PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558960}

Elizjum

Elysium
2013
6,4 143 tys. ocen
6,4 10 1 142592
6,1 46 krytyków
Elizjum
powrót do forum filmu Elizjum

niszczyciel sf

ocenił(a) film na 4

Ten facet do reszty rozwali filmową fantastykę. jego cieniutki Dystrykt narobił sporo szkód. A teraz znowu to...

dokładnie. Gadaj z trollem, to Cię osra, a potem powie, że z trollami nie gada. I zna wszystkie filmy. I Twój numer buta. To co on tu uprawia nazywa się erystyką, a wszyscy jego rozmówcy próbują dojść do konkluzji używając retoryki. Tak się nie da! (thank you "thank you for smoking") Chrzanię adminów i napiszę to wprost: jos_fw, jesteś kretynem. Dziękuję.

ocenił(a) film na 5
DivineUser

Aj tam od razu kretyn, człowiek nie potrafi po prostu czerpać przyjemności z filmu i tyle, coś mu się tam nie spodobało i już po całości nastawia się na nie, ja też tak czasem mam, że przez szczególik psuje mi się całkowicie cały obraz, po czymś takim ciężko o obiektywizm, taka natura ludzka. Ja cenie ten film głownie za to, że w końcu ktoś przełamał masę stereotypów dot. tego rodzaju kina, a główny bohater to wisienka na torcie. Teraz czekać tylko na Elysium.

ocenił(a) film na 4
DivineUser

szkoda durniu że nie napisałeś tego wprost do mnie, cóż odwaga tanieje. Nie jestem trollem i jestem w stanie rozliczyć się ze swoich opinii - zerknij na forum dotyczące tego poronionego filmidełka "Dystrykt" - dałem tam obszerne fragmenty mojej recenzji rozliczajacej tego potworka z idiotyzmów. Dziękuję

ocenił(a) film na 6
jos_fw

Dystrykt 9 cienki ? Bez komentarza .....

ocenił(a) film na 9
jos_fw

jestes debilem :D

jos_fw

Kolejna perła w twórczości krytyka jos_fw. rzut małpim gównem w dystrykt i w Elysium zarazem. Nie będę cię łysy pytał jak jest twoja wizja jakiegokolwiek filmy sf, bo mnie zmęczyło ciągłe nieudzielanie przez ciebie na to odpowiedzi (za to za każdym razem w twoich wypowiedziach zwiększał się potok śliny i wymiocin). Widzę jednak że ludzie generalnie już się na tobie poznali. Trzeba ich jeszcze tylko zaktywizować.

jos_fw

Panowie Dystryct był średniakiem - ale media go polubiły co tak naprawdę świadczy o jego kiczowatości. Przypominam że jak wyszedł "łowca androidów" to zjechali go wszyscy, a dziś ?

Dystryct to zmarnowany potencjał bo pomysł ciekawy - gdyby rzeczywiście był świetny to była by już 2-ka ;(

sokoleokoo2

Aha PS. jak wy Dystryct w ogóle możecie porównywać z 12 małp lub Moonem ? jest jeszcze film Cargo - polecam.

Ludzie to fantastyka, tam każdy może coś podważyć? ale nikt tego nie udowodni i koło się zamyka.

Generalnie dobry film SF musi mieć opowiadać historię a ktoś kto go ogląda musi zapomnieć o otoczeniu - prosty przepis.

Dystrict to typowy średniak, Moon to dobry film z przesłaniem. A krytykować to proponuję Polską kinematografię a nie dobre filmy SF.

ocenił(a) film na 4
sokoleokoo2

Nie rozumiem Pańskiej wypowiedzi - powiada Pan, że Dystrykt to średniak, a potem zaznacza, że nie należy krytykować dobrej SF. To należy czy nie należy krytykować Dystryktu?

jos_fw

Kolego proszę czytać ze zrozumieniem, nie umiem też koledze odpowiedzieć czy krytykować dystrykt czy nie to już kolegi wola, aczkolwiek na pewno nie należy krytykować filmu którego jeszcze nie ma lub filmu który jest dobry a do tej grupy film dystrykt nie należy.

ocenił(a) film na 4
sokoleokoo2

niech kolega przeczyta swój post i dostrzeże, że nie ma w nim sensu - cyt: Nie należy krytykować filmu, który jest dobry, a do tej grupy film dystrykt nie należy. Ponawiam pytanie - To należy czy nie należy krytykować. kiepsko z logiką wypowiedzi, co? Aczkolwiek zgadzam się - Dystrykt nędzny.

jos_fw

Nie nie absolutnie kolego jest to bardzo fajna wypowiedź wzorująca się na królu Julianie - cyt.: wróg niewidzialny jest niewidzialny ponieważ go nie widać i nie można go zobaczyć - proste, czego sobie i koledze życzę. A więc logika jest jak najbardziej na miejscu ;)

PS. zachęcam do obejrzenia filmu "Pandorum" i "Cargo" - łomoczą Dystryct z każdej strony. Oby więcej takich perełek.

ocenił(a) film na 4
sokoleokoo2

Logika szczególna to, ale jednak logika. Zwracam Koledze honor.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Cienki to sam jesteś. Ten film to genialny sposób ukazania problemów społecznych Afryki. Dziwne, że tego nie zrozumiałeś. Cóż, ten film nie jest dla byle ćwoka.

ocenił(a) film na 4
Apostle_Viljar

Problemy Afryki? Hłe hłe. Jeleń

ocenił(a) film na 9
jos_fw

Dystrykt cieniutki - hahahaha - idź się leczyć trollu

ocenił(a) film na 4
majkelhmf

dobrze, chłopcy, idę się leczyć z inteligencji. Jak już do reszty zgłupieję i dorównam wam poziomem, ogłoszę, że Dystrykt jest wielki. Skoro jednak uważacie mnie za trolla, to przestańcie mnie już zaczepiać - skończyłem z tym gównianym filmidełkiem dawno temu; napisałem nawet recenzję, udowodniłem jego nikłość i nie usłyszałem żadnego argumentu sensownego, że się mylę, poza inwektywami kretynów twego pokroju. Nie potrafisz dyskutować, to się zamknij. Wesołych świąt.

ocenił(a) film na 9
jos_fw

I Tobie Wesołych. Pamiętaj jednak, że to są Twoje argumenty i jeżeli ileś tam osób się z nimi nie zgadza to mają do tego prawo bo nie jesteś żadną wyrocznią, nie zjadłeś też wszystkich rozumów by móc wygłaszać zdanie za innych. Kazdy argument mozna obalić, trzeba tylko chcieć. To co Ty uznajesz za normalne, dla kogoś innego może nie być. i nie unoś się już, lecz wyłącz powiadomienia i nikt nie będzie Ciebie zaczepiał :)

ocenił(a) film na 4
majkelhmf

No to używaj argumentów, a nie wyzywaj od trolli. Nikomu nie odbieram prawa do dyskusji. Ten temat wygasł pół roku temu i nagle znów ożywa.

jos_fw

Pierdzisz o wyżynach intelektualnych, a nie odróżniasz sf od zwykłego fantasy :)

ocenił(a) film na 4
ElComandante

Nauczcie się, synki, wreszcie jakiejś elementarnej grzeczności. ElComendante, owszem, rozróżniam i teoretycznie i praktycznie wiem o tych rozróżnieniach więcej niż Ty i cała zgraja tu występująca, bo czytałem teoretyczne prace Lema, Materskiej, Caillois, Aldissa i Bóg jeden wie, kogo jeszcze. Natomiast pamiętaj, że i SF i fantasy z jednego pnia się wywodzi - fantastyki.

jos_fw

Teoretycznie i praktycznie wiesz o tych rozróżnieniach więcej, niż JA. To znaczy ile wiem JA? Podaj szczegółowo moją wiedzę na ten temat. Twierdząc, że wiesz również o wiedzy całej zgrai. Wskaż również wiedzę każdej jednostki z tej zgrai oddzielnie, ale wystarczy, że zaczniesz ode mnie :)
To, czy sf wywodzi się z fantastyki to już zależy od przyjętego podziału. W wielu takowych fantastyka jest całkowicie oddzielnym gatunkiem. Podobnie, jak fantasy. Wszystko już zależy od konwencji przyjętej przez twórcę danego podziału. Osobiście sf nie jest dla mnie fantastyką.
Skoro, zaś znasz tak doskonale ów podział to czemu przyjmujesz badziewne określenia pseudo-intelektualistów określających gatunki filmowe, gdzie każdy film ze statkiem kosmicznym w tle jest sf.
"Dystrykt 9" na tle licznego badziewia w kinie, które określane jest z niezrozumiałych powodów sf - wypada całkiem dobrze i jest ciekawą propozycją. Korzysta ze schematów utartych, ale opowiada o nich inaczej, niż większość innych filmów.
Piszesz o nieścisłościach, a ja znajdę CI ich znacznie więcej w takich wspomnianych przez Ciebie tytułach, jak "Incepcja", "Raport mniejszości", "Zakochany bez pamięci" dla przykładu.
Piszesz, że sf to tylko "Odyseja kosmiczna", jednak zapominasz o takich dziełach, jak choćby "Blade Runner"
Chciałbym uświadczyć film w konwencji, choćby "Blade Runner" we współczesnych kinie. Jednak "Dystryktowi" jest do tej konwencji znacznie bliżej, niż wspomnianemu przez Ciebie romansidłu "Druga Ziemia", które wygląda, jak nieudana wersja "Solaris".
Natomiast wiele dzieł Dicka to nie sf, a co najwyżej fantastyka. Zresztą pisał o tym nie raz Lem, że amerykańska literatura gówno wie o tym, co to jest sf za, co dostał nagrodę w postaci wyrzucenia go z amerykańskiego PEN clubu.
Asimov to może na początku kariery pisywał sf.
Sporo dobrej sf napisali za to mało znani na świecie Rosjanie. Z tych znanych dzieła Strugackich to gotowe scenariusze, ale nie chcę by ktokolwiek ich filmował, bo wiem, że powstanie z tego gówno takie, jak z Solaris Lema.
Ekranizacje komiksów to też żadne sf.

ocenił(a) film na 4
ElComandante

Nie znam takiego opracowania krytycznego, które uznawałoby, że SF to nie fantastyka; proszę o tytuł, chętnie zapoznam się, ale wątpię byś podał. Fantasy, horror, science fiction - to trzy główne rozgałęzienia fantastyki, które oczywiście rozgałęziają się mocniej i dalej (różne cyberpunki, science fantasy etc.). Owszem, Dystryktowi jest do konwencji bliżej niż Drugiej Ziemi (znakomitej przypowieści o cierpieniu, ponadczasowej i metaforycznej), dlatego znacznie wyżej oceniam tę drugą. Masz rację co do rozmywania się ścisłych ram gatunkowych - ma na to wpływ klimat postmodernizmu (polecam ciekawe opracowanie Dominiki Oramus na ten temat) - puryści gatunkowi sarkają, moim zdaniem, daje to ciekawy efekt, choćby w postaci wymykającej się prostym kwalifikacjom twórczości Dicka. Lem nigdy nie został wyrzucony z amerykańskiego PEN klubu, bo do niego nie należał. Pozbawiono go natomiast honorowego członkowstwa związku zawodowego amerykańskich pisarzy SF - między innymi na skutek donosu P.K. Dicka(który oprócz tego, że był genialnym pisarzem, był też totalnym paranoikiem)

jos_fw

Dick twierdził, że Lem nie istnieje. Nie był paranoikiem tylko za dużo ćpał :)"Pozbawiono go natomiast honorowego członkowstwa związku zawodowego amerykańskich pisarzy SF", bo powiedział, co myśli o poziomie amerykańskiej S-F.. O, czym wspomina w wywiadzie rzece zrobionej z Beresiem. Mowa tam o klubie amerykańskich autorów S-F, nie wiem czy zawodowych :)
Wątp sobie dalej :)
Polecam poczytać podział stworzony przez Wydmucha. Wskazuje On na baśń i fantasy, wierd fiction, które można określić mianem fantastyki w koncepcji Caillois, choć jest to bardziej klarowna nazwa oraz definicja u Wydmucha, niż u Francuza oraz na science fiction.

ocenił(a) film na 4
ElComandante

Dick był prawdopodobnie chory psychicznie, narkotyki pogłębiały te stany. Uważał nie tyle, że Lem nie istnieje, ale, że niemożliwym jest, by jeden człowiek mógł być pisarzem równie wszechstronnym i uprawiającym tyle różnych form literackich na raz. Postawił zatem hipotezę, że Lem to kombinat pisarzy socjalistycznych, a nie pisarz jeden. Nadto poszło o pieniadze za publikację "Ubika" w serii "Stanisław Lem poleca" - okazało się, że gaża w przeliczeniu na dolary jest mniej niż symboliczna, Dick (niesłusznie) uznał, że Lem go oszukuje.
Dalej wątpię, bo dystynkcja Wydmucha powtarza dokładnie ustalenia Cailloisa - to są właśnie trzy odnogi fantastyki; wczytaj się dokładniej. WEIRD - czyli dziwny, niesamowity (czyli horror :)))). Ale i tak Cię podziwiam - spora wiedza na tle dotychczasowych mych interlokutorów.

jos_fw

Dick uważał zarówno, że może to być grupa pisarzy, jak i że jest to stworzony przez Z.S.R.R robot/komputer, który potrafi tworzyć dzieła literackie. Dick był zresztą niezwykle przerażony rzekomą potęgę sowietów, co wynika zapewne z tego, że uwierzył w propagandę, która istniała we własnym kraju.
Callois skłaniał się do fantastyki, jako powieści grozy, ale w jego czasie obecna forma fantasy nie była jeszcze rozpowszechniona w takim stopniu, jak dziś.
Myląca jest polska nazwa, czyli fantastyka naukowa, gdzie angielskie wolne tłumaczenie oddaje znacznie lepiej kwintesencję gatunku, czyli naukowa fikcja.

ocenił(a) film na 4
ElComandante

zauważ - w każdym z wymienionych podgatunków - sf, horror, fantasy występuje element FANTASTYKi - niecodzienności, czegoś, co oddala opowieść od naturalizmu kreacji. Ergo - fantastyka mieści w sobie całą resztę, różni się tylko odmianami - SF to (zwykle, bo nie zawsze) ekspedycja "dzisiaj" w przyszłość, czyli wzmocnienie widzianych tendencji; Fantasy to pochodna baśni - reguły gry są tu zwykle odwrotne względem codzienności; horror to zwykle wierne odwzorowanie rzeczywistości i codzienności, która incydentalnie jest rozdzierana elementem fantastyki i grozy. Łączy je właśnie fantastyczność.
A co do określenia fantastyka naukowa - racja, jest niezgrabne, i chyba od dawna nie oddaje istoty rzeczy.

jos_fw

"Przyjrzałem się dość pobieżnie poprzedniej dekadzie kina fantastycznego. rzeczywiście za różowo nie było, ale oto kilka tytułów, które biją Dystrykt jakością: "Incepcja", "Mroczny Rycerz", "Raport mniejszości", "Zakochany bez pamięci", "Strażnicy"" - po tym stwierdzeniu doszedłem do wniosku że jakakolwiek polemika mija się z celem. xD

ocenił(a) film na 4
Eddy

Mam podobne wrażenie, więc daruj sobie

jos_fw

Słusznie. Też bym miał gdyby do dyskusji zabierał się koleś który hejtuje niezły niezależny film sci-fi wychwalając komerchę w stylu "Raportu Mniejszości" a następnie zalicza do tego gatunku filmy dość odległe od tego nurtu dalej próbując się mądrzyć. Do tego wytyka jakieś nieścisłości w fabule po czym wrzuca filmy tak realistyczne i spójne jak "Mroczny Rycerz"... Hehe!

jos_fw

Hehe - ale naprawdę ten kawałek: "Przyjrzałem się dość pobieżnie poprzedniej dekadzie kina fantastycznego. rzeczywiście za różowo nie było" - jest znakomity! Widzę że mimo "pobieżnego" spojrzenia ogarnąłeś gatunek na tyle poważnie że występujesz w roli znawcy i samozwańczego eksperta... konesera rzekłbym! Samopoczucie dopisuje, widzę, więc oby tak dalej w nowym roku!

ocenił(a) film na 4
Eddy

no i niestety nie wytrzymałeś. Widzę, że leczysz kompleksy, ale warto robić to gdzie indziej. Oczywiście, że Raport jest o kilka klas lepszy, a gdyby jeszcze Spielberg zapanował nad końcówką - byłby to klasyk kina SF. pamiętaj, że Spelberg też zaczynał jako autor niezależny i nic z komerchą nie miał wspólnego, ale to o kilka klas większy talent niż ten południowoafrykańczyk. Niczego do niczego nie wrzucam - fantastyka to pojemna definicja filmów, ale do tego trzeba mieć trochę szersze horyzonty umysłowe niż Ty, niestety. Mroczny rycerz jest komiksem - kryteria prawdopodobieństwa są tu mocno poluzowane w sci-fi tak nie jest. Zreszta ostatniego Batmana oceniłem surowo - jest kiepski po prostu.Niczego nie hejtuję (i mam w dupie tę waszą internetową barbarzyńską nowomowę), tylko krytycznie oceniam, mam do tego prawo.

jos_fw

No rozbawiło mnie to nieco, więc jednak się skusiłem, a że wywołujesz mnie dalej do tablicy, to i odpowiem.
Zabawne że na wstępie pomniałeś o kompleksach. Nie wiem czy wiedziałeś skarbeczku, że jako pierwsi o ich posiadanie posądzają innych ludzie, którzy na nie cierpią. Podobnież ludzie tacy często samozwańczo wspinają się na koturna autorytetów używając protekcjonalnych zwrotów w stylu "pamiętaj", "należy" itp.
O początkach Spielberga każdy może przeczytać na wiki ale o ile mi wiadomo "MR" nakręcił w momencie gdy był znany, ceniony i miał już nieco swobody, którą średnio wykorzystuje, jako że lubi zarabiać pieniążki. Więc po co to stwierdzenie w ogóle? xD Oczywiście w zarabianiu pieniążków - zwłaszcza w holiłudzie - nie ma nic złego - "Raport" był zresztą niezłym filmem ale nijak się ma do faktycznej klasyki SF z do której zaliczają się filmy których tutaj nie wymieniłeś.
Dziwi mnie tez Twój wybiórczy stosunek do realizmu w filmach SF. "Batman" to komiks więc może się w nim dziać wszystko ale "D9" nie jest na podstawie komiksu więc ma być niemal filmem dokumentalnym. Na wszystko musi być kwit i paragon. Biolog ma się wypowiedzieć czy krewetki mogły chodzić w pozycji stojącej a chemik ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia określonych efektów ubocznych po kontakcie z substancjami stworzonymi przez Obcych. W "Batmanie" Uszaty może łamać prawa nie tylko logiki ale i grawitacji ale w "D9" wszystko ma być jak pod sznurem. Pokrętna logika.
Rozumiem że film Ci się nie podobał - są różne gusta. Z tym że co innego subiektywne wrażenia oparte na emocjach, a co innego niemożność udowodnienia, że film był słaby obiektywnie rzecz biorąc. Wymiennie stosujesz reguły konwencji tak żeby wytłumaczyć przeciwstawne twierdzenia które pokazują że Twoja argumentacja jest nielogiczna. Napisz po prostu że film Ci się nie podobał i kropa. Nie musisz przy okazji nawracać innych na jedynie słuszną ścieżkę. Na ignorancji nie da się zbudować autorytetu w jakiejkolwiek dziedzinie.

ocenił(a) film na 4
Eddy

napisać, że film się nie podoba albo podoba może każdy idiota. Uzasadnić - z tym już gorzej (jak do tej pory żadnego uzasadnienia nie dostrzegłem w tym Twoim pustosłowie). Nie ja Cię wywoływałem do tablicy - jakieś kłopoty z rozpoznawaniem związków przyczynowo-skutkowych? Jeśli nie dostrzegasz różnicy między regułami gry w kinie komiksowym i takim, które uchodzi (bo też nim nie jest de facto) za SF to o czym w ogóle rozmawiać, dzieciaku? Zresztą to nie są moje najpoważniejsze zarzuty - najbardziej razi mnie to pozorowanie głębi przesłania, te rzekome metafory społeczne. I że tak pięknie łykacie te bzdury.

ocenił(a) film na 4
Eddy

Pisałem o początkach Spielberga, nie o momencie, gdy robił Raport, to chyba oczywiste. Tak, skorzystaj z wiki, ale lepiej by było, żebyś opierał swą wiedzę na solidniejszych podstawach

jos_fw

"napisać, że film się nie podoba albo podoba może każdy idiota. Uzasadnić - z tym już gorzej" - w pełni się zgadzam - czego jesteś znakomitym przykładem.
Masz zabawny zwyczaj wmawiania innym (i zapewne sobie) że w ich zachowaniu przejawiają się pewne wady które tak naprawdę charakteryzują Ciebie. Całkowicie rozbroił mnie fakt że na koniec napisałeś do mnie "dzieciaku".
Cała Twoja wypowiedź uzmysłowiła mi że słusznym było zakładanie że jakakolwiek dyskusja z kimś Twojego pokroju (wypowiadającym się w bardzo specyficzny sposób) nie ma najmniejszego sensu. Tak więc pozdrawiam i życzę powodzenia w nowym roku!

ocenił(a) film na 4
Eddy

Ty piszesz (dziwacznie) "skarbeczku", a ja "dzieciaku" (po prawdzie, dość adekwatnie do prezentowanego przez Ciebie poziomu "dyskusji - argumenty! jakiekolwiek) - naucz się zasady wzajemności. Twe próby psychoanalityczne są rzeczywiście dość rozbrajające; ale też zabawne, wprawiłeś mnie w dobry humor na Nowy Rok - odwzajemniam życzenia.

użytkownik usunięty
jos_fw

sorry ale pytania nie są w filmie po to żebyś udzielał na nie odpowiedzi :P

ocenił(a) film na 4

He he. Sądząc po Twych wycenach, rok 1996 może być rzeczywiście datą Twych urodzin. Nie martw się - dorośniesz.

użytkownik usunięty
jos_fw

Daj spokój :P każdy wie że to jak oceniamy filmy nie zależy od wieku tylko od tego na co się w filmie uwagę zwraca... według mnie efekty specjalne i to jak film wygląda jest na dalszym planie, bo dużą uwagę zwracam na fabułę. Wytykasz tutaj sporo sprzeczności co do niej, które jednak nie są tak zgodne jak myślisz... np wspomniałeś po co ścigają głównego bohatera jeżeli wszędzie są krewetki zdolne zrobić wszystko za kocią karmę. A tym czasem bohater był sekretem do posiadania przez człowieka DNA obcych, a to dawało dostęp do broni. która prędzej była im potrzebna do defensywy a nie ataku... no bo obca cywilizacja i jej nieznane zamiary itp. :P
a co do mojego poprzedniego postu, chodziło mi o takie twoje pytanie jak: po co wysyłać milion kretynów w kosmos? z mojego niewielkiego doświadczenia jak wiem to właśnie podczas takich wątków które nie są zakończone rodzą się niezłe fabuły, podczas pójścia do kina wiesz na co chcesz uzyskać odpowiedź gdy idziesz na kontynuację, zamiast wchodzenia na salę i patrzenia co tym razem wydarzy się w tym czasie... tak jakby ta kontynuacja mogła istnieć bez poprzednich części.
Oto mi chodziło co do twoich uwag do filmu :)

ocenił(a) film na 4

Mylisz się - zależy od wieku i to bardzo, zobaczysz za 15 lat jak będziesz wstydził się niektórych swych wycen dzisiejszych, albo ich nie rozumiał - ale to naturalne. Widzisz w życiu, sztuce, wielu dziedzinach aktywności ludzkiej, również w sztuce pisania scenariuszy winna obowiązywać zasada tzw. "brzytwy ockhama" - nie mnóż bytów nad miarę, tłumacz sobie rzeczywistość w możliwie najprostszy sposób. Z tego też powodu Twe argumenty tłumaczące mielizny scenariusza Dystryktu zupełnie do mnie nie przemawiają. Pozdrawiam,

użytkownik usunięty
jos_fw

Nie rozumiem dlaczego miałbym się wstydzić filmów które lubię. Może się coś zmieni z biegiem czasu ale moja ocena nie jest nieuzasadniona i nie jest ona powodem do wstydu.
Ja tam jednak nie tłumacze sobie w jak najprostszy sposób rzeczywistości, nie zamierzam iść na "łatwiznę" :P wolę wyrażać swoją opinię po obiektywnym spojrzeniu kiedy posiadam pełne informację... :)
Pozostaje mi czekać na ukazanie własnej wizji reżysera w kolejnej części... to tak jak oceniać trylogię... po całej jej obejrzeniu, nie po poszczególnych częściach :P

ocenił(a) film na 7
jos_fw

On uszlachetnił kino science fiction, za Dystrykt powinien dostać Oskara za scenariusz. Rozwalaniem kina można nazwać kręcenie w nieskończoność Obcego. W tym filmie to ludzie są obcymi, to oni wykorzystuję krewetki, które po prostu chcą wrócić do domu. Chcą wykorzystać ich broń, ich pojazdy i technikę tylko dla własnych celów. Utworzenie getta dla obcych, to pierwszy taki pomysł, niesamowicie oryginalny. Do tej pory kosmici atakowali USA, kto by pomyślał, że przylecą do Afryki. Fajnie również zostało ukazane ich życie w getcie, walka o kocie żarcie, bandyckie watażki ludzi handlujące z obcymi, kwitnąca prostytucja międzyplanetarna, przemyt broni itd. Bez zbędnych efektów specjalnych, wszystko nakręcone za grosze, a efekt powalający. Najlepszy film science fiction od b. dawno o ile nie w ogóle

ocenił(a) film na 4
katedra

w porządku, szanuję Twoje zdanie. "Najlepszy film od bardzo dawna, o ile nie w ogóle" - no, jednak to baaardzo duża przesada. Zdarzało się, że kosmici przylatywali do Polski (Big bang Kondratiuka), więc nic w tym nowego. "Alien nation" - 300 tys. obcych ląduje na pustyni Nohave, znów nic nowego (o ile pamiętam i tam jest rodzaj gett dla Obcych i tam kwitnie życie kryminalne etc.). Mnie estetyka Dystryktu drażni (skromność środków doceniam) - rozlała się zresztą fatalnie po kinie SF i teraz wszystkie statki Obcych wyglądają tak samo.

ocenił(a) film na 7
jos_fw

wspomniałeś jakieś filmy, które obejrzały 2 osoby na świecie i które powszechnie uważane są za gnioty. Scenariusz Dystryktu nadal pozostaje oryginalny. Wiadomo, jednych cieszą normalne, opływowe statki, inni chcieli by jakichś cudacznych tworów w kształcie fallusa czy czego tam

ocenił(a) film na 4
katedra

ja rozumiem, że dla Ciebie "cały świat" to jest filmweb i to jest właśnie problem młodych ludzi nagromadzonych tu tłumnie. Niewiele wiecie, niewiele widzieliście, niezbyt trafnie formułujecie myśli, ale uwielbiacie dyskutować. Otóż coś było przed filwebem, ludzie oglądali filmy i dawniej, znają prawdziwą klasykę, choćby SF i mają pewne pole do porównań, czego Ty najwyraźniej nie posiadasz. Gwoli ścisłości - Alien nation - 350 osób nawet tu oglądała (ocena 5.8 i słusznie - nie jest to dzieło nadzwyczajne; natomiast prekursorskie w aspekcie względem Dystryktu); "Big Bang" - 4.5 tys. osób i ocena powyżej 7 - moim zdaniem film przezabawny i o niebo lepszy od Dystryktu. Jesli miarą oryginalności ma być miejsce lądaowania spodków, to wybacz, ale argument to żaden.

ocenił(a) film na 4
jos_fw

"pewnym" aspekcie

ocenił(a) film na 7
jos_fw

Nie wiem co ma ta dyskusja do siedzenia na FW, ale jeśli nie potrafisz uargumentować i wyrazić swojego zdania, nie odwołuj się do rzeczy, o których nie masz pojęcia. To, że wygrzebałeś jakieś stare filmy, sprzed 30 lat i próbujesz mi wmówić,że Dystrykt powtarzasz stare klisze, to jedynie świadczy o twojej desperacji. Niestety to jest oryginalne: lądowanie w Afryce, utworzenie getta, zarażenie się jednego z ludzi, przemiana w kosmitę, pozostanie na Ziemi jako krewetka z oczekiwaniem na powrót "tamtych". Jeśli dla ciebie to nie jest oryginalny scenariusz, to wróć do oglądania Dnia Niepodległości albo Obcych

ocenił(a) film na 4
katedra

W desperację rzeczywiście wprawiają mnie ludzie Twego pokroju, ale obiecałem sobie nie tracić tu nerwów, a tym bardziej czasu. najpierw cokolwiek obejrzyj, potem dyskutuj. Porównaj, zobacz, a nie dyskwalifikuj argumentów, których nie rozumiesz albo filmów, które powstały przed Twoim urodzeniem. Żegnam

ocenił(a) film na 7
jos_fw

Bo ja mówię o jednym filmie, a ty mnie odsyłasz do innych, twierdząc,że te są takie same, bo mają podobną fabułę. Nie wiem, może to rodzaj szpanu, bo ja czytam i oglądam fantastykę, od gówien po arcydzieła, a ty nie więc wezmę pierwszy tytuł z brzegu i zapytam cię czy go znasz - tak wygląda twoja dyskusja tutaj. Nie chciałeś pogadać o tym filmie, tylko dać upust swojemu wielkiemu ego
Film kręci się tak długo,że nie będę płakał z powodu tych przed moim urodzeniem