generalnie, to w przypadku tego filmu nie trudno być za starym na to gówno ;P
-zbyt daleko posunięta nadinterpretacja z Twojej strony, imho....
-jeśli potrzebujesz bardziej skomplikowanej fabuły obejrzyj czeski film...
-czym ten szef miał lecieć?? Mriją??
-Kruger był jednym z agentów, w jednej z dzielnic LA...
-potrzebujesz łez? obejrzyj "Drogę"... jeśli ich nie wydusisz, to rozpocznij hormonalną terapię zastępczą, bo jest niedobrze....
-cieszy mnie, że piszesz dużą literą... więc nie jest jeszcze tak źle....
-aha....
Wyjdź z ukrycia.... jesteś zbyt marudna ;)
Jakieś słabe te twoje porady, wieją protekcjonizmem z wysokiego stołka.
- jak będę czegokolwiek potrzebowała, to sobie znajdę. Ten film miał dla mnie prymitywną fabułę i był ckliwy w bardzo tani sposób. Oczywiście Ty możesz mieć inne zdanie na ten temat, po to jest forum aby się dzielić własnymi spostrzeżeniami.
- wszyscy piszemy jednakowo dużymi literami, na tym forum masz ujednolicony rozmiar czcionki w postach. Chyba że nie ogarniasz różnicy między dużą a wielką literą. Ups, czyżby tak?
Zdrawim, darz bór i życzę sukcesów w nauce operowania wielokropkiem.
jesteś niekonsekwentna w operowaniu dużą i małą literą, ale to szczegół....
nie gniewam się i Kobietom zawsze wybaczam :)
O Zeusie :P Mój drogi, DUŻE litery to stoją na wybrzeżu Hollywood. Mi nie zawsze się wciśnie shift co skutkuje ewentualnym brakiem WIELKIEJ litery. Czaimy różnicę? Prawie to samo a jednak zupełnie coś innego.
"szef super ważnego korpo który może zmienić oprogramowanie całego świata lata jakimś wypierdem nad slamsami"
Mnie zastanawia po co on w ogóle był potrzebny na Ziemi. Stał w oknie i gadał z ludźmi z Elizjum. Spokojnie mógł prowadzić fabrykę z góry, szczególnie, że w wolnej chwili potrafił napisać kod rozwalający system. Marnował się facet.
Słabe te argumenty ale w innym temacie trafniejsze:
http://www.filmweb.pl/film/Elizjum-2013-558960/discussion/Jak+to+jest,2271387
te co napisał Ivan.
Jest jeszcze jedno małe niedociągnięcie w filmie, dotyczące wypadku i napromieniowana naszego bohatera... Nie mogę zrozumieć dlaczego w fabryce przyszłości, gdzie ludzie pracują jak maszynki nie było dwóch podstawowych zabezpieczeń:
1) Czerwony grzybek - podstawa każdego urządzenia w absolutnie KAŻDEJ fabryce !!! --> panowie od BHP poszliby do zwolnienia ;-)
2) W środku tej kapsuły do napromieniowania powinny być (chociaż) czujniki ruchu lub czujniki wykrywające żywe istoty, przecież to było daleko w przyszłości, więc to jest dla mnie absurdalne. Tym bardziej byłoby absurdalne dla firm, które takie zabezpieczenia produkują i tu (chcąc, nie chcąc) muszę zareklamować firmę ABB Jokab Safety... z powodów ciut osobistych ;-)
Ale ogólnie film jest bardzo dobry i moja ocena to (silne) 8/10 - polecam :-)
Już dawno nie było tak dobrego filmu, nie licząc Dystrykt 9 oraz jeszcze lepszy --> Oblivion !
Tutaj dali dupy, pokazują, że ludzie żyją w ucisku, że nawet o marną robotę się biją, że życie tegoż pracownika jest nic nie warte, tak więc tym bardziej zasady BHP czy czerwony przycisk ich wali, a z drugiej strony jest maszyna która WYKRYŁA ŻYWĄ TKANKĘ i się NIE ZATRZYMAŁA, to po KIEGO CHUJ.... wykrywa jak się nie wyłącza...
No właśnie gdzie mi umknęło wykrycie żywej tkanki... ;-)
Skoro wykryło, to nie powinno dalej pozwolić maszynie dalej działać. Przecież to chyba logiczne :-p
W kodzie programu sterującego, to przecież jedna głupia linijka...
Ale dlatego też nie dałem filmowi 9 - są drobne uchybienia :-)
8 jak najbardziej się należy.
A co zlego w rownym spoleczenstwie? Chba tylko to, ze jest to jeden z postulatow komunizmu.
Wszyscy maja prawo do takiej samej opieki zdrowotnej. Nikt nie moze popelnic zbrodni bez kary (patrz imunitety poselskie) itd.
Z drugim ciężko się nie zgodzić - rowność wobec prawa powinna byc fundamentem. Ale pierwsze to niestety czyste "chciejstwo", zalatujące komunsityczną demagogią. Oczywiście jest wykonalne, ale wtedy poziom opieki medycznej będzie równał w dół a nie w górę - spójrz chociażby na polska służbę zdrowia. Druga kwestia - dlaczego ktoś, kto zarabia więcej i tym samym płaci więcej (podatki), ma otrzymywac tyle samo? Czy nie jest to wedlug ciebie ograniczenie praw jednostki? To tak jakbys poszedł do salonu samochodowego z 400.000 tys zł w gotówce po nową S-klasę, sprzedawca wziąłby od Ciebie pieniądze, aby po chwilii z usmiechem na ustach wreczyc ci kluczyki do nowej Fabi. Domyslam sie, ze raczej bys zaprostestowal. Ale sprzedawca nie przestajac sie serdecznie usmiechac wyjasnilby ci, ze co prawda auto, ktore otrzymales jest kilkukrotnie tansze, ale zyjemy w równym spoleczenstwie, wiec uzyskaną od ciebie nadwyzke dolozy sie komus, kto nie ma chocby na Fabie.